Forum poparcia
Do udziału w organizowanym forum zaproszono ponad 160 krajów, wśród których znaleźli się członkowie G7, G20, BRICS czy UE, organizacji międzynarodowych takich jak ONZ, OBWE czy Rady Europy, a także przedstawiciele wyznań religijnych (m.in. Watykanu czy Patriarchatu Konstantynopola). Jak zaznaczono na stronie szwajcarskiego MSZ, szczyt będzie opierał się “na dyskusjach, które miały miejsce w ostatnich miesiącach, zwłaszcza na temat ukraińskiej formuły pokojowej”.
“Jest już jasne: szczyt będzie prawdziwie globalny, a przywódcy ze wszystkich kontynentów będą na nim reprezentowani. Jest wiele krajów, które cenią sobie normalne, pokojowe współistnienie ludzi. Rozumiemy już treść szczytu – jaki powinien być wynik spotkania” – powiedział 20 maja prezydent Zełenski. Udział potwierdziło już ponad 100 państw.
“Celem Kijowa jest zgromadzenie jak największej liczby państw, popierających rozwiązanie konfliktu na warunkach ukraińskich” – podkreśla Krzysztof Nieczypór, główny specjalista w zespole Białorusi, Ukrainy i Mołdawii w Ośrodku Studiów Wschodnich (OSW). “Zełenski i jego współpracownicy starają się osiągnąć ten cel już od września 2022 roku”.
“Ukraińcom zależy na tym, aby również jak największa liczba państw tzw. Globalnego Południa wzięła udział w szczycie. Celem jest skonsolidowanie poparcia dla Kijowa i międzynarodowe wyizolowanie Rosji – przekonanie światowej opinii publicznej o konieczności powstrzymania Rosji i ugruntowania przekonania o toksycznym charakterze utrzymywania z nią bliskich relacji.” – dodaje ekspert OSW.
Wielcy nieobecni
Ostatecznie, wielkim nieobecnym spotkania w Lucernie będzie Rosja, która wymówiła się udziałem w szczycie, wyrzucając Szwajcarii rezygnację z jej wieloletniej neutralności i dołączenie do sankcji nakładanych na Moskwę. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow zaznaczył, że jego zdaniem konferencja jest “całkowicie daremna”, jeśli chodzi o znalezienie sposobu na rozwiązanie konfliktu w Ukrainie. Minister MSZ Rosji, Siergiej Ławrow, podkreślił, że celem szczytu jest “opracowanie i przedstawienie Rosji nieakceptowalnego ultimatum”.
“Bez obecności Rosji, szczyt będzie miał wyłącznie charakter symboliczny” – zaznacza dr Górka-Winter z Uniwersytetu Warszawskiego. “Niemniej jednak Ukraina i państwa, które zdecydowały się przyjechać na szczyt pokazują, że chcą rozmawiać o pokoju w sposób konstruktywny. Z kolei Pekin i Moskwa torpedują ten wysiłek, co pokazuje realny stosunek tych państw do zakończenia wojny. Rosja obawia się bezpośredniej konfrontacji i bycia dociśnięcia przy negocjacyjnym stole”.
Prezydent USA Joe Biden również nie pojawi się na szwajcarskim szczycie – w tym czasie będzie prowadził swoją kampanię prezydencką w Los Angeles, gdzie dołączy do zbiórki pieniędzy organizowanej przez hollywoodzkie gwiazdy i Baracka Obamę, starając się pozyskać serca i głosy Amerykanów przed listopadowymi wyborami prezydenckimi. Jest to szczególnie ważne, ponieważ w ostatnich sondażach Biden traci głosy najmłodszych wyborców, Latynosów i Afroamerykanów.
