“To wielki wstyd dla dyktatorów, kiedy nie wiedzą, co się stało”
20 czerwca, podczas przemówienia związanego z prowadzoną kampanią wyborczą w Kentfield w Kaliforni, prezydent USA Joe Biden nazwał Xi Jinpinga dyktatorem. Słowa padły w trakcie omawiania incydentu z zestrzeleniem chińskiego balonu szpiegowskiego w lutym 2023 roku. Jak cytuje Bidena Politico:
“Powodem, dla którego Xi Jinping był bardzo zdenerwowany, kiedy zestrzeliłem ten balon załadowany dwoma samochodami pełnymi sprzętu szpiegowskiego, było to, że nie wiedział, że tam był. To wielki wstyd dla dyktatorów, kiedy nie wiedzą, co się stało.”
Doniesienia wojskowe o niezidentyfikowanym chińskim balonie obserwacyjnym przemierzającym przestrzeń powietrzną nad Kanadą i Stanami Zjednoczonymi pojawiły się na początku tego roku, wywołując obustronne oburzenie i zaniepokojenie oraz międzynarodowe zainteresowanie. Obiekt został zestrzelony kilka dni później przez amerykański myśliwiec u wybrzeży Kaliforni.
Do wydarzenia doszło zaledwie dzień po pekińskiej wizycie sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena i spotkaniu z prezydentem Xi Jinpingiem, które zostało optymistycznie odebrane jako dobry sygnał do ponownego ustabilizowania relacji pomiędzy krajami.
Reakcja Chin pojawiła się szybko. Jak donosi Associated Press, już w środę 21 czerwca rzecznik chińskiego MSZ, Mao Ning, stwierdził podczas standardowej konferencji prasowej:
To jawna prowokacja polityczna. Chiny wyrażają silne niezadowolenie i sprzeciw. Uwagi USA są skrajnie absurdalne i nieodpowiedzialne.
Według informacji The Guardian, chiński rząd miał udzielić reprymendy ambasadorowi USA w ChRL. Nicholas Burns otrzymał notę dyplomatyczną kilka godzin po wypowiedzi Bidena. Niemniej jednak amerykańscy urzędnicy, którzy ujawnili wiadomość o naganie ambasadora, zauważyli, że chińskie państwowe media nie opublikowały noty dyplomatycznej z tym związanej. Spekuluje się, że miało to na celu zachowanie i podtrzymanie atmosfery “dobrej woli” po wizycie Antony’ego Blinkena.
W czwartek 22 czerwca prezydent USA starał się umniejszyć wpływ swoich komentarzy. Jak cytuje Reuters:
Pomysł mojego wyboru i unikania mówienia tego, co uważam za fakty w odniesieniu do relacji z… Chinami, nie jest czymś, co zamierzam bardzo zmienić. Nie sądzę, żeby to [przyp.red. komentarz o dyktatorze] miało jakiekolwiek realne konsekwencje.
Źródło: politico.eu, reuters.com, theguardian.com, apnews.com