Katastrofalne plany dla polskiego atomu
Informacja o potencjalnej zmianie lokalizacji budowy pierwszej elektrowni jądrowej jest zaskakująca, zwłaszcza na obecnym etapie prac przygotowawczych związanych z projektem budowy elektrowni jądrowej w Słajszewie, w gminie Choczewo.
Zgodnie z relacją Dziennika Bałtyckiego, nowa wojewoda województwa pomorskiego Beata Rutkiewicz planuje zmianę tej lokalizacji na Żarnowiec. Wtóruje jej wicemarszałek województwa pomorskiego, który twierdzi, że budowa atomu w Słajszewie negatywnie odbije się na kwestiach środowiskowych i walorach turystycznych tego obszaru. Dodaje on, że lokalizacja elektrowni w Żarnowcu nie wymaga budowy linii energetycznych
Rzeczywiście, kiedyś Żarnowiec uznawany był za rekomendowaną lokalizację budowy energetyki jądrowej w Polsce. Czasy się jednak zmieniły, tak jak zmienił się sam Żarnowiec. Lokalizacja ta stała się miejscem funkcjonowania elektrowni-szczytowo pompowej Żarnowiec (największy obiekt tego typu w Polsce) a sam obszar, jak słusznie zwrócił uwagę Janusz Pietruszyński, redaktor naczelny portalu CIRE.pl stał się strefą ekonomiczną, w której działalność prowadzi m.in. firma, która planowała budowę unikatowej w skali Polski farmę fotowoltaiczną na powierzchni zbiornika wodnego Żarnowiec.
Co ważne, lokalizacja Lubiatowo-Kopalino otrzymała w grudniu decyzję przyłączeniową od Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Decyzja ta warunkuje i reguluje zasadę wyprowadzenia wyprodukowanej energii z elektrowni jądrowej do Krajowego Systemu Energetycznego. Przewagą lokalizacji elektrowni w Słajszewie jest również jej bezpośredni dostęp do morza a więc z jednej strony ułatwienie na etapie budowy poprzez specjalny pirs przeładunkowy tzw. MOLF, dzięki obecności którego na teren prac mogłyby być dostarczane najcięższe i najtrudniejsze elementy bezpośrednio ze statków, a także już na etapie operacyjnym – dostęp do wody służącej chłodzeniu reaktorów.
Argument mówiący o braku konieczności budowy sieci przesyłowej w przypadku Żarnowca, który podniósł wicemarszałek Leszek Bonna również nie jest właściwy. Obecnie istniejąca linia przesyłowa nie ma możliwości odbioru tak dużej mocy z planowanej elektrowni, co wymagało by konieczności jej rozbudowy. W tej lokalizacji poza ESP Żarnwoiec ma działać również jeden z największych bateryjnych magazynów energii w kraju, który planuje zbudować PGE. Obecna infrastruktura jest zatem zajęta przez obecnie funkcjonujące oraz planowane w przyszłości inwestycje.
Obecna lokalizacja elektrowni jądrowej ma praktycznie wszystkie administracyjne zgody (przed pozwoleniem na budowę) – decyzje zasadniczą, decyzje lokalizacyjną oraz decyzję środowiskową, której wydanie trwało ponad półtora roku.
PEJ jest również w trakcie badań środowiskowych w lokalizacji przyszłej elektrowni w Słajszewie. Ten proces potrwa kilkanaście miesięcy. Lokalizacja w Lubiatowo-Kopalino ma również za sobą konsultacje transgraniczne. W ramach konsultacji transgranicznych, swoje stanowisko odnośnie inwestycji wyraziło 14 państw – Austria, Białoruś, Czechy, Dania, Estonia, Holandia, Finlandia, Litwa, Łotwa, Słowacja, Niemcy, Szwecja, Ukraina i Węgry.
Co ważne, PEJ wraz z Bechtel i Westinghouse posiada wiążącą umowę na projektowanie elektrowni. Te pracę już trwają.
Ile opóźniona budowa elektrowni?
Jeżeli rzeczywiście dojdzie do zmiany lokalizacji budowy elektrowni jądrowej z Słajszewa na oddalony o 15 km Żarnowiec wszystkie te pracę będą musiały zostać wykonane ponownie. Szacując czas, jaki trwały prace nad dotychczasowymi dokumentami i zgodami opóźnienie wynikające ze zmiany lokalizacji tylko w kontekście decyzji administracyjnych może wynieść od 2 do 3 lat. To opóźnienie może jednak stworzyć kolejne problemy związane z projektowaniem i zakontraktowaniem wykonawców, podwykonawców i elementów konstrukcyjnych składających na przyszłą elektrownie. Finalnie zatem budowa mogłaby zaliczyć opóźnienie względem planu o co najmniej 5 lat.
Patrząc z perspektywy polskiej transformacji energetycznej, konieczności wyłączenia kolejnych bloków węglowych zaniechanie budowy, lub doprowadzenie do jej opóźnienia w takiej skali miałoby fatalne skutki nie tylko dla polskiej energetyki ale i całej naszej gospodarki. Na to nas nie stać więc pozostaje jedynie zaapelować do czynników decyzyjnych: Nie zmieniajmy lokalizacji budowy elektrowni jądrowej!
Co za przypadek! Kto by się spodziewał.