Jednak Moskwa i Waszyngton to nie jedyni wielcy nieobecni. O ile Biden zdecydował się wysłać amerykańską delegację w osobach wiceprezydentki Kamali Harris oraz doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Jake’a Sullivana, o tyle Pekin odmówił nawet tego – i to pomimo starań ze strony Kijowa. Zełenski po raz pierwszy w bezpośrednim i jednoznacznym tonie wypowiedział się o roli Pekinu w wojnie, mówiąc, że Chiny stały się “narzędziem w rękach Putina” i pomagają podważyć szczyt pokojowy w Szwajcarii. Udziału w szczycie odmówiły także Brazylia, Arabia Saudyjska i Pakistan.
Zdaniem Nieczypora, szwajcarski szczyt przybiera formę niemal “PR-owego zagrania” i ma na celu sprawienie wrażenia, że Ukraina jest popierana przez grono przywódców światowych. “Z tego względu porażką Kijowa jest nieobecność Xi Jinpinga i delegacji chińskiej, a także Joe Bidena, który wybiera w tym czasie spotkanie w ramach swojej kampanii wyborczej. Nie zapominajmy jednak, że polityka wewnętrzna zawsze wygra nad polityką zagraniczną, szczególnie w okresie przedwyborczym” – dodaje ekspert.
“Państwa zachodnie nie liczą na wiele” – dodaje dr Górka-Winter. “Kreml wysyła sygnały, że chciałby uzyskać porozumienie na swoich warunkach, co naturalnie jest nie do przyjęcia. Nie powiedziałabym jednak, że obserwujemy zmęczenie tematem wojny w Ukrainie, a nową mobilizację, związaną z kolejnym szczytem NATO oraz kwestią wyborów prezydenckich w USA. Biden dopiero niedawno zezwolił na to, aby amerykańska broń wykorzystywana przez Ukraińców była używana do atakowania celów na terytorium Rosji – po dwóch latach wojny. To pozwala mieć nadzieję na szybsze rozwiązanie konfliktu”.
Atom, żywność i porwane dzieci
Na wymiar symboliczny szczytu wskazuje również dobór tematów poruszanych na międzynarodowym forum. W agencie spotkania skupiono się przede wszystkim na trzech wymiarach: bezpieczeństwie obiektów jądrowych (przykład ostrzeliwania przez Rosjan Zaporoskiej elektrowni atomowej od 2022 roku), wypracowaniu prawno-międzynarodowych mechanizmów gwarantujących globalne dostawy żywności (kwestia problemów z korytarzem zbożowym w 2023 roku) oraz aspektach humanitarnych, dotyczących wymiany jeńców i sprowadzenia do Ukrainy dzieci, porwanych przez rosyjską armię.
Jak zaznacza Nieczypor, tematy te nie przyczynią się w jakikolwiek sposób do zawarcia rosyjsko-ukraińskiego porozumienia, nie dotyczą sensu stricte uregulowania konfliktu. Stanowią jednak najmniej sporne i kontrowersyjne propozycje z 10-cio punktowego planu pokojowego rządu Zełenskiego. “Dzięki temu uczestnicy szczytu nie będą musieli opowiadać się w jednoznaczny sposób ani za Rosją, ani za Ukrainą” – dodaje ekspert.
Wydaje się, że taki był główny cel ukraińskich władz. Jak podkreślał Zełenski: “Przedstawiamy trzy punkty, które jednoczą wszystkie kraje. Ponieważ wiele krajów, które balansują między Ukrainą a Rosją, twierdzi, że istnieją skomplikowane sprawy, których nie można rozwiązać bez Rosjan itp. Tutaj odłożyliśmy na bok rzeczy, które mogą podzielić te kraje”.
Podczas listopadowego szczytu G20 w 2023 roku prezydent Zełenski po raz pierwszy przedstawił 10-cio punktowy plan pokojowy, nazywany czasem “Planem Pokojowym Zełenskiego”. Zostało w nim wymienione: bezpieczeństwo nuklearne, żywnościowe, środowiskowe i energetyczne, zwolnienie więźniów, integralność terytorialna (przywrócenie granicy Ukrainy z 1991 roku) i odbudowa zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych, zaprzestanie działań wojennych w wycofanie wojsk rosyjskich z Ukrainy, sprawiedliwość i trybunał specjalny dla zbrodniarzy wojennych, zapobieganie przyszłej agresji oraz potwierdzenie zakończenia wojny.
