15. szczyt BRICS
W dniach 22-24 sierpnia w Johannesburgu odbędzie się 15. szczyt szefów państw i rządów, należących do grupy BRICS, której członkami są Brazylia, Rosja, Indie, Chiny oraz Republika Południowej Afryki (RPA). Termin BRIC został ukuty w 2001 roku przez ekonomistę Goldman Sachs, Jima O’Neilla, który twierdził, że do 2050 roku cztery gospodarki ugrupowania zdominują światową gospodarkę. W 2010 roku dodano do nich RPA. Od 2009 roku szefowie państw i rządów spotykają się na corocznych, formalnych szczytach.
Wśród poruszanych tematów znajdzie się m.in. Nowy Bank Rozwoju (NDB), tzw. bank BRICS, zacieśnienie współpracy gospodarczej czy stosunków z pozostałymi krajami spoza ugrupowania. Jak zaznacza Reuters, oczekuje się, że grupa omówi sposoby zwiększenia pozyskiwania funduszy i udzielania pożyczek w lokalnej walucie w ramach NDB, w wyniku osłabienia banku przez sankcje gospodarcze nałożone na Rosję, członka-założyciela instytucji finansowej.
W stosunku do walut rynków wschodzących, dolar zyskał na wartości, co poskutkowało tym, że obsługa długu dolarowego w krajach członkowskich BRICS stała się bardziej kosztowna. Niemniej jednak, zdaniem cytowanego przez agencję wysokiego rangą dyplomaty BRICS z RPA, podczas szczytu nie będzie mowy o wspólnej walucie ugrupowania.
Algieria, Honduras, Zimbabwe i Arabia Saudyjska wyraziły zainteresowanie dołączeniem do NDB, Urugwaj powoli finalizuje proces przystąpienia, natomiast Bangladesz, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Egipt dołączyły do niego w 2021 roku.
Z kolei ostatni dzień szczytu ma zostać poświęcony rozmówcom z przywódcami pozostałych państw, a zaproszenia zostały wystosowane do 67 przywódców z Afryki, Ameryki Łacińskiej, Azji oraz Karaibów. Jak informuje Reuters, szczególna uwaga ma być zwrócona na kraje afrykańskie i badanie możliwości skorzystania przez BRICS z Afrykańskiej Kontynentalnej Strefy Wolnego Handlu.
Rozszerzenie BRICS
Na nadchodzącym szczycie najpewniej zostanie omówiona kwestia rozszerzenia bloku. Chiny i Rosja popierają kwestie ekspansji bloku, natomiast Brazylia pozostaje sceptyczna. Zdaniem RPA ponad 40 państw wyraziło zainteresowanie dołączenia do BRICS, w tym Arabia Saudyjska, Iran, Argentyna, Indonezja, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Etiopia czy Egipt.
Jak informuje Reuters, pomimo braku konkretnych rezultatów, deklaracja krajów członkowskich ugrupowania do reprezentacji globalnego Południa znalazła oddźwięk wśród wielu państw.
Wśród wymienianych powodów uzasadniających chęć wyrównania szans na arenie międzynarodowej znajduje się m.in. kwestia nadużyć w handlu, sankcji, zaniedbywanie potrzeb biedniejszych rozwojowo krajów oraz dominacja Zachodu w organach międzynarodowych, takich jak Bank Światowy, Organizacja Narodów Zjednoczonych czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Jak zaznacza cytowany przez Reutersa Rob Davies, były minister handlu RPA który pomógł wprowadzić kraj do ugrupowania w 2010 roku: “Organy wielostronne nie są miejscami, do których możemy się udać i osiągnąć sprawiedliwy, inkluzywny rezultat”.
Niemniej jednak zdaniem obserwatorów wzniosłe nadzieje bloku dotyczące polityki międzynarodowej są wątpliwe do urzeczywistnienia. Pomimo tego, że BRICS zamieszkiwany jest przez 40 procent światowej populacji i stanowi jedną czwartą globalnego PKB, dotychczasowe próby stania się światowym graczem politycznym i gospodarczym były udaremniane przez wewnętrzne podziały i brak spójnej wizji.
Dodatkowo gospodarka Chin zaczyna zwalniać, a Rosja jest w znacznej mierze izolowana na arenie międzynarodowej w związku z agresją na Ukrainę. W wyniku międzynarodowego nakazu aresztowania za zbrodnie wojenne, prezydent Rosji Władimir Putin nie pojedzie do Johannesburga, pojawiając się na szczycie wirtualnie.
Niezadowolenie globalnego Południa
BRICS nie ujawnił na razie oficjalnej listy kandydatów, którzy mogliby dołączyć do ugrupowania, jednak nie wstrzymało to wielu rządów do publicznej deklaracji ich zainteresowania. Przykładowo, Iran i Wenezuela, poprzez chęć członkostwa w ugrupowaniu starają się zmniejszyć swoją izolację na arenie międzynarodowej.
Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na obydwa kraje, dotyczące eksportu ropy naftowej i produktów petrochemicznych. W wyniku tych działań Teheran i Caracas podpisały 20-letnią umowę o współpracy, obejmującą sektor energetyczny i finansowy, a także sektor obronny.
Jak zaznacza cytowany przez Reutersa Ramón Lobo, były minister finansów i prezes banku centralnego Wenezueli, ramy integracyjne na poziomie międzynarodowym są “zaślepione hegemoniczną wizją forsowaną przez rząd USA”. Zdaniem analityków, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie również mogą postrzegać BRICS jako narzędzie do wzmocnienia swojej roli na arenie stosunków międzynarodowych.
Etiopia i Nigeria byłaby zainteresowana zaangażowaniem bloku w Organizację Narodów Zjednoczonych, a przez to udzielenie większego wpływu Afryce, z kolei Argentyna liczy na rekonfigurację międzynarodowej architektury finansowej w Międzynarodowym Funduszu Walutowym i Banku Światowym.
Mało działania
Niemniej jednak, jak podkreśla Reuters, oficjalne deklaracje BRICS nie przekładają się w bezpośredni sposób na konkretne działania. Ekspansja i udzielanie pożyczek przez tzw. bank BRICS, zostały zahamowane przez sankcje nałożone na członka-założyciela, Rosję.
Dodatkowo, jak wskazują dane południowoafrykańskiej Korporacji Rozwoju Przemysłowego, wymiana handlowa RPA w ramach ugrupowania co prawda stale rośnie, jednak wzrost ten jest w dużej mierze spowodowany importem z Chin. Brazylia i Rosja odpowiadają za 0,6 procent eksportu, a do 2022 roku deficyt handlowy RPA z partnerami z BRICS wzrósł czterokrotnie, do 14,9 mld dolarów (w porównaniu z 2010 rokiem).
Zdaniem cytowanego przez Reutersa Stevena Gruzda, analityka z Południowoafrykańskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, wyniki gospodarcze osiągane przez RPA powinny zastanowić kraje kandydujące przed chęcią dołączenia.
Źródło: reuters.com