Z Szwajcarii przez Polskę?
Według informacji wynikających z ukraińskich dokumentów zebranych przez Import Genius, firmę monitorująca obroty handlowe między krajami, tylko w samym lipcu Ukraina pozyskała z zagranicy amunicję o wartości ponad 346 mln dolarów. Głównymi kierunkami importu były kraje Europy Środkowej i Wschodniej, ale, jak pokazują dane w dokumentach, Ukraina co najmniej dwa razy zakupiła amunicję szwajcarskiej firmy Swiss P. Jest to o tyle zaskakujące, że rząd Szwajcarii od początku wojny kategorycznie zabrania pomocy Ukrainie w jakikolwiek militarny sposób, również poprzez reeksport broni i amunicji szwajcarskiej produkcji posiadanej przez inne kraje.
W przypadku amunicji strzeleckiej chodzi o dwa kalibry amunicji przeznaczonej do strzelań snajperskich – 500 tys. nabojów .308 Winchester oraz 145 tys. nabojów .338 Lapua Magnum. Oba typu amunicji mają być nabojami przeciwpancernymi, z możliwością strzelania na długie dystanse.
Amunicja miała trafić na Ukrainę za pośrednictwem polskiej prywatnej firmy specjalizującej się w handlu bronią i amunicją UMO. Firma ta od początku wojny aktywnie działa na kierunku ukraińskim.
Sprawą zbadania kwestii nielegalnego reeksportu zajmuje się szwajcarski departament ds. gospodarczych (SECO). To szwajcarski organ, który monitoruje przestrzegania sankcji i ograniczeń gospodarczych nałożonych przez Szwajcarie. Według szwajcarskiej gazety NZZ szwajcarzy obawiają się nerwowej reakcji Warszawy gdyby ci zechcieli otwarcie zaprotestować przeciwko dostawom ich amunicji na Ukrainę. Gazeta spekuluje, że najbardziej optymalnym rozwiązaniem byłaby „ciche” zwrócenie uwagi.
To nie pierwszy przypadek dostawy szwajcarskiego uzbrojenia na Ukrainę. Na wiosnę 2023 roku okazało się, że niemiecki pośrednik przekazał na Ukrainę bez zezwolenia 11 pojazdów opancerzonych Dingo, które zostały wyprodukowane w Szwajcarii. Po zbadaniu sprawy SECO nałożyło ograniczenia handlowe na niemiecką firmę, która dokonała procederu przekazania sprzętu.
Źródło: NZZ.ch/Defenseone