Wsparcie USA kontynuowane
Amerykański Kongres przegłosował pakiet pomocy w wysokości 60 mld dolarów na rzecz Ukrainy, Biden ją podpisał – dostawy prawdopodobnie już ruszyły.
Pomoc z USA stanowi największy wkład materiałowy spośród wszystkich sojuszników Ukrainy to też ponad półroczne wstrzymanie finansowania kolejnych pakietów wsparcia spowodowało ogromne problemy Ukrainy, które wraz z powolnym, acz systematycznym odtwarzaniem rosyjskich zdolności ofensywnych spowodowało, że Kijów znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Brak amunicji, części zamiennych, nowych modeli uzbrojenia spotęgowany kurczącymi się zasobami osobowymi powoduje, że Ukraina traci grunt i znajduje się w poważnej defensywie.
Dotychczasowa amerykańska pomoc wojskowa wyceniona została na ponad 44 mld dolarów. W jej ramach dostarczono lub planuje się dostarczyć Kijowowi m.in.:
- Baterię systemów przeciwlotniczego Patriot
- 12 baterii przeciwlotniczych NASAMS
- Systemy przeciwlotnicze HAWK
- Ponad 2000 pocisków przeciwlotniczych Stinger
- 39 wyrzutni systemu HIMARS
- 198 haubic 155 mm i 2 mln sztuk amunicji 155 mm.
- 72 haubice 105 mm i 800 tys. sztuk pocisków do nich
- Setki tysięcy sztuk amunicji 203 mm, 152 mm, 122 mm i rakiet do systemów GRAD
- 31 czołgów M1A1 Abrams
- 186 BWP Bradley
- 189 BWP Stryker
- 300 BWP M113
- 500 pojazdów minoodpornych MRAP
- 2000 pojazdów HMMVW
- 20 śmigłowców Mi-8/17
- 10 tys. systemów ppanc. Javelin
- 9 tys. systemów ppanc. TOW
- 90 tys. innych jednorazowych granatników ppanc
- Dwa systemy przeciwokrętowe Harpoon
- I wiele innych systemów wyposażenia i uzbrojenia
Pomoc ta pozwala Ukrainie od dwóch lat utrzymywać front na mniej więcej podobnym poziomie posiadania. O tym jak ważne jest wsparcie USA, niech świadczy to, że po jego wstrzymaniu Rosjanie zdobyli inicjatywę, i rozpoczęli powolny, acz systematyczny marsz na zachód, niszcząc wszystko, co stanie na ich drodze.
Nowy pakiet pomocowy o wartości 60,8 mld dolarów został przyjęty. Przez pół roku jednak wiele się zmieniło. Rosjanie coraz intensywniej atakują bez patrzenia na koszty osobowe i sprzętowe. Ulepszyli i rozwinęli obszary, w których wcześniej mieli braki np. koordynacje działań rozpoznawczych z uderzeniowymi. W 2022 i 2023 roku często sami rosyjscy komentatorzy podkreślali to jako największą słabość rosyjskiej armii, czyli wydłużony łańcuch dowodzenia i reakcji — nawet gdy pododdziały rozpoznawcze odnalazły cel, ten nie został zniszczony, bo nie zadysponowano w porę odpowiednich środków rażenia. Na nieszczęście Ukrainy ten element został naprawiony, co objawia się w efekcie potwierdzonych wizualnie zniszczeń pierwszych wyrzutni HIMARS, Patriot, NASAMS czy innych ważnych systemów daleko poza linią frontu. Ofiarami padają nawet samoloty niszczone na płytach lotnisk 100 km oddalonych od frontu.
Nowy pakiet o wartości 60,8 mld dolarów składa się z kilku głównych części.
- 23,2 mld dolarów ma pokrywać ubytki sprzętowe sił zbrojnych USA przekazane na rzecz Ukrainy
- 11,3 mld dolarów ma kosztować pokrycie bieżącej działalności USA w regionie Europy Środkowej tj. koszty transportu, logistyki, rozpoznania powietrznego na rzecz ukraińskiej armii
- 13,8 mld dolarów ma być przeznaczone na zakup sprzętu dla ukraińskiej armii bezpośrednio u amerykańskich producentów. W takiej formie finansowane były np. dostawy nowych wyrzutni HIMARS, systemów precyzyjnego rażenia GLSDB czy systemów przeciwlotniczych NASAMS. Ten rodzaj sprzętu jest fabrycznie nowy.
- 1,6 mld dolarów na zagraniczne finansowanie wojskowe (FMF) dla Ukrainy i sojuszników. Te środki można wydać np. na rekompensaty dla krajów przekazujących swój sprzęt wojskowy Ukrainie.
