Podwyżka w 2023 roku mniej warta niż ta z 2020 roku
Wynagrodzenia w Polsce od drugiej połowy lat 90. wykazują trend wzrostowy. Rośnie zarówno ich wartość nominalna, jak i koszyk dóbr, które można za nie kupić. W ślad za nimi rośnie także płaca minimalna, czyli określony prawnie najniższy dopuszczalny poziom wynagrodzenia za pracę. Od tego czasu zaobserwowaliśmy jej ponad 10-krotny nominalny wzrost – w 1995 roku wynosiła ona 285 zł brutto, zaś na koniec 2022 roku było to już 3010 zł brutto. W 2017 roku wprowadzono także minimalną stawkę godzinową jako uzupełnienie przepisów prawa pracy.
Wykres 1.: Płaca minimalna w Polsce w ujęciu nominalnym i realnym
Powyższy wykres wskazuje na to, że o ile nominalna płaca minimalna rosła cały czas, o tyle dopiero od 2002 roku można mówić o jej realnym wzroście. Od tego momentu wzrosła ona o 160 procent – ówczesne minimalne wynagrodzenie za pracę było warte około 1 340 zł biorąc pod uwagę ceny z dzisiaj.
W tym roku, z powodu dwucyfrowego wzrostu cen, płaca minimalna wzrośnie aż dwukrotnie. Pierwszy raz wzrosła w styczniu – z 3 010 zł do 3 490 zł. Z kolei od pierwszego lipca planowana jest dalsza podwyżka, z 3 490 zł do 3 600 zł brutto.
Na początku 2024 roku płaca minimalna ma wzrosnąć z 3 600 zł brutto do nieokreślonego dokładniej poziomu powyżej 4 200 zł brutto. W ujęciu procentowym wzrost roczny wyniesie nieco ponad 20 procent. Gdy jednak weźmiemy pod uwagę ówczesny wskaźnik inflacji, to planowany wzrost jest ok. 7,5 procent powyżej przewidywanego poziomu inflacji na bieżący rok. Jest to wysoka zwyżka, natomiast w tym ujęciu jest ona mniejsza niż wzrost minimalnego wynagrodzenia z 2 250 zł do 2 600 zł wprowadzony 1 stycznia 2020 roku, biorąc pod uwagę ówczesny poziom inflacji
Płaca minimalna na wykresach
Wykres 2.: Procentowy wzrost płacy minimalnej w Polsce a inflacja i produktywność
Źródła: OECD, Międzynarodowy Fundusz Walutowy
Wykres 3: Płaca minimalna jako procent przeciętnego wynagrodzenia (dla 2023 i 2024 wynagrodzenie w formie prognozy)
Powyższe wykresy wskazują na ciekawe tendencje. Z wykresu drugiego można wywnioskować, że planowana podwyżka płacy minimalnej ma w założeniu dokończyć kompensowanie niewystarczającego wzrostu z 2022 roku. Przez znaczący wzrost cen i jednoczesny wzrost PKB na godzinę pracy styczniowa podwyżka uposażenia minimalnego była niewystarczająca. Natomiast przyszłoroczny wzrost będzie najprawdopodobniej wyższy niż nałożone na siebie średnioroczna inflacja i wzrost produktywności pracy. Będzie to czynnik podnoszący wskaźnik inflacji w przyszłym roku, jednak nie w takim stopniu jak miało to miejsce w 2020 roku.
Z kolei wykres płacy minimalnej jako procenta średniego wynagrodzenia wskazuje na problem z przyszłoroczną zwyżką. Biorąc prognozy instytucji państwowych za dobrą monetę, udział płacy minimalnej w średnim wynagrodzeniu zbliży się do poziomu 55 procent. Może to świadczyć o tym, że wiele podmiotów gospodarczych może mieć problem z najbliższą podwyżką. Oznaczałoby to, że grono osób zarabiających minimalną krajową powiększy się, a część podmiotów będzie musiała efekty podwyżki wynagrodzeń przerzucić na wyższe ceny swoich towarów i usług.
