Bezpieczeństwo energetyczne Niemiec
W wywiadzie dla Kölner Stadt-Anzeiger Lindner publicznie zakwestionował posunięcia swojego rządu, mające przyspieszyć wycofanie się z węgla nie w 2038 roku, a w 2030 roku. Jak zaznaczył cytowany minister finansów: “Ta data i tak nie ma nic wspólnego z klimatem, ponieważ emisje CO2 zaoszczędzone w Niemczech mogą dodatkowo narastać na przykład w Polsce, ze względu na przepisy europejskie (…) Dopóki nie jest jasne, że energia jest dostępna i przystępna cenowo, powinniśmy skończyć z marzeniami o wycofaniu energii węglowej w 2030 roku”.
Jak zaznacza Euractiv, minister otwarcie zasugerował, że projekt EU ETS zakończył się niepowodzeniem, ponieważ w ramach systemu zamknięcie jednej lub więcej elektrowni węglowych nie powoduje automatycznego zmniejszenia liczby uprawnień do emisji w obiegu, jeśli rząd nie zwróci się do Komisji Europejskiej o ich anulowanie na czas.
Cytowani przez gazetę niemieccy eksperci nie wyrazili poparcia dla wypowiedzi Lindnera. Michael Hüther, dyrektor Niemieckiego Instytutu Gospodarczego w Deutschlandfunk, powiedział, że Niemcy nie stanowiłyby atrakcyjnego miejsca do prowadzenia działalności gospodarczej, gdyby nie udało się zakończyć uzgodnionego terminu wycofywania się z węgla. Z kolei Kerstin Andreae, szefowa Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Energetycznego i Wodnego (BDEW) zaznaczyła, że rząd federalny powinien ustalić, w jaki sposób bezpieczeństwo energetyczne w Niemczech ma być zorganizowane w perspektywie średnio- i długoterminowej.
Pozostali komentatorzy wskazali, że oświadczenie Lindnera może być wymierzone w jego partnera koalicyjnego z partii Zielonych, który ostatnio zakwestionował ścisłe przestrzeganie przez Lindnera obietnicy wyborczej jego partii dotyczącej przestrzegania hamulca zadłużenia budżetu federalnego.
Źródło: euractiv.com