Nie ma powodu do niepokoju
Cytowany przez Reutersa Geoffrey Pyatt, asystent sekretarza ds. zasobów energetycznych zaznaczył, że wprowadzona polityka “nie będzie miała wpływu na obecnie dozwolony eksport LNG”. Według prezydenta Bidena wprowadzona przerwa ma dać czas Departamentowi Energii na “dokładne przyjrzenie się” wpływowi dynamicznie rozwijającej się branży na środowisko i gospodarkę. Pauza może wstrzymać zatwierdzanie eksportu z projektów LNG do czasu po wyborach, które odbędą się 5 listopada.
USA pozostają największym eksporterem LNG na świecie. 150 prawodawców z Izby Reprezentantów (kontrolowanej przez Republikanów) napisało list do Joe Bidena, wzywając go do zakończenia przerwy i zatwierdzenia oczekujących wniosków. Wśród wymienionych argumentów znalazło się m.in. utworzenie dobrze płatnych miejsc pracy czy wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego sojuszników.
Jak podkreśla cytowany przez Reutersa Pyatt, dostawy LNG z USA podwoją się do końca dekady ze względu na uprzednio zaakceptowane projekty wydobywcze. “Nie ma powodu do niepokoju wśród naszych sojuszników, czy to w Azji, jak Japonia, czy w Europie” – zaznaczył urzędnik.
Niemieccy importerzy gazu SEFE i Uniper, czołowy japoński nabywca LNG JERA oraz grupy lobbingowe twierdzą, że decyzja USA może zagrozić bezpieczeństwu energetycznemu na całym świecie. Z kolei zdaniem unijnych urzędników nie wpłynie ona na podaż gazu w UE, która posiada wystarczającą ilość surowca na kolejne 10 lat.
Źródło: reuters.com