Etyczna strona płacy minimalnej
Czy samo istnienie płacy minimalnej jest korzystne? Jak najbardziej, jej istnienie jest związane z etyką w myśl zasady, że osoby poświęcające większość swojego dnia powinny móc spełniać swoje podstawowe potrzeby. Po raz pierwszy została ona wprowadzona pod koniec XIX wieku w Nowej Zelandii i Australii w celu walki ze sweatshopami, wyzyskującymi pracowników przez skrajnie niskie wynagrodzenia.
Istnieją także korzyści generowane przez płace minimalne. Po pierwsze, ogranicza ona nadużycia związane ze stosunkami pracy i płacy. Po drugie, płaca minimalna eliminuje z rynku najbardziej nieproduktywne przedsiębiorstwa, których pracownicy mogą generować wyższe przychody w innych firmach. Po trzecie, płaca minimalna może ograniczać szarą strefę i zwiększać opłacalność rozwijania i wdrażania nowych technologii – gwarancja minimalnego wynagrodzenia zachęca do podejmowania pracy w oficjalnej gospodarce zamiast w szarej strefie, zaś przy niskich płacach pozyskiwanie maszyn i oprogramowania do usprawnienia pracy może być nieopłacalne finansowo. Pierwsze i drugie są „wbudowane” w ustawowe minimum wynagrodzenia, zaś trzecia korzyść uzyskiwana jest mimochodem.
Te efekty są uzyskiwane, jeżeli płaca minimalna jest „na rozsądnym poziomie”. Zbyt wysoka względem rzeczywistych możliwości gospodarki najprawdopodobniej wywoła wzrost cen oraz bezrobocia. Z kolei zbyt niski poziom płacy minimalnej ogranicza jej efekty, związane z ograniczaniem ubóstwa i nierówności społecznych. Ponadto, w czasie dynamicznego wzrostu cen, rozkładanie podwyżek płacy minimalnej na dłuższy okres może być lepszą strategią niż jej gwałtowne jednorazowe zwyżki.
Pomimo zamieszania i prób napędzania atencji przez generowanie strachu, w Polsce istnieją elementy systemu checks and balances. Co prawda ostateczną decyzję na temat wysokości tego wskaźnika podejmuje Rada Ministrów, jednak nie robi tego na ślepo. Ciałem doradczym poświęconym m.in. zagadnieniu płacy minimalnej jest Rada Dialogu Społecznego, zrzeszająca przedstawicieli rządu, pracodawców i związków zawodowych.
We współpracy z nimi uwzględniane są zmiany wpływające na rynek pracy i to jej partycypanci mogą wyrażać swoje opinie i postulaty. Oprócz tego podejmowane zmiany są obserwowane przez interesariuszy krajowych i międzynarodowych, do których można zaliczyć m.in. Komisję Europejską, instytucje finansowe, media, partie polityczne, Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy Międzynarodową Organizację Pracy.
Polskie wyzwania
W polskim kontekście problemy przy ustalaniu płacy minimalnej mogą wynikać także z dwóch innych kwestii.
Po pierwsze, jej podwyżki opierają się na danych prognozowanych z poprzedniego roku, których wartość jest ogłaszana dopiero kilka miesięcy później, już w trakcie trwania roku bieżącego. Po drugie, podwyżki płacy minimalnej są najczęściej ogłaszane tylko na następny rok, bez przewidywania wysokości minimalnego wynagrodzenia na kilka lat do przodu. Po trzecie, w latach wyborczych istnieje pokusa nadużycia, żeby podnosić płacę minimalną wyżej niż wynika to z danych statystycznych. Po czwarte, wzrost płacy minimalnej generuje wyższe podatki i składki, co tworzy kolejną pokusę nadużycia w postaci zwiększania jej podwyżek w celu zwiększenia przychodów budżetowych.
