Chandrayaan-3 i sukces Indii
Indyjski lądownik Chandrayaan-3 wylądował na niezbadanym do tej pory południowym biegunie ziemskiego satelity. Tym samym Indie stały się pierwszym państwem, które dokonało tego wyczynu i to zaledwie kilka dni po nieudanej misji rosyjskiego łazika Łuna-25, który rozbił się 20 sierpnia.
Bezpieczne lądowanie pojazdu wywołało powszechną radość, a indyjskie media okrzyknęły je “największym naukowym osiągnięciem Indii”. Szef Indyjskiej Organizacji Badań Kosmicznych (ISRO) S. Somanath powiedział, że zarówno lądownik, jak i łazik znajdują się w dobrym stanie i “działają bardzo dobrze”. Jak skomentował na platformie X: “Wszystkie działania przebiegają zgodnie z harmonogramem. Wszystkie systemy działają normalnie. Rozpoczęły się operacje przemieszczania łazika”.
Łazik Pragyan posiada dwa instrumenty do przeprowadzania eksperymentów z pierwiastkami chemicznymi. Oczekuje się, że pozostanie funkcjonalny przez minimum dwa tygodnie lub jeden dzień księżycowy. Jak informuje Reuters, sprzęt łazika, zasilany energią słoneczną, został zbudowany tak, aby wytrzymać właśnie taki okres.
Wyzwania z Księżyca
Zdaniem Somanatha, na powierzchni ziemskiego satelity występuje wiele problemów, których ISRO doświadczy po raz pierwszy. Szczególnie kłopotliwe mogą okazać się pył oraz temperatury, wpływające na ruchome części pojazdu, a także łożyska czy silniki. Jest to druga próba Indii lądowania na Księżycu – pierwsza odbyła się w 2019 roku – Chandrayaan-2 z powodzeniem wysłała orbiter, jednak jego lądownik rozbił się.
Księżycowy biegun południowy jest pożądanym kierunkiem badań naukowców ze względu na zamarzniętą wodę, która może okazać się źródłem paliwa, tlenu oraz wody pitnej dla przyszłych misji kosmicznych, niemniej jednak jego geografia znacząco utrudnia lądowanie.
Indie patrzą w gwiazdy
Udane lądowanie bez wątpienia wzmocniło pozycję Indii jako międzynarodowej potęgi kosmicznej oraz ich reputację w zakresie konkurencyjnej cenowo inżynierii kosmicznej. Obecna misja została zrealizowana przy budżecie 75 mln dolarów, co stanowi połowę budżetu marketingowego filmu “Barbie” z 2023 roku.
Jak zaznaczył premier Narendra Modi podczas czwartkowego szczytu BRICS w Johannesburgu: “To powód do dumy i ogromne wsparcie dla indyjskich naukowców”. Jak zaznacza India Today, podczas szczytu Modi podsunął pomysł powołania konsorcjum zajmującego się eksploracją kosmosu.
Zdaniem ekspertów, indyjski program kosmiczny (rozpoczęty w 1969 roku) osiągnął tak zaawansowany poziom dzięki ciężkiej pracy swoich pracowników, długoterminowym inwestycjom w bazę talentów oraz stałemu wsparciu rządowemu (oraz finansowaniu). Jak informuje The Japan Times, w przeważającej części Indie zrobiły to samodzielnie, decydując się na inwestycje w podstawowe kompetencje i promując edukację naukową, co zaowocowało pojawieniem się dużej liczby wysoko wykwalifikowanych inżynierów.
Źródło: reuters.com, indiatoday.in, japantimes.co.jp