Niezbędni inwestorzy zagraniczni
Jak można przeczytać w tygodniku banku “Rynek pracy w USA nadal mocny. Skok potrzeb pożyczkowych polskiego budżetu w 2024 roku wymaga dużego wzrostu zaangażowania inwestorów zagranicznych”, w obecnym roku finansowanie potrzeb pożyczkowych zapewnione jest przy dużym udziale krajowego sektora bankowego, a wysoka dynamika depozytów i spowolnienie kredytowe skutkują przyrostem oszczędności netto. Jest on w stanie pokryć nawet dwie trzecie skumulowanych potrzeb pożyczkowych netto budżetu. Jednak zdaniem analityków ING sytuacja zmieni się w przyszłym roku.
“W 2024 roku planowany jest spory wzrost deficytu centralnego, który rośnie do 164,8 mld złotych z poziomu ok. 92 mld złotych” – mówi POLON.pl Rafał Benecki, Główny Ekonomista ING Banku Śląskiego. “Spowodowane jest to przede wszystkim dosyć intensywnym wzrostem wydatków, którego tempo szacujemy na 25 procent w porównaniu z tempem wzrostu dochodów na poziomie 15 procent. W ślad za tym potrzeby pożyczkowe zwiększają się o 55 procent, do 225,4 mld złotych. Podobne potrzeby pożyczkowe nie były widziane od wielu lat i – co istotne – w takiej sytuacji oszczędności Polaków zgromadzone w sektorze bankowym nie wystarczą na ich pokrycie”.
Według szacunków ING tempo przyrostu oszczędności netto w sektorze bankowym w roku bieżącym pozwala na pokrycie dwóch trzecich potrzeb pożyczkowych, ale w 2024 roku już tylko w jednej trzeciej. Oznacza to, że finansowanie budżetu będzie mocno zależało od inwestorów zagranicznych.
“Historycznie, przez ostatnie kilka lat, inwestorzy zagraniczni omijali polski rynek i nie kupowali naszych obligacji. Portfel polskich obligacji w rękach zagranicznych inwestorów systematycznie się kurczył” – podkreśla Benecki. “Potrzebujemy inwestorów przynajmniej w dwóch aspektach: gdy emitujemy dług w dolarach/euro (Ministerstwo Finansów zakłada w tym miejscu dość spory wzrost emisji w ujęciu netto) oraz gdy emitujemy dług w złotych”.
Ministerstwo Finansów chce uplasować 100 mld złotych w polskich obligacjach skarbowych netto – stanowi to wzrost o 40 mld złotych w porównaniu z 2023 rokiem. Ponadto ministerstwo planuje pozyskanie 54,5 mld złotych w formie bonów skarbowych netto z krajowego rynku. Ma to zapewnić przede wszystkim polski sektor bankowy.
Dodatkowo, jak zaznaczają analitycy, plan finansowania ustalony przez ministerstwo zakłada pozyskanie 28,6 mld złotych z Unii Europejskiej w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO), jednak w 2023 roku nie udało się uruchomić tego programu. Zdaniem ING dodatkowym zabezpieczeniem budżetu jest “wysoka poduszka płynnościowa”, a Ministerstwo Finansów będzie zapewne kontynuowało politykę wysokich podaży w drugim półroczu tego roku.
Jak zaznacza Benecki, założenie budżetowe jest wykonalne, jednak wymaga ono atrakcyjniejszej ceny długu, którą jest rentowność obligacji. Spadająca inflacja (zarówno w Polsce, jak i za granicą) oraz przygotowywanie się banków do cięcia stóp procentowych to czynniki wspomagające plany budżetowe na 2024 rok. “Gdy cięte są stopy procentowe, to rentowność długu spada, a tym samy czysta cena obligacji rośnie, przez co inwestorzy chętniej kupują taki dług. Dodatkowo możliwe, że obligacje na świecie również zaczną zyskiwać, co z pewnością nam pomaga i stanowi istotny czynnik łagodzący” – komentuje główny ekonomista ING.
Niemniej jednak podkreśla on również, że przedstawione założenia budżetowe wymagają konsekwentnych działań od polityków, niezależnych od kampanii politycznej. “Inwestorzy muszą poprawić swoje niechętne nastawienie do polskiego długu i wtedy zaczną zadawać pytania, m.in. o realizowanie dużej ilości długu poza budżetem centralnym, o konsolidację, o trwałość spadku inflacji i zasadność obniżek stóp procentowych. Zdecydowanie jest to czynnik działająco dyscyplinująco na polityków” – tłumaczy portalowi POLON.pl Benecki.
“Założenia budżetowe są wykonalne, pod warunkiem, że rządzący spojrzą na gospodarkę długoterminowo, na przestrzeni kilku lat” – podkreśla ekspert ING. “Przez pewien czas udawało się unikać takiej sytuacji, ponieważ mieliśmy wysoki poziom krajowych oszczędności, dzięki czemu nie musieliśmy się oglądać na inwestorów zagranicznych. Oni z kolei nie oglądali się na nas, moim zdaniem dlatego, że nam nie ufali. Obecnie sytuacja się zmieniła i musimy zadbać o ich uwagę”.
W czwartek 24 sierpnia premier Mateusz Morawiecki przyjął projekt ustawy budżetowej na 2024 rok. Jak podalo Ministerstwo Finansów, został on oparty na trzech filarach: bezpieczeństwie militarnym (158,9 mld złotych), programach społecznych (137 mld złotych) oraz ochronie zdrowia (190,9 mld złotych). Prognoza dochodów budżetu państwa wynosi 683,6 mld złotych. Inflację przewidziano na poziomie 6,6 procent.
Źródło: POLON.pl / ING Bank Śląski
Komentarzy 1