Jak pisałem wyżej, nie powinno być powodu do paniki – podnoszenie płacy minimalnej ponad miarę idzie w kontrze wobec obniżania inflacji, na czym zależy zdecydowanej większości społeczeństwa. Jeżeli w 2024 roku płaca minimalna będzie hamowała stabilizację cen lub rozwój gospodarczy, to w latach 2025 i 2026 zaobserwujemy po prostu mniejszy wzrost tego wskaźnika. Suma summarumm, ceny spadną ze względu na potencjalny kryzys gospodarczy.
Kontekst amerykański a płaca minimalna
Odnośnie dopłacy minimalnej warto również zwrócić uwagę na porównanie, które pojawiło się w kontekście najbliższej podwyżki – od 1 lipca 2023 roku. Według danych poruszonych przez dr Tomasza Wyłudę, w roku 2024 z perspektywy pracodawcy wynagrodzenie minimalne będzie wyższe niż w Stanach Zjednoczonych. W tym porównaniu, 4 200 zł po uwzględnieniu płaconej składki zdrowotnej kosztuje nieco ponad 5 000 zł, czyli więcej niż 7,25 dolara za godzinę przemnożone przez 160 godzin pracy. Takie porównanie jest jednak nieuczciwe, ponieważ ogólnoamerykańska stawka minimalna stoi w miejscu od 2009 roku.
Mimo wzrostu kosztów życia, a w szczególności cen mieszkań ta wartość się nie zmieniła, co czyni płacę minimalną w Stanach narzędziem o bardzo ograniczonej skuteczności. W obecnej sytuacji Amerykanie powinni podnieść płacę minimalną do poziomu co najmniej 12 dolarów za godzinę. Z kolei wielu ekonomistów mówi otwarcie o tym, że pożądane byłoby minimum na poziomie 15 dolarów za godzinę.
Opinie interesariuszy
Punkt widzenia pracodawców
W kontekście płacy minimalnej nie można pominąć opinii samych zainteresowanych – pracodawców oraz pracowników. Obie strony są zrzeszone i reprezentowane w ramach Rady Dialogu Społecznego.
Ze strony pracodawców wypowiada się Szymon Witkowski, ekspert Związku Pracodawców i Przedsiębiorców.
„Z pewnością tak znacząca podwyżka minimalnego wynagrodzenia za pracę bardzo istotnie wpłynie na funkcjonowanie biznesu w Polsce. Koszty wynagrodzeń są częścią składową kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. 4200 zł brutto minimalnego wynagrodzenia oznacza, że pracownicy otrzymają około 3200 zł netto, natomiast łączny koszt pracodawcy po opłaceniu wszystkich ubezpieczeń za pracownika to około 5060 zł. Wzrost minimalnego wynagrodzenia będzie również przekładał się na wzrost presji płacowej ze strony innych pracowników, których wynagrodzenie stanie się mało atrakcyjne w stosunku do minimalnego wynagrodzenia. Wyższe koszty prowadzenia działalności pracodawców oznaczają wyższe ceny w sklepach, ponieważ pracodawcy będą zmuszeni uwzględnić koszt wynagrodzeń pracowników w końcowych cenach produktów i usług. Wiele firm nie będzie jednak w stanie zrekompensować sobie wzrostu kosztów, a to może prowadzić do ich upadku”.
„Warto także zwrócić uwagę, że Polska w 2023 roku jest bliska granicy recesji. Wzrost PKB według różnych szacunków wahać się może w przedziale od 0,3 do 0,9 procent. Nie jest to najlepszy czas dla gospodarki dla tak radykalnych podwyżek wynagrodzeń, choć oczywiście z perspektywy pracowników trudno się dziwić rosnącym oczekiwaniom płacowym w obliczu bardzo wysokiej inflacji”.
Lokalne zróżnicowanie
„Warto również zwrócić uwagę, że sytuacja gospodarcza jest różna w różnych rejonach Polski. W Warszawie wzrost minimalnego wynagrodzenia może nie być dla firm tak odczuwalny, jak dla przedsiębiorstw działających w mniejszych miastach i mniej zamożnych regionach. Co więcej, istnieje szereg branż, w których tak znaczący wzrost płacy minimalnej może prowadzić do wejścia poniżej progu opłacalności, a w konsekwencji może to zepchnąć wielu pracowników do szarej strefy”.
