Dwa kroki od przyjęcia?
18 maja 2022 roku, w wyniku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, zarówno Finlandia, jak i Szwecja złożyły wniosek o przystąpienie do NATO. Oba państwa zostały zaproszone do Sojuszu po szczycie w Madrycie na początku lipca tego samego roku. Aby NATO mogło wystosować do potencjalnego kandydata zaproszenie do rozpoczęcia rozmów akcesyjnych, wymagane jest uzyskanie zgody 30 obecnych członków Sojuszu. Dopiero po tym rozpoczynają się właściwe rozmowy akcesyjne, dotyczące kwestii polityczno-obronnych, budżetowych, przygotowania środków ochrony informacji oraz ewentualnego niezbędnego harmonogramu reform. Następnie NATO przygotowuje protokoły akcesyjne do Traktatu Waszyngtońskiego, a w krajach członkowskich trwa ich ratyfikacja zgodnie z miejscowym prawodawstwem.
Finlandia stała się 31. członkiem NATO 4 kwietnia 2023 roku, jednak do przystąpienia Szwecji brakuje obecnie zgody Turcji oraz Węgier, które od ponad roku przeciągają proces przyjęcia Sztokholmu w struktury Sojuszu. Z perspektywy szwedzkich władz szybkie przypieczętowanie akcesji jest konieczne ze względu na tzw. planowanie obronne, które do tej pory opierało się przede wszystkim na partnerstwie z Finlandią. Z kolei z perspektywy NATO, po wstąpieniu Finlandii do Sojuszu, obecność Szwecji jest niezbędna ze względu na kluczowe położenie kraju i wzmocnienie obecności NATO w północnej Europie.
Szwecja: ustępstwa w sprawie Kurdów za akcesję do NATO
O ile jeszcze 9 lipca 2023 roku prezydent Recep Tayyip Erdoğan twierdził, że Turcja nie odnotowała „wystarczających postępów” ze strony Szwecji, aby poprzeć jej wniosek o przystąpienie do NATO, o tyle już następnego dnia, tuż przed rozpoczęciem szczytu NATO w Wilnie, Ankara zgodziła się na przekazanie protokołu akcesyjnego Szwecji do Sojuszu do Wielkiego Zgromadzenia Narodowego Turcji. Oświadczenie wydano po trójstronnych rozmowach między premierem Szwecji Ulfem Kristerssonem, prezydentem Recepem Tayyipem Erdoğanem oraz Sekretarzem Generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.
Niemniej jednak właściwe podpisanie protokołu o akcesji Szwecji do NATO zostało podpisane przez Erdoğana i skierowane do Wielkiego Zgromadzenia Narodowego Turcji dopiero 23 października bieżącego roku. Projekt ustawy znajdzie się w porządku obrad parlamentarnej komisji spraw zagranicznych i dopiero po jej uchwaleniu będzie mógł zostać przesłany Zgromadzeniu Ogólnemu do ratyfikacji.
„Erdoğan oczywiście wysłał wniosek do parlamentu, ale w przeciwieństwie do akcesji Finlandii, jednocześnie nie poprosił o priorytetowe zajęcie się sprawą” – zaznacza Karol Wasilewski, analityk 4CF i założyciel Instytutu Badań nad Turcją. „W dodatku Ankara stale podkreśla, że parlament jest ciałem niezależnym i będzie procedował ustawę w swoim tempie. Natomiast każe to stawiać wniosek, że nie do końca jest to przyspieszenie procesu”. Partia Erdoğana, AKP, wraz z koalicjantami posiada 322 z 600 głosów w tureckim parlamencie. Opozycja wyraziła już swoje poparcie dla przyjęcie Sztokholmu do NATO, w związku z czym zagrożenie odmowy może wynikać jedynie ze zmiany zdania premiera Erdoğana.
