Niekontrolowane przepływy
Jak podaje agencja informacyjna Reuters, wprowadzony przez Amerykanów limit zakazuje zachodnim firmom świadczenia usług morskich dla rosyjskiego eksportu ropy naftowej, sprzedawanej powyżej 60 dolarów za baryłkę. Celem takiej polityki było utrzymanie przepływu rosyjskiego surowca na międzynarodowe rynki, przy jednoczesnym zmniejszeniu dochodów Moskwy. Niemniej jednak efektem jest dwupoziomowy, globalny rynek żeglugowy.
Pierwszy poziom obejmuje statki głównego nurtu, które w transparentny sposób korzystają z zachodnich usług w celu legalnego transportu rosyjskiej ropy, opierając się na warunkach limitu cenowego. Równolegle istnieje drugi poziom, opierający się na tzw. flocie widmo – statkach, które przekroczyły swój okres eksploatacji i przewożąc ropę ryzykują katastrofą ekologiczną
Powołując się na przedstawicieli branż i analityków Reuters zaznacza, że ich zdaniem egzekwowanie przez Stany Zjednoczone limitu cenowego prawdopodobnie zniechęci właścicieli statków z grupy G7 do handlu rosyjską ropą, przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej. Jednocześnie, ryzyko i koszty związane z udowodnieniem, że przewożone ładunki są zgodne z limitem cenowym skutkują większym wykorzystaniem statków-widm. Agencja podkreśla, że główni armatorzy (m.in. Teekay, Euronav i Maersk) nie odpowiedzieli od razu na prośby o komentarz lub odmówili komentarza.
Według cytowanych danych firmy analitycznej Vortexa, odsetek rosyjskiej ropy eksportowanej statkami, których właściciele mają siedzibą w UE spadł z 35 procent w czerwcu do około 20 procent w październiku. 12 października USA po raz pierwszy od wprowadzenia limitu nałożyło sankcje na dwa tankowce zarejestrowane w Turcji i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Jak zaznacza Reuters, właściciele statków mogą zostać zniechęceni do przewozów rosyjskiej ropy, jeżeli wiodące firmy energetyczne zaostrzą wymagania dotyczące statków oraz ilość kontroli. Przykładowo, stawki frachtu ropy naftowej z rosyjskich portów bałtyckich do Indii zostały szczególnie dotknięte przez amerykańskie działania ograniczające ceny. New Delhi było jednym z głównych nabywców rosyjskiego paliwa od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie.
Flota widmo
W perspektywie krótkoterminowej, statki-widma mogą być szczególnie poszukiwane, co z kolei zwiększy cenę ich czarteru. W dłuższej perspektywie zwiększone zakupy używanych statków mogą powiększyć flotę widmo. Należy pamiętać, że najczęściej są one starsze i nie posiadają odpowiedniego ubezpieczenia.
W wydanym oświadczeniu Departament Skarbu USA zaznaczył: “Statki uczestniczące w nielegalnym handlu mogą przeprowadzać lub zaniedbywać odpowiednie przeglądy lub inspekcje oraz mogą nie posiadać certyfikatów regulacyjnych wymaganych na mocy konwencji międzynarodowych (…) Statki te mogą nie być w stanie pokryć kosztów wypadków, w których brały udział, w tym wycieków ropy, które wiążą się z ogromnymi szkodami dla środowiska i zagrożeniami dla bezpieczeństwa oraz związanymi z tym kosztami”.
Cytowany przez Reutersa Adi Imsirovic, dyrektor w firmie konsultingowej Surrey Clean Energy zaznaczył, że jeżeli G7 rzeczywiście chce zaszkodzić Rosji, powinna pozbyć się ustanowionego limitu i pozwolić zadziałać sankcjom wprowadzonym przez UE oraz Wielką Brytanię oraz wdrożyć dodatkowe sankcje wobec firm i państw kupujących rosyjską ropę. Jednocześnie stwierdził, że jest to mało prawdopodobne, ponieważ limit cen przynajmniej częściowo pozwala na przepływ rosyjskiej ropy i moderuje ceny międzynarodowe.
Źródło: reuters.com