Ukraińcy zajęli rosyjski Mi-8AMTSz
Operacja ukraińskiego wywiadu trwała pół roku. W tym czasie udało się zwerbować na stronę ukraińską pilota rosyjskiego myśliwca, który podczas wykonywania misji transportu części zamiennych do rosyjskich myśliwców Su-30SM skierował maszynę nad Ukrainę i wylądował w obwodzie charkowskim. Poza współpracującym pilotem, na pokładzie maszyny znajdowało się również dwóch innych członków załogi, którzy nie byli wtajemniczeni w plan pilota. Jak donosi ukraińska gazeta, zostali oni „wyeliminowani” po wylądowaniu. Na pokładzie przewożono m.in. systemy zasilania DMR-400 do generatorów pokładowych maszyn Su-30.
Zwerbowany pilot ma znajdować się wraz z rodziną na Ukrainie, gdzie wcześniej wywieziono ją z Rosji. Przedstawiciel HUR Andriej Jusow potwierdził, że operacja miała miejsce, jednak nie zdradził więcej szczegółów.
Również rosyjskie kanały telegramowe potwierdziły fakt utraty śmigłowca, jednak przedstawiają inną wersje zdarzenia. Według nich śmigłowiec utracił orientację w wyniku błędu załogi lub awarii technicznej systemów nawigacyjnych i wylądował w Połtawie. Kiedy piloci zorientowali się, że są na wrogim terenie próbowali uciec, jednak zostali ostrzelani. Dwóch z załogantów miało zginąć, trzeci dostał się do niewoli.
Zdobytym śmigłowcem jest wielozadaniowa maszyna MI-8AMTSz. Jest to zmodernizowany model śmigłowca transportowego Mi-8, który pełni również rolę śmigłowca szturmowego. Maszyna nosi numer „czerwona” 62.
Źródło: Ukraińska Prawda