Według Wasilewskiego wysłanie wniosku o członkostwo Szwecji do NATO do tureckiego parlamentu nie mogło odbyć się w lepszym momencie dla tureckiej polityki zagranicznej: „Chodzi tutaj oczywiście o specyficzne stanowisko Turcji wobec konfliktu między Izraelem a Hamasem, w ramach którego Ankara z jednej strony chciałaby potępiać Hamas i podejmuje rzekomo pewne działania wymierzone w tą organizację, natomiast z drugiej strony wyraźnie zaostrza w ostatnich dniach retorykę wymierzoną w Izrael. Erdoğan skorzystał z okazji – przez jeden dzień cały świat mówił o tym, że Turcja przyspiesza proces akcesji Szwecji do NATO”.
Analityk podkreśla, że pomimo wysłania przez Erdoğana wniosku do parlamentu, kwestia szybkiego przyjęcia Szwecji do Sojuszu nie została jeszcze przesądzona. Od początku rozmów akcesyjnych Ankara zarzucała Szwecji wspieranie kurdyjskich organizacji uważanych przez Ankarę za terrorystyczne oraz dopuszczenie do publicznego spalenia Koranu w Sztokholmie. Podczas szczytu NATO w Madrycie w 2022 roku Szwecja podpisała z Turcją porozumienie, dzięki któremu miała stać się członkiem Sojuszu „jak najszybciej”.
Tureckie żądania dotyczyły m.in. ekstradycji 33 osób, ukrócenia relacji Szwecji z organizacjami powiązanymi z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK) i ruchem Fethullaha Gülena czy zniesienia embarga na dostawy uzbrojenia i sprzętu wojskowego do Turcji. Obie z wymienionych organizacji uznawane są przez Turcję za ugrupowania terrorystyczne. Wielu Kurdów sympatyzujących z PKK otrzymywało w Szwecji azyl polityczny.
„Szwecja podjęła zmiany prawne, które miały ją przybliżyć do spełnienia żądań tureckich. Nie mamy jednak jeszcze deklaracji ze strony Turków, że Szwedzi zrobili wszystko, co należało zrobić i sprawa jest załatwiona” – zaznacza Wasilewski.
Ankara: to, co jest pilne dla innych, niekoniecznie jest pilne dla Turcji
Drugim argumentem podnoszonym podczas analizowania tureckiego oporu przed przyjęciem Szwecji do NATO pozostawały samoloty F-16. Ankara wnioskowała o pozyskanie 40 myśliwców w najnowszym standardzie (F-16V) oraz modernizację 80 z 200 posiadanych maszyn. Choć obie strony w oficjalnych komunikatach często starały się unikać powiązania między transferem wojskowym a akcesją Szwecji, to właśnie 11 lipca doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan przekazał, że amerykańska administracja „rusza naprzód w sprawie transferu” F-16. Niemniej jednak Waszyngton wykonał krok wstecz 28 września, a nowy przewodniczący Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych, Ben Cardin, powiedział, że musi „przyjrzeć się tej kwestii”, która wymaga więcej niż zgody na akcesję Szwecji do NATO.
„Moim zdaniem głównym powodem tak długiego zwlekania przez Turcję z akcesją Szwecji do NATO jest to, że po prostu mogła to zrobić” – podaje Wasilewski. „Najwyraźniej presja sojuszników nie była wystarczająca, aby Ankara uznała ją za kosztowną. W mojej opinii to fundamentalna sprawa – gdyby presja była większa, Turcy nie zwlekaliby tak długo. Nie zapominajmy również o zeszłorocznych wyborach w Turcji, kiedy hasła o dbaniu o bezpieczeństwo Turków i zmianie szwedzkiego prawa dotyczącego kurdyjskich organizacji najwyraźniej przyniosły polityczne rezultaty”.
1 listopada szef komisji spraw zagranicznych tureckiego parlamentu, Fuat Oktay poinformował, że Turcja nie zamierza przyspieszać głosowania w sprawie akcesji Szwecji, ponieważ kwestia ta jest tylko jednym z międzynarodowych porozumień oczekujących na ratyfikację, a „to, co jest pilne dla innych, niekoniecznie jest pilne dla [Turcji]”.
