Rakieta do atakowania okrętów zmodyfikowana do ataków lądowych
Ukraińcy zmęczeni oczekiwaniem na dostawy amunicji dalekiego zasięgu z Zachodu, której użytkowanie jest limitowane tylko do terytorium Ukrainy (włącznie z Krymem) postanowili opracować swój pocisk dalekiego zasięgu na bazie rakiety przeciwokrętowej R-360 Neptun produkcji ukraińskiego koncernu zbrojeniowego Ukrobroprom.
Rakieta ta początkowo była projektowana do atakowania celów morskich na odległości około 300 km. Rakieta uzbrojnona jest w głowice bojową o masie około 150 kg. Nie jest to dużo zważywszy, że rosyjskie pociski manewrujące rodziny Ch-101 posiadają głowicę o wagomiarze 450 kg.
Zełeński podczas jednej ze swoich codziennych konferencji poinformował, że rakieta ta pokonała dystans 700 km i z powodzeniem uderzyła w cel. Ukraiński prezydent nie poinformował jednak co było tym celem. Jednak z czasem oświadczenia Zełeńskiego zbiegają się dwa ataki – Na lotnisko w Pskowie, gdzie zniszczeniu uległy co najmniej dwa Ił-76, oraz atak na bazę rosyjskiej marynarki wojennej w Teodozji. Ten pierwszy atak został wykonany za pomocą dronów, jednak w drugim przypadku użyto bliżej niesprecyzowanych pocisków manewrujących.
Teodozja zlokalizowana jest na południowo-wschodnim wybrzeżu Krymu, około 300 km od linii frontu co oznacza, że jest to graniczna odległość do wykorzystania brytyjsko/francuskich Storm Shadow/Scalp których zasięg szacuje się na 250-350 km. Pociski te są również wystrzeliwane z samolotów, które musiałby wlecieć w strefę zasięgu strzału, co wiązałoby się z ryzykiem wykrycia i zestrzelenia samolotu nosiciela.
W następnym dniu po ataku Teodozji, sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ołeksij Daniłow zamieścił na twitterze nagranie przedstawiające strzelanie rakietowe z systemu Neptun – Rakieta systemu prezydenta Ukrainy w akcji. Testy wypadły pomyślnie, wykorzystanie – skuteczne. Sewastopol czeka, Kronsztad czeka, Kamczatka czeka – napisał. Kilka dni wcześniej Daniłow powiedział, że rosyjski system S-400 porażony na Krymie został trafiony „nową rakietą ukraińskiej produkcji”.
Ukraińcy już wcześniej przerabiali stare rakiety przeciwlotnicze S-200 Wega do atakowania celów lądowych po locie torem balistycznym. Rakiety te jednak w takim trybie ataku miały zasięg do 300 km, a ich celność pozostawia wiele do życzenia. Modyfikacja Neptuna do ataków celów lądowych oznaczałaby, że Ukraińcy zyskali zdolności do samodzielnego atakowania celów na terytorium Rosji przy użyciu broni precyzyjnej. Według anonimowych urzędników ukraińskich cytowanych przez The Drive, wersja Neptuna przeznaczona do ataków lądowych może być wystrzeliwana z tej samej wyrzutni co wersja przeciwko okrętom. Jej zasięga ma wynosić ponad 400 km przy wykorzystaniu głowicy o wadze 350 kg. Przy zmniejszeniu wagi głowicy a zwiększeniu ilości paliwa, zasięg może ulec zwiększeniu. – Nawet do ataków na Moskwę – twierdzą informatorzy.
Prace nad nową wersją R-360 trwały od zeszłego roku. Głównym wyzwaniem było opracowanie nowego systemu naprowadzania rakiety. Wszystko wskazuje na to, że się udało. Pocisk kieruje się na cel za pomocą GPS po wyznaczonej trasie. W końcowej fazie lotu uruchamiana jest głowice śledząca na podczerwień. To kluczowy moment ataku. Za pomocą wgranych sygnatur cieplnych celu, głowica skanuje powierzchnie aby wykryć go i nakierować się na niego. Jeżeli cel nie zostanie wykryty, atak zostaje przerwany. Jest to podobny system zastosowany w rakietach manewrujących typu Storm Shadow. Według analityków The Drive, Rosjanie zaczynają się adaptować do zagrożenia. Pierwszą oznaką było przemalowanie okrętów wojennych Floty Czarnomorskiej i dodanie do malowania specjalnej farby, która zmniejsza emisję ciepła z okrętu. Ma to sprawić, że głowica śledząca pocisku nie rozpozna celu i nie przeprowadzi ataku. Na podstawie zdjęć satelitarnych rosyjskich lotnisk odkryto, że bombowce Tu-95 zostały pokryte podobną farbą stojąc na lotnisku. Nie jest znane jak skuteczny jest to sposób do mylenia głowicy rakiet, jednak z pewnością nie zapobiega samym atakom, które dzięki ukraińskiej technologii będą mogły być wykorzystywane znacznie elastyczniej niż dostarczana broń z zachodu.
Źródło: The Drive/Twitter/Defence Express.com
A od kiedy to słowo „przeciwokrętowym” pisze się jako dwa osobne wyrazy? Panie autorze, do poprawki! Ja wiem, że słownik w Chromie to podkreśla, ale jako autor tekstów chyba znasz zasady pisowni. Przeciwczołgowy, przeciwbólowy, przeciwuczuleniowy, no i przeciwokrętowy.
Oczywiście słuszna uwaga. Poprawione i dziękuję