Metale ziem rzadkich z Mongolii
Podczas swojej środowej wizyty w Waszyngtonie premier Mongolii, L. Oyun-Erdene, zadeklarował zacieśnienie współpracy ze Stanami Zjednoczonymi w zakresie wydobycia metali ziem rzadkich (REE), w tym surowców krytycznych, takich jak miedź. Współpraca między krajami w tym zakresie zostanie pogłębiona na mocy protokołu ustaleń (ang. memorandum of understanding) podpisanego w czerwcu 2023 roku między mongolskim ministerstwem górnictwa i przemysłu ciężkiego a Departamentem Stanu USA.
Mongolia posiada rozległe złoża metali ziem rzadkich i surowców krytycznych, m.in. miedzi, uranu, fluorytu czy złota. Przykładowo, szacunkowe złoża uranu wynoszą 60,5 tys. ton. Jak donosi Mining Technology, według mongolskiego rządu zasoby mineralne w regionie mogą być warte nawet 1,3 bilionów dolarów, jednak do tej pory wrogi klimat inwestycyjny i niestabilna sytuacja polityczna odstraszała potencjalnych inwestorów zagranicznych.
Obecnie rząd z Ułan Bator stara się zachęcić zachodnie przedsiębiorstwa wydobywcze do inwestycji w złoża metali ziem rzadkich Mongolii i ma nadzieję, że dzięki nim uda się ponad trzykrotnie zwiększyć PKB kraju, z 15 mld dolarów do prawie 50 mld dolarów. Zdaniem Megan Clark, ekspertki ds. minerałów i przewodniczącej rady doradczej Australijskiej Agencji Kosmicznej cytowanej przez Financial Times, Mongolia jest “niezwykle dobrze przygotowana” pod względem zasobów mineralnych.
Surowce krytyczne pozostają niezbędnym elementem zielonej transformacji, bowiem stanowią składnik m.in. akumulatorów samochodów elektrycznych (EV) czy też magnesów wykorzystywanych w turbinach wiatrowych. Ze względu na ich niedobory lub też brak wydobycia na Zachodzie, wiele krajów – w tym USA – szukają partnerów wśród państw Azji, Afryki i Ameryki Południowej, w celu zapewnienia stabilnych dostaw.
Oyun-Erdene ostrzegł również, że nasilająca się rywalizacja pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami może sprawić, że kraje takie jak Mongolia zostaną postawione w trudnej pozycji. Wezwał główne mocarstwa do większej odpowiedzialności, podkreślając, że nie można doprowadzić do “nowej sytuacji zimnowojennej”, która negatywnie wpłynęłaby na stan gospodarki międzynarodowej.
Przedstawione stanowisko jest silnie związane z położeniem Mongolii, kraju bez dostępu do morza, znajdującego się pomiędzy Rosją a Chinami. Jak informuje Financial Times, Pekin stanowi kierunek 84 procent mongolskiego eksportu miedzi i węgla, natomiast Moskwa zapewnia ok. 30 procent importu, w tym wszystkim produktów ropopochodnych.
Jak donosi Reuters, premier Mongolii po rozmowach z wiceprezydent Kamalą Harris zdecydował się również na podpisanie umowy o “wolnym niebie” w zakresie lotnictwa cywilnego, padły również obietnice dalszej współpracy gospodarczej. Premier określił USA jako “przewodnią Gwiazdę Polarną Mongolii w naszej demokratycznej podróży” i podkreślił dalsze wzmacnianie demokratycznych wysiłków obu państw.
Premier Mongolii zaznaczył również, że jego kraj prowadzi obecnie rozmowy z Elonem Muskiem, szefem Tesli, dotyczące możliwych inwestycji oraz współpracy zarówno w zakresie aut elektrycznych, jak i przestrzeni kosmicznej. Zdaniem Oyun-Erdene, pustynia Gobi może stać się miejscem przeprowadzania badań niezbędnych do przygotowywania przyszłych projektów podróży na Marsa. Premier Mongolii planuje spotkać się z Muskiem oraz innymi liderami branży technologicznej podczas oddzielnej podróży.
Źródło: reuters.com, mining-technology.com, ft.com