Morskie ambicje Brazylii
Okręt, jako pierwszy w brazylijskiej flocie, został wyposażony w napęd jądrowy i od dawna był pożądanym zasobem brazylijskiego wojska. Jego rychłe ukończenie – przewidywane na 2034 rok – podniesie potęgę morską Brazylii do poziomu osiąganego tylko przez kilka krajów na świecie. Rozwój ten rodzi pytanie, dlaczego Brazylia, kraj o skromnych siłach zbrojnych i preferujący neutralność aspiruje do takiej pozycji i jakie są tego konsekwencje?
Brazylijski Program Rozwoju Okrętów Podwodnych (PROSUB) jest świadectwem brazylijskich ambicji morskich. Rozpoczęty w 2008 roku, PROSUB miał na celu budowę pięciu okrętów podwodnych, w tym jednego z napędem jądrowym oraz założenie całego kompleksu przemysłowego w celu opracowania reaktora i innych technologii, niezbędnych do budowy okrętów podwodnych tego typu. Trzy okręty z napędem spalinowo-elektrycznym zostały już zwodowane i przechodzą próby morskie.
Pomimo ciągłych ograniczeń budżetowych, brazylijskiej marynarce wojennej udało się sfinansować budowę i rozwój technologiczny okrętów podwodnych. Pierwotny koszt PROSUB wynosił 8 mld dolarów, ale szacuje się, że wydatki przekroczą tę kwotę. Warto zauważyć, że okręty podwodne PROSUB, mimo że zostały zbudowane i zaprojektowane w Brazylii, otrzymały szerokie wsparcie finansowe i techniczne od Francji. Współpraca ta była widoczna, gdy prezydent Francji Emmanuel Macron uczestniczył w wodowaniu najnowszego okrętu podwodnego brazylijskiej floty, S42 Tonelero, w maju 2024 roku.
Odkrycie ropy i geopolityczna zmiana
Program PROSUB, zainicjowany w 2008 roku, zbiegł się w czasie z odkryciem bogatych złóż ropy naftowej i gazu ziemnego u brazylijskiego wybrzeża Atlantyku. Odwierty te, stanowiące obecnie 75 procent brazylijskiej produkcji ropy naftowej i gazu ziemnego, przekształciły kraj z importera energii w samowystarczalne państwo. Nowo uzyskana niezależność energetyczna, w połączeniu z obawami brazylijskiego wojska o ochronę 4,4 mln km² „Błękitnej Amazonii”, wyłącznej brazylijskiej strefy na Oceanie Atlantyckim, podkreśliła strategiczne znaczenie i przyszły potencjał programu PROSUB.
Geopolityczny krajobraz południowego Atlantyku zmienił się diametralnie zaledwie siedem miesięcy po tym, jak Brazylia ogłosiła odkrycie złóż ropy naftowej w warstwie przedsolnej. W maju 2008 roku nagłe ogłoszenie przez rząd Stanów Zjednoczonych reaktywacji Czwartej Floty Marynarki Wojennej, która patrolowała południowy Atlantyk, dodało do strategicznych rozważań Brazylii znaczący faktor. Podczas gdy amerykańska marynarka wojenna i eksperci ds. bezpieczeństwa zapewniali, że reaktywacja nie będzie oznaczać większej obecności amerykańskich okrętów wojskowych w pobliżu brazylijskiego wybrzeża, Brasília zinterpretowała ten ruch negatywnie, co doprowadziło do napięć, które nadal wpływają na brazylijskie morskie ambicje.
Od tego czasu napięcia między Brazylią a Stanami Zjednoczonymi, dotyczące brazylijskiego programu morskiego były brzemienne w inne skutki, pomimo względnej przyjazności stosunków dwustronnych. Jedną z najważniejszych zagadek dyplomatycznych jest certyfikacja paliwa jądrowego, które ma być wykorzystywane przez okręt podwodny „Álvaro Alberto”. Brazylia, pomimo bycia sygnatariuszem Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) od 1997 roku, odmówiła podpisania dodatkowych protokołów, które przewidywały ścisłe inspekcje urzędników Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Władze Brazylii obawiają się, że inspekcje ujawniłyby tajemnice brazylijskiego przemysłu nuklearnego, który dysponuje zaawansowaną technologią wzbogacania uranu. Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) ogłosiła w styczniu 2024 roku, że zezwoli Brazylii na eksploatację atomowego okrętu podwodnego tylko wtedy, gdy kraj ten podpisze takie protokoły inspekcji. Negocjacje wciąż trwają.