„Nie ulega wątpliwości, że wzrost płacy minimalnej powinien być wynikiem równoważenia z jednej strony uzasadnionych oczekiwań płacowych pracowników, a z drugiej możliwości pracodawców. W propozycji dostrzegamy niestety pominięcie drugiego z tych czynników. Może to prowadzić do poważnych problemów dla polskich przedsiębiorców, a w szerszej perspektywie dla gospodarki. W obecnych warunkach prawnych, szczególnie w świetle wejścia w życie Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2041 w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej wydaje się, że zasadnym byłoby oparcie minimalnych wynagrodzeń o jedno z kryteriów tam przewidzianych, np. 60% mediany wynagrodzeń brutto lub 50% średniego wynagrodzenia brutto”.
Opinia związków
O opinię poprosiliśmy także stronę pracowniczą, czyli związki zawodowe. Z tej strony na temat wypowiedział się Marek Lewandowski, rzecznik prasowy przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”
„Proponowana podwyżka płacy na przyszły rok spełnia nasze postulaty. Ale proszę pamiętać, że to jeszcze pół roku i wiele może się zmienić na plus. Tym bardziej, że szybciej od przewidywań spada inflacja, o recesji nikt już nie mówi (co najwyżej o spowolnieniu), a sytuacja geopolityczna w naszym regionie może się poprawić. Wtedy z pewnością podejmiemy próbę rozmów o weryfikacji obecnej propozycji. Przypominam, że tak było w ubiegłym roku. Pierwotna propozycja Rządu była niższa, a po rozmowach (to był wrzesień lub październik) z Solidarnością, wysokość tej płacy wzrosła.”
„Solidarność zaproponowała już w 2012 roku aby powiązać płacę minimalną z przeciętnym wynagrodzeniem w relacji 50 proc. Po to właśnie, aby zdjąć z tego wskaźnika decyzje polityczne. Wtedy i teraz to odrzucono i nie ma woli aby o tym rozmawiać. Stąd tyle uwagi i zabiegów, bo to przy braku zgody pomiędzy partnerami społecznymi w RDS, jest to decyzja polityczna rządu i partii rządzącej. A tym samym i elementem kampanii wyborczych, które u nas są permanentne.”
Płaca minimalna jedynym sposobem na podwyżki uposażenia
„Niestety płaca minimalna w naszych realiach jest jedynym skutecznym narzędziem do podnoszenia wynagrodzeń w ogóle. W wielu obszarach takich jak jednostki kultury, czyli muzea, teatry, biblioteki, które są najczęściej samorządowe, stanowi podstawę w pensjach pracowniczych. Ponadto wzrost najniższej stawki „popycha” całą siatkę płac w firmie. Stąd jest to tak ważne i bezpieczne dla gospodarki, co pokazują doświadczenia ostatniego 30-lecia. Fakty również przeczą prognozom i tezom stawianym przez pracodawców. (…)”
„Polskie prawo jest stosunkowo dobre i instytucje powołane do jego stosowania właściwe. Tyle że dysfunkcjonalne. Dramatyczny stan polskiego wymiaru sprawiedliwości, przewlekłość postępowań i wielka dowolność w ferowaniu wyroków powodują, że często funkcja ochronna prawa pracy jest fikcją. Dlatego zmusza nas to do szukania twardych zapisów i stąd jednym z punktów porozumienia z rządem jest sztywne wpisanie zabezpieczenia przed zwolnieniem dla osób szczególnie chronionych do czasu wydania prawomocnego wyroku sądu. Chodzi o to, żeby lider związkowy mógł prowadzić legalną działalność związkową, włącznie z legalnym strajkiem i nie był narażony na bezprawne działania pracodawcy, ze zwolnieniem włącznie. Niestety to dzisiaj nagminna praktyka.”
„Parafrazując klasyka – mamy szczególną ochronę, resztę wywalczymy sobie sami.” – podsumowuje stan prawny rzecznik krajowej „S”.