Prawie zestrzelony RC-135W
Do zdarzenia doszło we wrześniu 2022 roku nad Morzem Czarny. Brytyjski samolot wykonujący misję rozpoznawczą nad Morzem Czarnym został przechwycony przez dwa rosyjskie myśliwce Su-30. W pewnym momencie jeden z myśliwców rosyjskich wystrzelił w kierunku RC-135 dwie rakiety. Pierwsza rakieta chybiła, druga, z powodu wady fabrycznej lub zaniechania ataku, spadła do morza.
O incydencie informowały już media. BBC dotarła jednak do anonimowych źródeł, które rzucają nowe światło na tamto zdarzenie.
Początkowo brytyjskie ministerstwo obrony informowało o incydencie nieopodal Krymu, który wynikał z „usterki technicznej” po rosyjskiej stronie. Jak jednak wynika z przechwyconej komunikacji radiowej pomiędzy załogą rosyjskiego samolotu a rosyjskim naziemnym centrum dowodzenia zdarzenie sprokurowane było przez niezrozumienie i nieprecyzyjne wydanie rozkazu.
Samolot wykonywał misję zwiadowczą 29 września. Na pokładzie maszyny RAF znajdowało się 30 osób. W pewnym momencie do samolotu zbliżyły się dwa rosyjskie myśliwce Su-30 z zadaniem przechwycenia Brytyjczyków. Jak wynika z przechwyconej komunikacji radiowej, pilot jednego z rosyjskich myśliwców namierzył samolot rozpoznawczy na podstawie błędnie zinterpretowanego polecenia wydanego przez naziemną stację kontroli lotów. Rozkaz miał brzmieć „Masz cel” co zostało zinterpretowane przez pilota jako zgodę na wystrzelenie pocisków. W tym czasie drugi z pilotów rosyjskich zaprotestował i próbował przekonać swojego „skrzydłowego” do zaniechania procesu wystrzelenia rakiety. To się jednak mu nie udało. Rakieta została wystrzelona, jednak chybił brytyjski samolot.
Po chwili pilot wystrzelił drugą rakietę, jednak ta, jak wynika z relacji Brytyjczyków, spadła bezpośrednio po zejściu z belki myśliwca co sugeruję albo awarie techniczną albo ostateczne przerwanie namierzania przez pilota i zaniechanie ataku.
W połowie października 2022 roku w raporcie złożonym przez brytyjskim parlamentem ówczesny minister obrony Ben Wallace poinformował, że incydent był spowodowany awarią techniczną, i nie miał charakteru intencjonalnego.
Według New York Times, który dotarł do dokumentów amerykańskich, incydent opisany został jako „prawie zestrzelenie” i nie wynikał z awarii technicznej a błędu załogi rosyjskiego myśliwca, który źle zinterpretował komunikaty przychodzące z naziemnego stanowiska dowodzenia, nie zweryfikował ich i nie potwierdził. Gazeta dla przykładu podaje, że piloci samolotów NATO mają obowiązek w jasny i klarowny sposób potwierdzić rozkazy płynące od dowództwa, zwłaszcza te mówiące o otwarciu ognia.
Brytyjskie ministerstwo obrony na rewelację BBC zareagowało w ostry sposób, wskazując, że źródła telewizji mówią nieprawdę i przekształcają fakty.
Według samej stacji, reakcja brytyjskiego resortu obrony wynika z chęci zachowania tajemnicy co do możliwości i zdolności rozpoznania do poznawania komunikacji i łączności rosyjskich maszyn. Dodatkowo dochodzi również kwestia potencjalnej eskalacji. Obie strony, zarówno Brytyjczycy jak i Rosjanie, chcieli uniknąć rozgłosu tego zdarzenia, gdyż potencjalnie kryzys ten mógł przerodzić się w zaognienie sytuacji pomiędzy Rosją a NATO.
To nie pierwszy incydent nad Morzem Czarnym. W marcu 2023 roku rosyjski myśliwiec wykonywając nieprofesjonalne i niebezpieczne manewry wokół bezzałogowego samolotu zwiadowczego MQ-9 Reaper spowodował uszkodzenie jego silnika i w konsekwencji runięcie do wód Morza Czarnego. Rosjanie bardzo szybko rzucili się do prób wyłowienia szczątków maszyny w celu jej przebadania, jednak nie jest znane czy im się to udało.
Do incydentów lotniczych pomiędzy NATO a Rosją regularnie dochodzi nad Syrią. W lipcu rosyjski samolot uszkodził za pomocą wystrzeliwanych flar kolejny samolot bezzałogowy MQ-9, któremu jednak udało się wrócić do bazy.
Źródlo: BBC/New York Times