Tłokowy Jak vs drony
Pierwszy raz użycie bojowo Jaka-52 odnotowano 27 koniec kwietnia nad Odessą, gdzie ukraińska maszyna zestrzeliła rosyjski rozpoznawczy BSP Orłan-10. Później kilkukrotnie pojawiały się informację – tak z ukraińskiej jak i rosyjskiej strony. Ta ostatnia zazwyczaj publikuje kadry tłokowego Jaka uchwycone ze swoich bezzałogowców, które później, prawdopodobnie zostają strącone.
Samoloty użytkuje ukraińska organizacja „Cywilny Patrol Lotniczy” która ma mieć dwa-trzy sprawne Jaki-52. Każdy z nich ma być warty około 50 tys. dolarów. Maszyny nie są fabrycznie uzbrojone. Drony zestrzeliwane mają być przez drogiego członka załogi, który uzbrojony ma być w broń osobistą. Nie ma jednak informacji czy jest to karabin, sztucer czy jeszcze co innego.
Na zdjęciu, które pokazane zostało kilka dni temu, maszyna ma na koncie już co najmniej 10 zestrzeleń. Te mają być zaznaczane w formie graficznej na burcie samolotu. Z grafik tych wynika, że Jak odpowiada za zestrzelenie m.in. 6 Orłanów-10 oraz dwie maszyny Zała-421-16E. Dodatkowo grafiki przedstawiają kolejnego Orłana, oraz irańskiego Mojaher-6, i tajemnicze wizerunki ptaka i burzowej chmury. Okazuje się, że załoga samolotu była świadkami rozbicia się tych dwóch maszyn – Mojaher-6 miał zderzyć się z ptakami, Orłan-10 z kolei został zniszczony w wyniku złej pogody.
Ze zdjęcia udostępnionego dziś przez rosyjskich blogerów wojskowych wynika, że znów Jak-52 został skierowany do przechwycenia rosyjskich bezzałogowców. Zdjęcie wykonał dron Zała-421. Na boku maszyny widać, że od czasu powyższego zdjęcia załoga tego Jaka zestrzeliła dwa dodatkowe Orłany.
Źródło: Dwa Majora/Defence Express