Ponadto w ramach pakietu wyasygnowano również środki na:
- 26 mln dolarów na nadzorowanie i rozliczenie udzielanej pomocy
- 5 mln dolarów dla departamentu stanu za zarządzanie pomocą obronną
- 300 mln dolarów na zabezpieczenie granic Ukrainy
- 100 mln dolarów na projekty rozminowania Ukrainy
- 9,5 mld dolarów pomocy gospodarczej dla Ukrainy i krajów regionu
- 7,8 mld dolarów na rzecz pomocy gospodarczej Ukrainie
- 1,57 mld dolarów na inne świadczenia pomocy gospodarczej
- 0,5 mld dolarów ma pójść na pomoc medyczną Ukraińcom
Dodatkowo środki mają zostać przekazane na rzecz wsparcia fundacji humanitarnych i pomocowych.
ATACMS kluczowy?
Ważnym elementem obecnego pakietu wsparcia Ukrainy jest zobowiązanie administracji prezydenta USA do przekazania Ukrainie różnej gamy pocisków balistycznych ATACMS – zarówno kasetowych jak i z głowicą jednolitą-burzącą. Pociski te cechują się zasięgiem od 160 do ponad 300 km. Wystrzeliwane są z wyrzutni M142 HIMARS czy cięższych, gąsienicowych MLRS. Z HIMARS można wystrzelić pojedynczy pocisk ATACMS a z MLRS dwa.
Zasięg pocisków ATACMS jest zależny od wersji samego pocisku. Wersji tych jest kilka, w zależności od rodzaju głowicy.
Pocisk M48/57 o najdłuższym zasięgu — około 300 km pozwala objęcie promieniem rażenia praktycznie cały Krym, w tym Sewastopol — główną bazę rosyjskiej marynarki wojennej. W niektórych scenariuszach, w zależności od lokalizacji wyrzutni, wskazuje się na możliwe porażenie rakietami ATACMS mostu Kerczeńskiego, łączącego okupowany Krym z Krajem Krasnodarskim.
Krym jest ważnym punktem na mapie wojskowej agresji Rosji na Ukrainę. Na jego terytorium poza siłami okrętowymi, zlokalizowane są systemy uderzeniowe m.in. Iskander czy Oniks (używające również rakiet hipersonicznych Cyrkon), systemy radarowe i rozpoznawcze. Z baz położonych na Krymie startują samoloty i śmigłowce atakujące południowe odcinki frontu, z Krymu wystrzeliwane są drony Shahed lecące w kierunku Odessy, oraz z Krymu uzupełnia się zaopatrzenie wojsk walczących na lewym brzegu Dniepru. Uderzenia w ten obszar mogą mieć duże znaczenie dla rosyjskich zdolności ofensywnych na tym kierunku.
Zgodnie z międzynarodową wykładnią prawną, terytorium Krymu cały czas uznawane jest za suwerenne terytorium Ukrainy, które znajduje się od 2014 roku pod rosyjską okupacją. Zgodnie z tą filozofią, zachodni donatorzy sprzętu wojskowego udzielają zgody na wykorzystanie ofensywnych systemów uderzeniowych przekazywanych Kijowowi do ataków na instalacje na półwyspie.
Na mapie poniżej zaznaczono lotnicze bazy wojskowe zlokalizowane na Krymie, z typem uzbrojenia operującego z nich. Stan ilościowy przedstawiony na grafice odnotowano w listopadzie 2023 roku. Od tego czasu mógł ulec zmianę.
To, co jednak Ukraińcy mogą atakować na Krymie, tego nie mogą przy użyciu zachodnich środków bojowych ruszać na terytorium Rosji. Zachód przekazując sprzęt wojskowy, zastrzega, że poszczególne środki uzbrojenia mogą zostać użyte „wyłącznie w granicach suwerennego terytorium Ukrainy” tj. na Krymie i okupowanych obszarach m.in. Donbasu. Problem jest jednak taki, że takie sztuczne ograniczenie daje Rosjanom możliwość swobodnego i względnie bezpiecznego operowania z baz i lotnisk położonych tuż przy granicy z Ukrainą. Względnie, gdyż Ukraińcy próbują „kąsać” miejsca te z wykorzystaniem m.in. dronów, jednak ten środek ataku powietrznego nie jest właściwy i rzadko kiedy odnosi sukces przy atakowaniu dobrze chronionych wojskowych lotnisk.
