„Czyny wymagają odpowiedzialności”
Prokurator MTK Karim A. A. Khan złożył wniosek o wydanie nakazu aresztowania trzech przywódców Hamasu: Jahji Sinwara, Mohammeda Diaba Ibrahima Al-Masriego (Deifa) i Ismaila Hanijji oraz izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu i ministra obrony Jo’awa Gallanta.
„Jeżeli MTK wyda nakaz aresztowania, to zgodnie ze Statutem Rzymskim wszystkie państwa sygnatariusze mają obowiązek współpracować z Trybunałem przy ich realizacji. Skuteczność zależy w dużej mierze od postawy państw sygnatariuszy MTK oraz ich współpracy z Trybunałem. Trudno oczekiwać, aby przywódcy Hamasu zgodzili się wydać oskarżonych, mimo, że władze Autonomii Palestyńskiej powierzyły MTK jurysdykcję w tej sprawie” – zaznacza komandor porucznik rezerwy Wiesław Goździewicz, specjalista w dziedzinie międzynarodowego prawa humanitarnego konfliktów zbrojnych.
Jak podaje Reuter, starszy urzędnik Hamasu Sami Abu Zuri powiedział, że decyzja prokuratora MTK „zrównuje ofiarę z katem” i zażądał anulowania nakazu aresztowania przywódców organizacji terrorystycznej.
Khan powiedział, że ma uzasadnione podstawy by sądzić, że pięciu mężczyzn „ponosi odpowiedzialność karną” za domniemane zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, popełnione „na terytorium Państwa Palestyna (w Strefie Gazy)”.
Wśród oskarżeń, wymienionych wobec przedstawicieli Hamasu wymieniono m.in. gwałty, morderstwa, eksterminację, tortury i branie zakładników. „Twierdzimy, że zarzucane zbrodnie przeciwko ludzkości były częścią szeroko zakrojonego i systematycznego ataku Hamasu i innych grup zbrojnych na ludność cywilną Izraela, prowadzonego zgodnie z polityką organizacyjną. W naszej ocenie niektóre z tych przestępstw trwają do dziś” – oświadczył Khan.
Prokurator MTK odwiedził kibuce w Be’eri i kibuc Kfar Aza, które zostały brutalnie zaatakowane przez terrorystów Hamasu 7 października 2023 roku, rozmawiał również z ocalałymi i rodzinami ofiar. „(…) widziałem niszczycielskie sceny tych ataków i głęboki wpływ bezmyślnych zbrodni oskarżonych w złożonych wnioskach (…). Czyny te wymagają odpowiedzialności”.
Zbrodnie Netanjahu i Gallanta
Jednocześnie Khan wymienił zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, za jakie odpowiedzialni są Netanjahu oraz Gallant, wymieniając wśród nich głodzenie ludności cywilnej stosowane jako „metoda prowadzenia wojny”, umyślne spowodowanie cierpienia i „kierowanie ataków na ludność cywilną”, a także „eksterminację i/lub morderstwo”.
„Moje biuro twierdzi, że zebrane przez nas dowody (…) pokazują, że Izrael celowo i systematycznie pozbawiał ludność cywilną we wszystkich częściach Gazy obiektów niezbędnych do przetrwania człowieka. Nastąpiło to poprzez wprowadzenie całkowitego oblężenia Gazy, które obejmowało całkowite zamknięcie trzech przejść granicznych Rafah, Kerem Szalom i Erez (…) a następnie arbitralne ograniczenie transferu niezbędnych dostaw – w tym żywności i leków – przez przejścia graniczne po ich ponownym otwarciu” – zaznaczył prokurator MTK.
„Izrael, podobnie jak wszystkie państwa, ma prawo podjąć działania w obronie swojej ludności. Prawo to nie zwalnia jednak Izraela ani żadnego państwa z obowiązku przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego, (…) [które] wymaga, aby Izrael podjął pilne działania, aby natychmiast umożliwić dostęp do pomocy humanitarnej na dużą skalę w Gazie” – podkreślono w oświadczeniu.
„Oburzające”
Jak podaje Reuter, przedstawiciele Izraela i Palestyny odrzucili oskarżenia o zbrodnie wojenne, krytykując decyzję Khana. Netanjahu nazwał oświadczenie „całkowitym wypaczeniem rzeczywistości”. „Z obrzydzeniem odrzucam porównanie prokuratora w Hadze między demokratycznym Izraelem a masowymi mordercami z Hamasu” – dodał premier Izraela.
Z kolei izraelski minister wojny Beni Ganc powiedział: „Porównywanie przywódców demokratycznego kraju, zdeterminowanych do obrony przed nikczemnym terrorem, do przywódców krwiożerczej organizacji terrorystycznej [Hamas] jest głębokim wypaczeniem sprawiedliwości i rażącym bankructwem moralnym”.
