Niemcy, RPA i węgiel
Podczas wtorkowej wizyty 27 czerwca w Johannesburgu, niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock starała się przekonać RPA do dołączenia do międzynarodowej koalicji potępienia Rosji za agresję na Ukrainę. Do tej pory Republika Południowej Afryki wstrzymała się od głosowania nad rezolucjami Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) dotyczących wojny, twierdząc, że jest bezstronna i pomimo wzmocnienia więzi militarnych z Moskwą na początku 2023 roku, oferuje mediacje w konflikcie na Ukrainie.
Ponadto, Baerbock zdecydowała się przypomnieć i podkreślić zobowiązanie RPA do jak najszybszego odejścia od węgla. Jak zaznaczyła we wtorek w Johannesburgu:
Prawdopodobnie największą przeszkodą w wykorzystaniu pełnego potencjału RPA jest kryzys energetyczny w tym kraju.
Warto zaznaczyć, że wypowiedzi te padły w środku kryzysu energetycznego, spowodowanego upadającą flotą przestarzałych już elektrowni węglowych, a dostawcy energii są niejednokrotnie zmuszani do urachamiania generatorów zasilanych olejem napędowym w celu uzupełnienia przerw w dostawach energii elektrycznej. Mogą one trwać nawet do 10 godzin, co wiąże się z ogromnymi kosztami dla gospodarki – jak podaje Euractiv, szacunki mówią nawet o 5 procent niższym PKB niż mogłoby być w 2022 roku. Państwowa firma usług komunalnych ESKOM ostrzegła przed trudnościami, jakie mogą pojawić się nadchodzącej zimy.
Południowoafrykańskie lobby węglowe argumentuje, że obserwowany kryzys energetyczny (spowodowany przez źle zarządzane elektrownie i wysoki poziom korupcji) można rozwiązać poprzez zwiększenie ilości surowca w energetyce RPA. Warto zaznaczyć, że dostarcza on obecnie 80 procent energii elektrycznej dla Republiki, plasując ją tym samym wśród krajów, które najintensywniej na świecie wykorzystują ten surowiec w energetyce. Jednak kryzys skłania polityków do rozważenia utrzymania starych elektrowni węglowych zamiast ich zamykania. Jak zaznaczył w kwietniu prezydent RPA, Cyril Ramaphosa:
W niektórych przypadkach może być konieczne ponowne przeanalizowanie ram czasowych i procesu likwidacji lub tymczasowego zamknięcia elektrowni węglowych, aby zaradzić niedoborom dostaw energii elektrycznej.
Lobbing węglowy i widoczne skłanianie się ku niemu przez południowoafrykańskich polityków wzbudzają silny niepokój aktywistów klimatycznych, którzy mieli nadzieję na przyspieszenie przejścia na czystsze źródła energii właśnie dzięki kryzysowi energetycznemu, jaki dopadł elektrownie węglowe.
Przejściem RPA na odnawialne i zielone źródła energii pozostaje w równym stopniu grupa G7, skupiająca najbogatsze kraje świata. Republika stała się pierwszym odbiorcą nowego programu “Just Energy Transition Partnerships” o wartości 8,5 mld dolarów, powstałego w ramach pomocy Globalnemu Południu w ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych. Podobne umowy podpisały Indonezja i Wietnam, a Filipiny, Senegal i Indie prowadzą rozmowy o przystąpieniu do programu.
Niemcy pozostają gorącym zwolennikiem wspomnianych programów, zaznaczając przy okazji własne doświadczenia i trudności związane z eliminowaniem węgla w bilansie energetycznym. Prezydent Ramapahosa odmówił spotkania z minister Baerbock podczas jej wizyty.
Zachodnia pycha i interes
Jak zaznacza Euractiv, niejednokrotnie wysiłki państw zachodnich związane z przyspieszeniem zielonej transformacji w RPA odbierane są jako próby przywrócenia struktur kolonialnych. Jak podaje niemiecki instytut badawczy Deutsches Institut für Wirtschaftsforschung (DIW), “tylnymi drzwiami wprowadza się nową formę kolonializmu”. Argumentacja jest głównie związana z krajami pochodzenia technologii, które miałyby “zazielenić” południowoafrykańską energetykę. Produkowane są one w większości w bogatych krajach, a ich sprzedaż i zachęty dotyczące przechodzenia na odnawialne źródła energii, postrzegane są jako forma samolubnej kreacji rynku zbytu.
Pojawiły się również krytyczne głosy zaznaczające, że same Niemcy w obliczu problemów energetycznych i niedoborów gazu w 2022 roku wróciły częściowo do elektrowni węglowych. Przyznała to sama Baerbock w artykule South African Sunday Times, opublikowanym przed jej wizytą, zwracając uwagę, że musieli “zapewnić rodzinom ciepło podczas mroźnej zimy”. Jednocześnie silnie podkreśliła, że nawet to nie zepchnęło Niemcy z obranego kursu zielonej transformacji i podtrzymała swoją opinię o znaczeniu zamknięcia elektrowni węglowych w RPA.
Tym niemniej takie stanowisko nie zawsze jest dobrze odbierane w Republice. Były dyrektor generalny ESKOM, Jacob Maroga, w tweetcie z 2022 roku wyraził swoją irytację wobec Europy i Stanów Zjednoczonych, pisząc, aby “zamknęły się” w kwestii walki ze zmianami klimatycznymi, biorąc pod uwagę ich historyczne emisje.
Obietnica wodoru
W ramach dalszego przekonywania RPA do rezygnacji z energetyki opartej na węglu, Berlin obiecuje wsparcie w tworzeniu gospodarki wodorowej, zaznaczając dogodne warunki Republiki do produkcji tego surowca z odnawialnych źródeł energii i możliwość intensywnej wymiany handlowej między Niemcami a RPA. Jak zaznaczyła Baerbock, Berlin “jest gotowy zapłacić za to dużo pieniędzy”.
Na potwierdzenie swoich słów, we wtorek podpisano umowę dotyczącą wodoru o wartości 30 mln euro – zgodnie z nią, Republika Południowej Afryki miałaby produkować zielony wodór i jego pochodne (zieloną naftę i amoniak). Jak zaznacza Euractiv, umowa zawiera klauzulę ułatwiającą “dostęp do rynków”.
Źródło: euractiv.com, dw.com