FrankenSAM w służbie Ukrainy
Ukraińcy po upadku ZSRS odziedziczyli potężny arsenał broni i systemów przeciwlotniczych. Systemy S-300, Buk, TOR, Strzała, OSA, KUB, NEWA i wiele innych służyło albo w oddziałach liniowych, albo znajdowało się w magazynach głębokiego składowania. Obrona powietrzna Ukrainy była znacznie liczniejsza i nowocześniejsza od np. polskiej jeszcze chwila przed wybuchem pełnoskalowej wojny. 20 miesięcy inwazji i ciągłych ataków powietrznych spowodowało jednak, że Ukraińska obrona powietrzna wykorzystała praktycznie wszystko co dostała po komunizmie. Część systemów jak np. S-300 już wcześniej posiłkowane było dostawami z np. Słowacji. Co ciekawe, większość sowieckich systemów nie została zniszczonych. Po prostu skończyły się rakiety.
Aby pomóc Ukrainie szybko i w znany dla nich sposób, Zachodnie państwa na czele z USA zaczęły badać możliwość dostosowania ukraińskich wyrzutni i radarów do wykorzystania doraźnego efektorów czyli pocisków od zachodnich modeli uzbrojenia. To pozwoliło dać drugie życie systemom OPL Ukrainy bez konieczności nowego szkolenia załóg na całkiem nowym uzbrojeniu.
Obecnie Amerykanie pracują nad dwoma systemami – Połączeniem wyrzutni BUK z rakietami Sea Sparrow oraz ukraińskimi radarami i amerykańskimi rakietami Sidewider. Zarówno Sea Sparrow jak i Sidewinder stanowią ogromną ilość w magazynach państw Zachodu. Pomimo iż rakiety te wywodzą się rodowodem z okresu zimnej wojny i większa część została jeszcze wtedy wyprodukowana, to wystarczą aby zwalczać cele takie jak irańskie drony Shahed-136/Gierań-2 czy inne latające bomby, które celują w ukraińską energetykę czy infrastrukturę strategiczną.
Ukraińcy są w stanie dostarczyć 17 BUKów na potrzeby modernizacji, jednak Amerykanie są miesięcznie w stanie zmodyfikować jedynie pięć wozów.
Amerykanie planują również zintegrować ukraińską wyrzutnie z amerykańską rakietą używaną w systemach Patriot. Byłby to najpotężniejszy i najbardziej wyczekiwany FrankenSAM, który byłby w stanie zestrzeliwać pociski balistyczne i naddźwiękowe rakiety manewrujące. Dotychczas potrafiły to robić jedynie stare systemy S-300W oraz kilka podarowanych systemów Patriot, które starczają tylko do ochrony aglomeracji Kijowskiej. Według New York Times, w październiku na poligonie White Sands przeprowadzono testowe strzelanie tego wynalazku. Według gazety, test poszedł pozytywnie i już w zimę Ukraińcy powinni otrzymać wyrzutnie wraz z radarem dostosowaną do używania pocisków PAC-2.
Taka modyfikacja nie jest nowością. Lata temu m.in. polski i czeski przemysł zbrojeniowy pokazywał swoje kombinacje modernizacji sowieckich systemów przeciwlotniczych z zachodnimi rakietami i radarami. Tam za bazę modernizacyjną służyli starsi kuzyni BUKa – KUB, które są na wyposażeniu Polskiej i Czeskiej armii. Pomysł modernizacji tego systemu nie wyszedł jednak poza ideę zakładów zbrojeniowych.
Źródło: New York Times
Komentarzy 1