Twardy kontra PPK
Ukraińcy w sile dwóch czołgów przeprowadzili atak na pozycję zajmowane przez rosyjskich żołnierzy. Ci byli dobrze przygotowani do odparcia ataku i od samego początku rozpoczęli ostrzał nacierających czołgów z przeciwpancernych pocisków kierowanych, w tym najnowszych typów – Kornet. Oba ukraińskie czołgi zostały kilkukrotnie trafione rakietami. Z udostępnionego przez Rosjan nagrania wynika, że wystrzelono co najmniej 7 pocisków w stronę dwóch czołgów, które skutecznie poraziły cel.
Pomimo kilkukrotnych uderzeń pocisków przeciwpancernych wozy nie zostały zniszczone – nie doszło do eksplozji całkowicie niszczących pojazdy. Istnieje szansa, że wozy zostaną ewakuowane – niestety mogą to zrobić Rosjanie.
Co najważniejsze dla Ukraińców, obie załogi Twardych bezpiecznie ewakuowały się z ostrzelanych pojazdów. Odporność ex polskim czołgom zapewnia dodatkowy pancerz reaktywny polskiej produkcji ERAWA. Dzięki nim wóz jest odporniejszy na ostrzał przy wykorzystaniu pocisków kumulacyjnych, które stanowią większość głowic przeciwpancernych pocisków kierowanych.
Ukraina otrzymała z Polski co najmniej 30 PT-91 Twardy, które zostały przekazane z zasobów Wojska Polskiego. Siły Zbrojne RP użytkowały przed wojną około 230 „Twardych”.
Źródło: Telegram
Ta wojna pokazuje aż nadto dokładnie, że pojazdy pancerne są tylko i wyłącznie zbiorowymi trumnami dla członków ich załóg. Kiedyś czołgi były niszczone głównie artylerią lub pociskami kierowanymi z wyrzutni indywidualnych. Dzisiaj jednak głównym wrogiem czołgów są bezzałogowce. I to na tyle skutecznym wrogiem, ze wysyłanie czołgu do natarcia traci sens. Ta technika wojenna przemija tak samo, jak pancerniki, średniowieczne warownie i zbroje rycerskie. A że Twardy jest „twardszy” od Abramsa czy Leoparda??!! Myślę, że kwestia szczęścia. Nie każda kula zabija.