Gra o Globalne Południe
Podczas nadchodzącego szczytu w Szwajcarii widać wyraźniejsze zaangażowanie Zełenskiego w pozyskanie poparcia i sympatii krajów spoza Europy – należących do tzw. Globalnego Południa, państw azjatyckich czy afrykańskich. Podczas niedawnej konferencji bezpieczeństwa Shangri-La Dialogue w Singapurze, Zełenski podkreślił zainteresowanie Kijowa zacieśnieniem stosunków ze Stowarzyszeniem Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), spotkał się z premierem Singapuru, a także prezydentem Filipin.
Dodatkowym elementem, stanowiącym ukłon w stronę państw Globalnego Południa, jest położenie nacisku na aspekt globalnego bezpieczeństwa żywnościowego. Problemy z eksportem ukraińskiego zboża, spowodowane w 2023 roku przez nieprzedłużenie przez Rosję porozumienia czarnomorskiego, wzbudziły obawy wielu afrykańskich państw – co skrzętnie wykorzystała rosyjska propaganda.
“Za pośrednictwem Sekretarza Generalnego ONZ, dzięki pomocy Rumunii i Bułgarii udało się wytyczyć nowy szlak eksportu ukraińskiej żywności wodami terytorialnymi tych państw, unikając konfrontacji z flotą czarnomorską. Niemniej jednak nieustanne groźby Moskwy dotyczące widma głodu i oskarżanie Kijowa o blokowanie dostaw żywności do krajów afrykańskich, stanowi instrument wpływu Kremla i przedstawiania kijowskich władz jako nieodpowiedzialnych awanturników. Rosja szeroko wykorzystuje tą propagandę w Afryce, a wspierają ją w tym Chiny” – zaznacza Nieczypor.
Jak dodaje ekspert OSW, Kijów stara się również pozyskać sympatię państw Globalnego Południa, poprzez krytykę obecnego funkcjonowania Organizacji Narodów Zjednoczonych i kształtu podejmowania decyzji przez Radę bezpieczeństwa ONZ. Mowa tutaj szczególnie o prawie weta, które przysługuje USA, Rosji, Chinom, Francji i Wielkiej Brytanii.
“Wraz z powołaniem ukraińskiej inicjatywy pokojowej w 2022 roku towarzyszyła jej ostra krytyka ONZ jako instytucji, która nie jest w stanie w dostateczny sposób rozwiązywać globalne problemy, która nie może podjąć ostatecznych decyzji o nałożeniu sankcji na Moskwę” – podkreśla Nieczypor. “Ukraińska formuła pokoju jest przedstawiana jako swego rodzaju alternatywa dla forum ONZ, gdzie wszyscy są sobie równi. Prezydent Ukrainy stara się przekonać do tej koncepcji kraje Globalnego Południa i Azji, jak choćby Indie, mówiąc również o braku reprezentacji w Radzie Bezpieczeństwa krajów spoza Europy i USA”.
Niemniej jednak pomimo starań Zełenskiego, na razie nie obserwujemy szerokiego czy jednoznacznego poparcia krajów Globalnego Południa dla wojennych wysiłków Kijowa. Nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę nie tylko odległość geograficzną tych krajów od źródła konfliktu, lecz również działanie rosyjskiej propagandy oraz związki gospodarcze i polityczne części z tych państw z Kremlem.
“Propaganda rosyjska przedstawia wojnę na Ukrainie jako „kryzys” czy „specjalną operację”, w czym wspiera ją Pekin. Oba kraje przekonują, że to niejako proxy-war między krajami zachodnimi a Rosją i Chinami. W tej narracji Kijów to instrument Zachodu, mający złe zamiary podporządkowania sobie całego globu. Swoimi działaniami ma karać Rosję za zbyt ambitną politykę międzynarodową” – dodaje ekspert OSW.