Węgry nie widzą powodu do pośpiechu
Projekty ustawy przyjęcia Szwecji i Finlandii do NATO były złożone w tym samym czasie (14 lipca 2022 roku) i procedowane wspólnie, aż do ich niespodziewanego rozdzielenia w marcu 2023 roku. Niemal od początku rządząca frakcja parlamentarna Fidesz-KDNP zgłaszała wątpliwości wobec akcesji obydwu państw do Sojuszu, wspominając o krytyce węgierskiej praworządności, jaka miała napływać z Helsinek i Sztokholmu. Jednocześnie nie wskazano konkretnych żądań, od których miałby być uzależniony proces ratyfikacji. Głosowanie w sprawie obydwu państw zostało rozdzielone na wiosnę bieżącego roku, kiedy to Turcja poinformowała o przeprowadzeniu głosowania nad przyjęciem Finlandii do NATO w Wielkim Zgromadzeniu Narodowym. Budapeszt zdecydował się przyjąć Helsinki do NATO przed Ankarą.
Jak zaznacza dr Dominik Héjj, twórca portalu kropka.hu i autor książki „Węgry na Nowo”, nie ma wątpliwości co do tego, że węgierski parlament byłby w stanie uchwalić przyjęcie Szwecji do NATO w ciągu jednego dnia. „Gdyby spojrzeć na tę sprawę formalnie, Węgry nie blokują ustawy akcesji Szwecji do NATO. Parlament węgierski de facto zakończył prace nad ustawą, pozostało jedynie głosowanie finalne i ratyfikacja w Zgromadzeniu Krajowym, w którym koalicja Fidesz-KDNP posiada większość konstytucyjną. Stąd od szczytu w Wilnie szef węgierskiej dyplomacji Péter Szijjártó i premier Viktor Orbán mówili o tym, że jest to jedynie kwestia techniczna. Pytanie, kiedy ustawa zostanie wpisana pod obrady parlamentu. Moim zdaniem nie stanie się to przynajmniej do pierwszych dni grudnia tego roku, tak wynika z planu prac parlamentu”.
Ostatnia jesienna sesja parlamentu odbędzie się 12 grudnia. Jeżeli głosowanie nad ustawą nie odbędzie się tego dnia, następne posiedzenie będzie miało miejsce dopiero 1 lutego 2024 roku. „Przypomnijmy, że pierwsza deklaracja o niezwlekaniu z rozszerzeniem NATO pojawiła się w listopadzie 2022 roku podczas szczytu Grupy Wyszehradzkiej na Słowacji, kiedy premier Orbán zobowiązał się, że parlament węgierski podejmie tę kwestię niezwłocznie w czasie wiosennej sesji” – podkreśla dr Héjj. „Jednak między wrześniem a grudniem 2022 roku nie wydarzyło w tej kwestii się nic, pomimo działań ze strony opozycji. Partia rządząca nie wyraża na razie żadnej woli przegłosowania ustawy. Tym niemniej cały czas dostajemy informacje, że węgierski rząd popiera akcesję Szwecji, podobnie jak prezydent”.
Zdaniem eksperta zwłoka może być powodowana m.in. chęcią pokazania, że Węgry są suwerennym państwem, które nie musi ulegać presji pozostałych aktorów sceny międzynarodowej i podpisze akcesję w momencie, który uzna za stosowny. Dodatkową kwestią pozostaje krytyka, jaką szwedzkie media wysuwały pod adresem węgierskiej praworządności: „Pojawiały się informacje dotyczące uspokojenia węgierskich parlamentarzystów, obawiających się tego, w jaki sposób w Szwecji mówi się o Węgrzech. Do dzisiaj jednak nie postawiono żadnych żądań ani oczekiwań, poza tym, aby szwedzkie media przestały atakować Węgry” – zaznacza dr Héjj. Według eksperta Budapeszt czekał także z decyzją na zakończenie przez Sztokholm prezydencji w Radzie UE.
