Brak dramatu
Sankcje USA mają na celu zmniejszenie dochodów Moskwy bez ogromnego ograniczania przepływów rosyjskiej ropy na światowe rynki, co mogłoby spowodować skoki cen paliwa w Waszyngtonie przed listopadowymi wyborami.
Jak informuje portal Euractiv, problemy z płatnościami z jakimi boryka się Turcja zakłóciły dostawy surowca do Indii, skomplikowały także dostawy do Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Chin. Obecnie
Rosja jest nadal głównym eksporterem ropy i oleju napędowego do Turcji. W ciągu 11 miesięcy, do listopada 2023 roku, Moskwa dostarczyła Ankarze 8,9 mln ton metrycznych ropy naftowej i 9,4 mln ton oleju napędowego. Przegląd działalności tureckich banków i zaostrzenie procedur dotyczących rosyjskich klientów nie zakłóciły tureckich dostaw ropy, opóźniając jedynie niewielką liczbę ładunków.
Informatorzy Euractiv zaznaczają, że zakłócenia w płatnościach zaczęły się po grudniu, nie koncentrują się na imporcie ropy nie wpływają na codzienne funkcjonowanie, ale pozostają niepokojące.
Ankara sprzeciwia się zachodnim sankcjom nałożonym na Moskwę, jednocześnie jednak krytykuje Kreml za rozpoczęcie wojny na Ukrainie i współpracuje z Kijowem. Na początku lutego Kreml zaznaczył, że jest świadomy, że zaostrzenie zasad tureckich banków wobec rosyjskich klientów wynika z “agresywnej presji” USA i pracuje z Ankarą nad rozwiązaniem.
Jak podaje Euractiv, import ropy naftowej z Rosji wzrósł ponad dwukrotnie do 12 mln ton w 2022 roku., jednak między styczniem a listopadem 2023 roku Rosja dostarczyła Turcji o 20 procent mniej ropy naftowej w porównaniu do poprzedniego roku. Nadal jest to jednak wyższy poziom niż średnia sprzed wojny.
Źródło: euractiv.com