Presja Waszyngtonu
Chociaż ONZ ma podobne stanowisko w sprawie okrętów podwodnych z programu AUKUS, które będą przeznaczone dla Australii we współpracy z USA i Wielką Brytanią, władze brazylijskie stale podejrzewają, że za takim stanowiskiem ONZ stoi presja Waszyngtonu, aby opóźnić brazylijski program morski. Według artykułu ze stycznia 2024 roku w brazylijskiej gazecie „Folha de São Paulo”, rząd ówczesnego prezydenta Jaira Bolsonaro biorąc pod uwagę odmowę współpracy ze strony rządu amerykańskiego skontaktował się z rosyjskim państwowym przedsiębiorstwem energii jądrowej Rosatom. Brazylijski rząd miał zamrozić tę inicjatywę z powodu zachodnich sankcji, nałożonych na Rosję po inwazji na Ukrainę. Sytuacja obrazuje jednak niezadowolenie brazylijskiego rządu ze stanowiska, przyjętego przez rząd USA.
Oprócz tego, że PROSUB jest reakcją na powszechne przekonanie brazylijskich władz, że obca potęga może zagrozić ich zasobom naturalnym, wydaje się on być również odpowiedzią na ambicję praktycznie wszystkich brazylijskich rządów w ciągu ostatnich 30 lat: stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (RB ONZ). Brazylijscy politycy, zajmujący się sprawami zagranicznymi uważają, że powojenna struktura z pięcioma stałymi miejscami w Radzie nie reprezentuje już odpowiedniego podziału władzy na arenie międzynarodowej. Nie jest to tylko brazylijski cel. Kraje takie jak Indie, Japonia i Niemcy również zgłaszały podobne skargi w ciągu ostatnich dwóch dekad. Jednak ich roszczenia nie spotkały się ze znaczącą wolą polityczną dominujących mocarstw, aby zmienić skład RB ONZ.
Znaczące są również nowe wiatry, wiejące na geopolitycznej scenie w ostatnich latach. Jeśli dwadzieścia lat temu brazylijscy negocjatorzy potraktowaliby priorytetowo blok zachodni, aby osiągnąć swoje cele, teraz szukają wsparcia od swoich wschodnich sojuszników BRICS – Federacji Rosyjskiej i Chińskiej Republiki Ludowej. Sytuacja ta sprawia, że Władimir Putin, stojący w obliczu ogromnej presji gospodarczej i dyplomatycznej ze strony swoich zachodnich odpowiedników, jest bardziej niż szczęśliwy. Kwestia ta może mieć wymiar bardziej pokojowy nawet w ramach BRICS. W 2023 roku brazylijski rząd zagroził zablokowaniem ekspansji grupy, jeśli chiński rząd nie poprze wyraźnie brazylijskich ambicji w RB ONZ. Jednak wraz z Indiami i RPA, które również zajmowały podobne stanowisko, chiński rząd był daleki od poparcia.
Wojskowe mięśnie
Ostatecznie brazylijscy politycy doszli do wniosku, że osiągną te cele, ćwicząc swoje „wojskowe mięśnie”. Budowany nowy okręt podwodny może być ich przepustką. Biorąc pod uwagę rosnącą rywalizację między Zachodem a euroazjatyckimi potęgami lądowymi – Chinami i Rosją – oraz niejednoznaczne stanowisko Brazylii wobec wojny na Ukrainie, jest to ryzykowna strategia. Zachodni obserwator mógłby się obawiać, że Brazylia mogłaby użyć swojej potęgi militarnej przeciwko Zachodowi w hipotetycznym konflikcie. Takie założenie jest jednak nierealistyczne.
Konstrukcja BRICS jest daleka od monolitu, a jego państwa członkowskie są osadzone w różnych krajobrazach geopolitycznych i systemach politycznych oraz dążą do różnych celów. Nawet pomimo przyjaznych stosunków między Moskwą, Pekinem i Brasílią w ostatnich latach, Brazylia nadal jest bliskim partnerem zachodnich mocarstw w sferze wojskowej, m.in. poprzez wspólne programy zbrojeniowe (takimi jak PROSUB) i ćwiczenia. Dwuznaczność w brazylijskiej pozycji międzynarodowej będzie się utrzymywać, a czytelnik nie powinien dać się zwieść bezpośredniemu stanowisku Brazylii w konkretnych konfliktach lub wydarzeniach, takich jak wojna w Ukrainie.