W krótkim oświadczeniu opublikowanym przez Biały Dom prezydent USA Joe Biden określił wniosek Khana jako „oburzający”. „Chcę wyrazić się jasno: cokolwiek ten prokurator może sugerować, nie ma równoważności – żadnej – pomiędzy Izraelem a Hamasem. Zawsze będziemy stać po stronie Izraela w obliczu zagrożeń dla jego bezpieczeństwa” – zaznaczył Biden.
Podczas wydarzenia z okazji Miesiąca Dziedzictwa Żydowsko-Amerykańskiego w Białym Domu prezydent USA zaznaczył: „To, co dzieje się w Gazie, nie jest ludobójstwem. Odrzucamy to [stwierdzenie] (…) Chcemy, aby Hamas został pokonany. Współpracujemy z Izraelem, aby tak się stało”.
„W przypadku Netanjahu i Gallanta, ostra reakcja administracji amerykańskiej czy fakt dotychczasowej bliskiej współpracy Francji i Wielkiej Brytanii z Izraelem mogą być swoistym testem dla działania MTK i tego, czy państwa sygnatariusze zdecydują się na współpracę z Trybunałem” – zaznacza komandor Goździewicz.
„Netanjahu może powoływać się na tzw. immunitet głowy państwa. Kilkukrotnie zdarzało się, że z tego względu osoba objęta nakazem aresztowania MTK nie została aresztowana na terytorium państwa sygnatariusza Statutu Rzymskiego (przykład byłego prezydenta Sudanu Umara al-Baszira). Jednak pamiętajmy, że mimo tego immunitetu większość sygnatariuszy Statutu Rzymskiego w razie konieczności aresztowałaby Władimira Putina, który jest urzędującym prezydentem Rosji” – dodaje ekspert.
Sankcje na MTK?
Republikanie ostro skrytykowali wniosek prokuratora MTK, a niektórzy senatorowie (jak Tom Cotton z Senackiej Komisji ds. Sił Zbrojnych) określili działania Trybunału jako „antysemickie”, „absurdalne” i „motywowane politycznie”, tworzące „fałszywą równoważność moralną”. Ostrzegli, że spełnią groźbę z początku maja, dotyczącą ukarania Trybunału, jeśli ten wyda nakaz aresztowania izraelskich urzędników.
Jak zaznaczył cytowany przez Politico spiker Izby Reprezentantów, republikanin Mike Johnson: „Izrael toczy sprawiedliwą wojnę o przetrwanie, a MTK próbuje zrównać izraelskich urzędników ze złymi terrorystami, którzy dokonali masakry 7 października. W przypadku braku przywództwa ze strony Białego Domu, Kongres przeanalizuje wszystkie opcje, w tym sankcje, aby ukarać MTK i zapewnić, że jego przywódcy poniosą konsekwencje, jeśli będą kontynuowali swoje działania”.
„Nałożenie sankcji na MTK byłoby złamaniem obowiązku działania na gruncie prawa międzynarodowego w tak zwanej dobrej wierze” – podkreśla komandor Goździewicz. „Instytucja sądowa, której statutowe działania dotyczą ścigania zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości miałaby zostać objęta sankcjami za wykonywanie statutowych działań – byłoby to niedopuszczalne [nie tylko] z etycznego punktu widzenia, ale stanowiłoby również naruszenie podstawowych zasad prawa międzynarodowego”.
„USA mają dość specyficzne podejście do MTK – nie będąc sygnatariuszem statutu rzymskiego jednocześnie dość intensywnie »przeszkadzają« Trybunałowi w realizacji jego zadań. Niejednokrotnie Waszyngton wystosowywał groźby pod adresem sędziów MTK o objęcie ich zakazem wjazdu na teren USA pod groźbą aresztowania, np. kiedy pojawiała się kwestia dotycząca zbrodni wojennych w Afganistanie, popełnionych przez amerykańskich żołnierzy” – dodaje ekspert.
Przełomowe wydarzenie
Międzynarodowy Trybunał Karny powołany w 2002 roku to pierwszy w historii stały sąd międzynarodowy, powołany do sądzenia osób fizycznych, oskarżanych o popełnienie najcięższych zbrodni, takich jak zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie ludobójstwa czy zbrodnie wojenne.
124 państwa członkowskie są zobowiązane do natychmiastowego aresztowania poszukiwanej osoby, jeśli znajduje się ona na terytorium państwa członkowskiego. MTK jest sądem ostatniej instancji i angażuje się w daną sprawę jedynie, gdy państwo nie chce bądź nie jest w stanie uczynić tego samodzielnie.
Członkami MTK nie są Izrael, USA, Chiny ani Rosja i w przeszłości państwa te nie wydawały podejrzanych, którzy wjechali na ich terytorium. Przez ponad 21 lat istnienia MTK nigdy nie postawił w stan oskarżenia zachodniego urzędnika. „Do tej pory przed MTK stawali głównie przywódcy państw afrykańskich, ewentualnie południowoamerykańskich, przede wszystkim dyktatorzy czy władcy autorytarni. Jeżeli Izrael traktować jako zachodnią demokrację, byłby to precedens” – podkreśla komandor Goździewicz.