Problemy w rządzie
Jak informuje Reuter, rozwiązanie izraelskiego gabinetu wojennego zostało ogłoszone po tym, jak specjalny wysłannik USA Amos Hochstein odwiedził Jerozolimę, starając się uspokoić sytuację na spornej granicy z Libanem. Zdaniem Izraela napięcia z Hezbollahem mogą doprowadzić do rozszerzenia konfliktu.
Gabinet wojenny Netanjahu został utworzony po tym, jak Benni Ganc dołączył do premiera w rządzie jedności narodowej w październiku ubiegłego roku, na początku wojny. Jako obserwatorzy, dołączyli do niego również Gadi Eisenkot i Aryeh Deri, szef religijnej partii Szas.
W ubiegłym tygodniu Ganc i Eisenkot opuścili rząd, mówiąc o braku strategii Netanjahu na wojnę w Strefie Gazy. Obecnie minister finansów Bezalel Smotrich i minister bezpieczeństwa narodowego Itamara Ben-Gvir (nacjonalistyczno-religijni partnerzy koalicji Netanjahu) chcą być włączeni do gabinetu wojennego. Może to jednak spowodować napięcia z USA.
17 czerwca IDF poinformowało, że zabiło wysokiego rangą agenta Hezbollahu w rejonie Selaa w południowym Libanie. Wojsko podało również, że kontynuuje swoje operacje w południowej części Strefy Gazy, w zachodniej części Rafah i centralnych obszarach Strefy.
Reuter podaje, że ewakuowano dziesiątki tysięcy ludzi po obu stronach tzw. niebieskiej linii, która oddziela Izrael i Liban, a opuszczone obszary są codziennie bombardowane.
Sondaże izraelskiej opinii publicznej pokazują, że większość społeczeństwa popiera rządowy cel zniszczenia Hamasu. Jednocześnie obywatele mają pretensje o niewystarczające działania podejmowane w celu uwolnienia zakładników, przetrzymywanych w Strefie Gazy. Pozostaje ich 120. Jak informuje Reuter, w poniedziałek protestujący Izraelczycy, domagający się nowych wyborów, starli się z policją w Jerozolimie.
Źródło: reuters.com