Woroneż – Strategiczny cel
Radary Woroneż to specjalistyczne radary ścianowe, których głównym zadaniem jest wykrywanie i śledzenie lotu międzykontynentalnych pocisków balistycznych, czyli strategicznej broni jądrowej. Są jednym z elementów systemu wczesnego ostrzegania przed atakiem rakietowym. Obecnie funkcjonuje w Rosji 8 tego typu instalacji, które różnią się od siebie zastosowanymi technologiami wykrywania. Radar Woroneż występuję w trzech rodzajach – M – używający fal metrowych, DM – fal decymetrowych – CM – centymetrowych.
Radary Woroneż są najnowszymi tego typu obiektami w Rosji i zastępują starsze typy radarów m.in. Dariał, Dniestr czy Dniepr. Jeden z radarów Woroneż zlokalizowany jest w Obwodzie Królewieckim.
Pierwszy ukraiński atak skierowany był w radar Woroneż-DM, znajdujący się nieopodal miasta Armawir, w Kraju Krasnodarskim. Radar ten został kilkukrotnie trafiony, również w ścienną płaszczyznę nadawczo-odbiorczą. W sieci pojawiły się zdjęcia konsekwencji uderzenia. Radar ten obejmował swoim sektorem Krym oraz południową część Ukrainy. Poniżej na zdjęciach uszkodzony radar Woroneż-DM.
Drugi atak nastąpił w nocy z 26 na 27 maja na radar zbudowany w Orsku działający na falach metrowych Woroneż-M. Nie ma zdjęć z ziemi, jednak pojawiły się fotografie satelitarne dzięki firmie Planet Lab, które opublikowały „Schemy” Radia Swobody. Widać na nich ślady pożaru w niektórych miejscach lokalizacji radaru.
Po co Ukraińcy atakują radary?
W sieci po pojawieniu się zdjęć pierwszego uszkodzonego radaru w pobliżu Armawiru zaczęły odzywać się głosy o tym, że Ukraina popełnia błąd atakując instalacje wczesnego wykrywania radarowego. Według niektórych komentatorów takie działanie jeszcze bardziej usztywni pozycję m.in. USA ws. wykorzystania zachodniej broni do ataków na terytorium Rosji. Ataki te również nie mają przynosić Ukrainie taktycznych korzyści, ze względu na to, że radary te służą wykrywaniu strategicznych pocisków balistycznych, które z oczywistych względów, nie są wykorzystywane przez Ukrainę. Minimalna wysokość wykrywania radaru Woroneż-DM to 150 km podczas gdy taktyczne pociski balistyczne pokroju ATACMS wynoszone są na wysokość maksymalną około 50 km – znacznie poniżej wysokości minimalnej Woroneży.
Ataki na rosyjski system ostrzegania może mieć jednak inne podłoże. Po pierwsze takie jak w przypadku ataków na pozostałą infrastrukturę niebezpośrednio związaną z wojną na Ukrainie – odciągnięcie zasobów przeciwlotniczych do ochrony oddalonych od frontu obiektów ważnych z perspektywy taktycznej. Im mniej zestawów OPL przy froncie, tym mniejsze ryzyko utraty ukraińskich maszyn podczas wykonywania misji bojowych.
Drugim bardziej tajemniczym i spekulacyjnym charakterem jest próba powstrzymania rosyjskich działań polegających na zakłócaniu łączności satelitarnej. Twitterowy użytkownik „Kartina Maslom” sugeruje, że system wykrywania Woroneż powiązany może być również z kompleksem walki radioelektronicznej 14Dz227 Tobol, którym zadaniem jest m.in. zakłócanie sygnałów satelitarnych. Rosja posiada kilka tego typu stacjonarnych systemów. Jeden z nich zlokalizowany jest w miejscowości Pionierskij w obwodzie Królewieckim i jest uznawany za głównego winowajcę zakłóceń GPS występujących w obszarze Morza Bałtyckiego w ostatnich miesiącach. Radar Woroneż (który również zlokalizowany jest w Królewcu) ma współpracować z systemem Tobol dostarczając mu informacje o wykrytych lotach satelity nad nad danym obszarem.
Trzecim niemiej istotnym elementem jest chęć perswazji ws. zgody dotyczącej użycia amerykańskiej broni do ataku na terytorium Rosji o co apeluje Kijów. Waszyngton obawia się eskalacji wojny i absolutnie nie zgadza się na ataki na obiekty o znaczeniu strategicznym na terytorium Rosji. Ukraińcy atakując takie obiekty za pomocą swojej produkcji broni mogą starać się przekonać USA do zgody na atakowanie rejonów przygranicznych w zamian za zaprzestanie niszczenia np. rafinerii czy innych strategicznie ważnych dla USA obiektów na terenie Rosji. Radary Woroneż są taką instalacją, gdyż dają poczucie bezpieczeństwa Rosji i pewność, że USA nie planują wojny nuklearnej.
Bez względu, który czynnik jest ważniejszy trzeba odrzucić myślenie o dawaniu Rosji wolnych przestrzeni. To Moskwa jest agresorem tej napastniczej wojny i ona powinna ponosić odpowiedzialność za swoją politykę. Zakazywanie stronie broniącej się ataków na terenie Rosji daje jej poczucie bezkarności i rozzuchwala do swoich ataków np. na cele cywilne w Charkowie. Ostatecznie – radar Woroneż to cel WOJSKOWY, który zgodnie z Międzynarodowym Prawem Konfliktów Zbrojnych jest legalnym celem ataku.