“Nikol jest zdrajcą!”
Protestujący Ormianie zebrali się na Placu Republiki w centrum stolicy Armenii, Erywaniu. Wielu z nich domagało się dymisji premiera Nikola Paszyniana, który przewodniczył państwu również w 2020 roku, kiedy miała miejsce II wojna karabaska. W jej trakcie Azerbejdżan rozpoczął ofensywę w Górskim Karabachu, odzyskując blisko 30 procent jego terytorium. Po zdobyciu strategicznego miasta Szusza, Armenia była zmuszona zaakceptować rozejm wynegocjowany w wyniku trójstronnych rozmów dyplomatycznych z Baku i Moskwą.
Uczestnicy protestów wyrażali swój żal związany z przegraniem wojny o Górski Karabach, pojawiły się również hasła: “Nikol jest zdrajcą!”. Politycy opozycji wygłosili ze sceny przemówienia potępiające Paszyniana. Wielu uczestników machało flagami Górskiego Karabachu, a niektórzy starli się z policją. Inni rzucali butelkami i kamieniami w biuro premiera.
19 września azerbejdżańskie Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało o rozpoczęciu “operacji antyterrorystycznej”, mającej na celu “zapewnienie i przywrócenie struktury konstytucyjnej Republiki Azerbejdżanu”. Jak zapewniał Paszynian, Armenia nie posiada armii w Górskim Karabachu i nie bierze udziału w operacjach wojskowych. Zdaniem Ormian celem Azerbejdżanu jest poddanie ludności spornego regionu czystkom etnicznym. Baku zaprzeczyło tym doniesieniom, mówiąc o chęci “płynnego procesu reintegracji” Ormian z Karabachu.
W środę 20 września Azerbejdżan wstrzymał swoją ofensywę po tym, jak ormiańskie siły separatystyczne w Górskim Karabachu zgodziły się na zawieszenie broni. Zgodnie z ustalonymi warunkami, obszar ma powrócić pod kontrolę Baku. Jak mówi cytowany przez Euractiv Samvel Sargsyan, 21-letni student urodzony w Stepanakert w Górskim Karabachu: “Jeśli stracimy Artsakh [przyp. red. Górski Karabach], stracimy Armenię. Ponieważ następnym krokiem będzie Armenia”.
Armenia jest członkiem kierowanej przez Rosję Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), jednak Moskwa nie podjęła żadnych działań wspierających Armenię. W wywiadzie dla włoskiej gazety La Repubblica opublikowanym 3 września, premier Armenii Nikol Paszynian oskarżył Rosję o niezapewnienie swojemu krajowi obiecanego bezpieczeństwa.
Źródło: euractiv.com