Orbán: Rosja nie jest zagrożeniem dla NATO
Kolejnym czynnikiem jest to, że premier Orbán nie postrzega Rosji jako zagrożenia dla NATO, co wielokrotnie podkreślał. 18 lutego 2023 roku podczas corocznego orędzia o stanie narodu premier Węgier stwierdził: „Rząd Węgier nie traktuje za realistyczne, by Rosja zagroziła bezpieczeństwu Węgier bądź Europy. To najbardziej dotyczy broni atomowej, jednak ryzyka jej użycia wojna ukraińska nie zmniejsza, ale zwiększa (…) Rosja nie miałaby szans przeciwko NATO”. Oficjalna argumentacja polityka opiera się m.in. na założeniu, że rosyjska armia w porównaniu z siłami Sojuszu jest słaba, co – zdaniem Orbána – widać po jej działaniach na Ukrainie: „Cały świat mógł zobaczyć, że rosyjskie siły zbrojne nie są w stanie, a także nie będą jeszcze w stanie przez długi czas zaatakować NATO”.
Budapeszt od początku wojny nie zamierzał również zrywać stosunków z Moskwą – zarówno gospodarczych, jak i politycznych, często torpedując sankcje, jakie Unia Europejska nakładała na Kreml. W czerwcu tego roku podczas audycji radia Kossuth premier Orbán publicznie oświadczył, że ze względu na ilość strat Ukraińcy powinni przygotowywać się do negocjacji pokojowych i zawieszenia broni. Z kolei w październiku 2023 roku doszło do spotkania między Orbánem a Putinem podczas chińskiego Forum Pasa i Szlaku. Rozmowy dotyczyły m.in. dostaw gazu i ropy z Rosji na Węgry oraz budowy przez Rosatom nowych bloków węgierskiej elektrowni jądrowej Paks. Podczas spotkania Orbán podkreślił, że Budapeszt nie chciał konfrontacji z Rosją, jednak wzajemne kontakty ucierpiały przez rosyjską „operację wojskową” oraz unijne sankcje. Spotkało się to z oburzeniem wielu zachodnich polityków.
Jednak, jak zaznacza dr Héjj, pojawiły się informacje o tym, że premier Orbán powiadomił zarówno Przewodniczącego Rady Europejskiej Charles Michela, jak i Sekretarza Generalnego NATO Jensa Stoltenberga o planowanym spotkaniu z Putinem. „Ciekawym jest, że po szczycie Rady Europejskiej The Guardian pisał, że prezydent Macron zrównał Orbána z ziemią za tamto spotkanie. Jednocześnie węgierska prasa opozycyjna powołująca się na Le Monde twierdziła, że prezydent Francji nie tylko nie skrytykował Orbána, lecz uznał, że utrzymanie przez niego kontaktu z Putinem może być w zasadzie przydatne”.
Istnieją również podejrzenia, że Budapeszt mógłby chcieć stać się uczestnikiem pokojowych negocjacji rosyjsko-ukraińskich czy prezentować się jako pośrednik między Zachodem a Kremlem. Na Węgrzech podnoszono również kwestię „prowokowania Rosji” przez rozbudowę NATO. Orbán podtrzymywał tą narrację w marcu 2022 roku w wywiadzie dla tygodnika „Mandiner”, twierdząc, że atak Rosji na Ukrainę wynikał ze zbytniego rozbudowywania się Sojuszu na wschód.
„Jasnym jest, że Węgrzy nie zawetują akcesji Szwecji do NATO i się ugną. Pozostaje pytanie, czy zrobią to dzień przed zgodą tureckiego parlamentu czy też nie” – podsumowuje dr Héjj.
Komentarzy 1