Podwojenie kwoty wolnej od podatku, edukacja, opodatkowanie korporacji cyfrowych
Według informacji podanych przez Money.pl i Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR), najdroższą obietnicą jest podwojenie kwoty wolnej od podatku, zaproponowane przez Koalicję Obywatelską (KO) i wynoszące 43,8 mld złotych. Jednocześnie zapowiedziane cięcia wydatków (m.in. likwidacja Funduszu Kościelnego czy instytutów założonych przez PiS) miałaby zapewnić ok. 4,6 mld złotych.
Najkosztowniejszą obietnicą Lewicy jest zwiększenie nakładów na służbę zdrowia do 8 procent PKB (112,2 mld złotych). Jednocześnie, ugrupowanie zakłada wprowadzenie podatku od korporacji cyfrowych i nadmiarowych zysków spółek energetycznych, co dałoby dodatkowe 15,5 mld złotych do budżetu państwa. Również Trzecia Droga przedstawia w swoich propozycjach wzrost nakładów na służbę zdrowia do 6 procent PKB (46,5 mld złotych). Dodatkowo chce przeznaczyć 6 procent PKB na edukację (30,2 mld złotych).
FOR szacuje wartość obietnic wyborczych na: 120,3 mld złotych w przypadku Koalicji Obywatelskie, 216 mld złotych w przypadku Lewicy oraz 126 mld złotych w przypadku Trzeciej Drogi.
“Rynki finansowe zakładały, że wygrana opozycji oznacza szybkie odblokowanie pieniędzy unijnych i wszystkie partie opozycyjne zgadzają się, że jest to priorytet” – zaznaczają eksperci ING. “Taki wynik wyborczy wskazuje, że łatwiej będzie sfinansować wysokie potrzeby pożyczkowe budżetu w przyszłym roku. Zakładamy powrót inwestorów zagranicznych na polski rynek długu, który przez wiele ostatnich lat był omijany przez zagraniczny kapitał. Możliwość stworzenia rządu opozycyjnego oznacza też lepsze perspektywy dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ), ponad już znaczące napływy, jakie obserwujemy ostatnio. Te dwa czynniki wskazują na umocnienie złotego”.
Jak zaznacza Rafał Benecki, Główny Ekonomista ING Banku Śląskiego, w ciągu ostatnich paru lat polityka budżetowa i podatkowa powodowała, że polskie firmy były bardzo ostrożne w dokonywaniu inwestycji: „W efekcie struktura wzrostu gospodarczego opierała się głównie na konsumpcji, w niewielkim stopniu na inwestycjach. W efekcie powodowało to, że wzrost gospodarczy był inflacjogenny. Istnieją obawy, czy z takim wzrostem gospodarczym jesteś my w stanie wrócić na tak szybką ścieżkę rozwoju”.
„Zakładam, że zmiana polityczna przyniesie niekoniecznie mniejsze wsparcie konsumpcji, ale przynajmniej większe wsparcie inwestycji, poprzez bardziej przyjazną politykę podatkową dla przedsiębiorstw, poprawę relacji z partnerami zagranicznymi i jeszcze większe inwestycje zagraniczne bezpośrednie czy poprawę relacji z Unią Europejską i odblokowanie środków unijnych” – mówi Benecki. „Szczególnie dwa ostatnie elementy mogą mieć bardzo duże efekty mnożnikowe dla inwestycji krajowych i w efekcie przynieść szybsze odbicie wzrostu gospodarczego i po jakimś czasie zmniejszyć inflacjogenną strukturę wzrostu gospodarczego. Pozwoli to na wyrastanie z wysokich kosztów przez bardziej innowacyjną gospodarkę, zwiększoną produkcję i uniezależnianie się od drogiej energii i drogich surowców”.
„Po stronie polityki wydatkowej nie zakładam istotnych zmian, zakładam, że polityka budżetowa pozostanie ekspansywna, potrzeby pożyczkowe będą bardzo wysokie, tylko może być łatwiej je sfinansować” – komentuje główny ekonomista ING. „Przypomnę, że w 2024 roku potrzeby pożyczkowe brutto to 225 mld złotych w porównaniu do 143 mld złotych w tym roku. Nie jesteśmy w stanie pokryć tych potrzeb samodzielnie z krajowych oszczędności, jedynie w jednej trzeciej. Niemniej jednak może nam być łatwiej to wszystko sfinansować. Jeżeli zostaną odblokowane pieniądze unijne oraz zwiększy się ilość zagranicznych inwestycji, złoty się umocni. Wiemy, że inwestorzy zagraniczni przez wiele lat nie kupowali polskich obligacji”.
Źródło: money.pl, ING