Ataki na promy na Krym
Do ataku doszło nad ranem 23 lipca. Lokalni mieszkańcy donieśli o kilku silnych eksplozjach, które wstrząsnęły portem Kawkaz, zlokalizowanym na półwyspie Czuszka w okolicy Tamana vis a vis portu Kercz na Krymie. Nie wiadomo co spowodowało eksplozje, lecz najprawdopodobniej nie były to drony. Wcześniej do ataków na ten port, w którym uszkodzono dwa promy kolejowe, wykorzystać miano rakiety przeciwokrętowe ukraińskiej produkcji R-360 Neptun oraz amerykańskie rakiety balistyczne ATACMS.
W trakcie dnia 23 lipca pojawiły się zdjęcia przedstawiające pożar statku, który stał w porcie. Okazało się, że jednostką płonącą jest prom ro-ro Sławianin. Sławianin był jednym z trzech promów tego typu znajdujących się na Krymie służący do transportu składów kolejowych. Zdolność ta okazała się kluczowa w czasie, kiedy most Krymski został uszkodzony w wyniku ataku ukraińskich dronów. Wtedy cały transport kolejowy, w tym uzbrojenie, czołgi, amunicja i paliwo na Krym oparty był właśnie na trzech ro-rowcach oraz dużych okrętach desantowych typu. Ropucha.
Ukraińcy od dłuższego czasu starają się maksymalnie uderzyć w rosyjskie zdolności transportu morskiego. Dotychczas udało im się zniszczyć bądź uszkodzić 5 z 8 dużych okrętów desantowych znajdujących się na Morzu Czarnym do czasu inwazji. Możliwe, że działania te mają na celu przygotowania do misji zniszczenia mostu krymskiego, łączącego Rosje z okupowanym od 2014 roku półwyspem Krymskim.
Na zdjęciu lokalizacja portu Kawkaz.
Źródło: Sztab Generalny Ukrainy/Telegram