To, co zmieniło się w przeciągu czasu, kiedy USA dyskutowało, czy pomagać dalej, czy nie, to również skala wykorzystania rosyjskiego lotnictwa frontowego. Dzięki masowej produkcji zestawów korygujących lot tzw. UMPK „głupie” bomby grawitacyjne od wagi 250 kg do nawet 1,5 tony stały się ogromnym zagrożeniem i głównym przyczynkiem do sukcesów Rosjan na froncie. Według szacunków Rosjanie zrzucają miesięcznie ponad 3 tys. bomb, które potrafią szybować na odległość od 30 do nawet 60 km. To pozwala na nieskrępowane „okładanie” ukraińskich pozycji i równanie z ziemią frontowych miast. To właśnie bomby lotnicze odpowiadają za przerażający krajobraz utraconych przez Ukraińców i zdobytych przez Rosjan wsi i miast. Ukraińcy nie mają wystarczających sił i środków obrony przeciwlotniczej do ochrony wojska na linii frontu.
Jedynym rozwiązaniem, skutecznym, do niwelowania przewagi Rosjan jest zmuszanie ich do „oddalenia” samolotów od granicy z Ukrainą. Im dalej lotniska, tym dłużej samoloty muszą lecieć do strefy zrzutu, Ukraińcy mają przy, tym więcej czasu na ewentualną reakcję. Same loty muszą odbywać się w takiej sytuacji rzadziej, co finalnie przełożyłoby się na ilość zrzuconych bomb. Dodatkowo ze względu na bliskość lotnisk rosyjskie samoloty bombowe mogą zabierać minimalną ilość paliwa, a maksymalną ilość bomb — do 4.
Skutecznych ataków na infrastrukturę lotniskową można dokonać tylko z wykorzystaniem zaawansowanych systemów ofensywnych. Takich jak Storm Shadow/SCALP, ATACMS czy GLSDB, i wykorzystując je w odpowiedniej ilości, z odpowiednią techniką i taktyką ataku, wykorzystując cele pozorne. Nie ma jednak Zachodniej zgody na tego typu działania.
W bezpośredniej bliskości granicy z Ukrainą — do 100 km zlokalizowanych jest 8 baz lotniczych, na których stacjonują samoloty bombowe Su-34, myśliwce Su-27/35, oraz szturmowe Su-25. Do 300 km od granicy z Ukrainą zlokalizowanych jest 5 kolejnych baz. Najdalej — około 500 km od terytorium kontrolowanego przez Ukrainę, poza zasięgiem ATACMS, znajduje się lotnisko w Wołgogradzie.
Oddalenie rosyjskiego lotnictwa pod ryzykiem utraty samolotów w skutecznym ataku z wykorzystaniem zachodniej broni ofensywnej znacznie ułatwiłoby prowadzenie operacji wojskowych Ukrainie, a utrudniło i praktycznie pozbawiło wsparcia lotniczego Rosjan.
Tu pojawia się pytanie — skoro Ukraińcy mogli przy wykorzystaniu amerykańskiego systemu Patriot strącić kilka rosyjskich samolotów Su-34 w 2023 roku, to dlaczego nie mieliby zrobić tego samego, tyle że na lotnisku na terytorium Rosji z użyciem ATACMS, Storm Shadow czy nawet zwykłych pocisków GMLRS (zasięg ok. 80 km pozwala na uderzenie 2-3 baz lotniczych na terytorium Rosji).
Czas, aby Zachód zniósł sztuczne ograniczenia na użycie zachodniej broni na terytorium Rosji. Tylko to może dać nadzieje Ukrainie. Inaczej powoli — bo powoli, ukraińskie miasta i wsie po kolei będą zamieniane w gruz, a na ich miejsce wejdą Rosjanie. I tu niech czytelnicy przypomną sobie, że Ukraińcom udawało się odnosić sukcesy, nawet te ofensywne, w czasie przed masowym stosowaniem bomb szybujących i intensywnego zaangażowania lotnictwa.
I między bajki należy włożyć burzenie ATACMSami mostu Krymskiego. To marnotrawienie zasobu, który mógłby zostać wykorzystany znacznie efektywniej – jeżeli tylko Zachód rozwiąże Ukrainie ręce.
W eskalacji i przedłużaniu tej wojny zainteresowani są wyłącznie generałowie NATO, producenci broni i ukraiński Rząd. Dla Generałów wojna jest sensem ich istnienia, dla przemysłu okazją do zbicia majątku a dla Żeleńskiego – czas jej trwania jest czasem Jego trwania. A ilu młodych (i nie tylko) ludzi musi zginąć w imieniu „karmienia politycznych i gospodarczych sempów”? Zobaczymy! Tak czy siak – żaden Kraj w Europie nie posiada granic wytyczonych przez Boga. Wszystkie granice zmieniają się z każdą kolejną wojną. Kreska na mapie jest rysowana ludzka krwią.