Baćka podaje benzynową dłoń Putinowi
O sytuacji na rosyjskim rynku paliwowym i celach ukraińskich ataków dronów pisałem tu. Wskazywałem przy okazji, że jednym z efektów kampanii ukraińskich ataków może być konieczność ratowania się importem pewnych grup produktów naftowych z białoruskich rafinerii – Naftan w Nowopołocku i Mozyr. Według czterech źródeł, na które powołuje się Reuters Rosja z eksportera netto stała się w marcu importerem netto benzyny.
Według informacji agencji, w lutym Rosja zaimportowała z Białorusi 590 ton benzyn. Od początku marca import tego paliwa wzrósł do poziomu 3 tys. ton. Jak wspominają źródła import może być kontynuowany w zależności od tempa napraw i konserwacji uszkodzonych instalacji rosyjskich rafinerii w atakach dronów.
Białoruskie rafinerie eksportuje swoje produkty naftowe przez bałtyckie terminale należące do rosyjskiego operatora Transniefti. Jak wskazują źródła, jednym z potencjalnych rozwiązań może być zwiększenie dostaw surowej ropy do białoruskich zakładów i odbiór gotowych już paliw.
Na chwilę obecną skala importu nie jest znaczna. 3 tys. ton importu w marcu to około 25 tys. baryłek benyzny. Dzienna konsumpcja tego rodzaju paliwa w Rosji wynosiła w 2021 roku zaś ok. 830 tys. Skala jest zatem niewielka i nie wpływa zasadniczo na sytuacje niedoboru tego paliwa w Rosji. Import z Białorusi nie ma na celu ratować sytuacji, gdyż półki co, nie jest ona krytyczna.
Import jednak ma pomóc zmniejszyć presję cenową na ten rodzaj paliwa. Pomimo braku eksportu benzyny ceny tego rodzaju paliwa na petersburskiej giełdzie towarowej od początku marca nieustannie rosną. Na początku marca tona benzyny AI-92 kosztowała 47,793 rubli. 26 marca cena ta skoczyła o 13 procent do 53,998 rubli za tonę. O prawie 14 procent wzrosła cena 95 oktanowej benzyny AI-95. 1 marca tona kosztowała 57,774 rubli za tonę, a 26 marca cena wyniosła 65,332 rubli.
Na wykresie ceny benzyny AI-95 notowanej na SPIMEX od początku 2024 roku.
Jeszcze gorzej wygląda cena diesla. Do pobicia rekordu wszechczasów na SPIMEX (od lutego 2016 roku) z sierpnia 2023 roku brakuje 934 ruble. Obecnie tona ON kosztuje 66,182 ruble. W 2016 roku cena tony oleju napędowego na SPIMEX kosztowała 29,026 rubli.
Warto jednak zaznaczyć, że giełda nie jest najbardziej miarodajnym sposobem określania wartości cen paliw w Rosji. Dzieje się to za sprawą faktu, że najwięksi gracze na rynku ( m.in. Rosniefti, Łukoil, Gazprom Nieft) dostarczają paliwo na swoje stacje paliw bezpośrednio, z pominięciem giełdy. Ruch na giełdzie właściwie wynika jedynie z obowiązkowego minimum ustalanego przez Ministerstwo Energetyki Rosji. Obecnie w przypadku benzyny koncerny naftowe maja obowiązek sprzedawać za pośrednictwem SPIMEX 15 procent swoich produktów. W przypadku diesla było to 12,5 procent.
Wartości te zostały podwyższone w październiku 2023 roku, jako sposób na rozwiązanie problemu wtedy rosnących cen paliw. Było to kolejne zwiększenie minimów sprzedaży paliw na giełdzie. Pierwsze miało miejsce w sierpniu 2023 roku, kiedy limit zwiększono z 12 na 13 procent w przypadku benzyny i z 8,5 procent do 9,5 procent w przypadku oleju napędowego. Od 1 marca 2024 roku podniesiono kolejny raz współczynnik minimalnej sprzedaży diesla na giełdzie – do 16 procent.
Póki co rząd rosyjski nie wprowadził zakazu eksportu oleju napędowego. To ostateczność. Kiedy we wrześniu 2023 roku wprowadzono bezterminowy zakaz eksportu tego paliwa już po dwóch tygodniach magazyny paliw Transiefti zapełniły się. W wyniku tego powrócono do eksportu paliw.
Diesel czeka w zbiornikowcach
To nie jedyny problem rosyjskich koncernów. Według Moscow Times rosyjskie firmy energetyczne borykają się z coraz większym problemem sprzedaży oleju napędowego znajdującego się na zbiornikowcach. Problem wynika z zachodnich sankcji i obaw odbiorców paliwa, że dotkną ich sankcje amerykańskie. Zgodnie z danymi z 17 marca do których dotarła gazeta w zbiornikowcach dryfujących po morzach i oceanach znajduje się 6,2 mln ton diesla, który nie może znaleźć nabywców. W całym 2023 roku rosyjski eksport oleju napędowego sięgnął 35 mln ton.
Głównym problem są zaciskające się sankcje amerykańskie na statki należące do tzw. floty cieni – tankowców, które pomimo sankcji transportują ropę i paliwa rosyjskie. Od grudnia 2023 roku, kiedy amerykanie nałożyli restrykcję na kilkadziesiąt tankowców poziom niesprzedanego diesla zwiększył się 4,5 krotnie – tak wynika z danych firmy analitycznej Kpler. Obecne poziomy niesprzedanego diesla znajdującego się w zbiornikowcach są najwyższe od czasu prowadzenia obserwacji z 2017 roku – pisze Moscow Times. W 2022 roku, na początku inwazji poziom niesprzedanego oleju napędowego wahał się w przedziale 300-600 tys. ton.
Głównym odbiorcą rosyjskiego diesla była Turcja, jednak od grudnia tureckie banki ograniczyły możliwości rozliczeń z koncernami rosyjskimi po otrzymaniu ostrzeżenia od Amerykanów.
Nakładające się czynniki coraz bardziej negatywnie odbijają się na sektorze energetycznym Rosji. Coraz bardziej prawdopodobne wydaje się wprowadzenie przez rosyjski rząd zakazu eksportu oleju napędowego. To ostatnia z kart w talii do zagrania, która mieć będzie mieć jednak fatalne konsekwencje dla rosyjskich finansów
.