Zmiany legislacji dla Bałtyku
W projekcie ustawy o zmianie ustawy o ochronie żeglugi i portów morskich znajdujemy zapisy, mówiące o zapobieganiu, ograniczaniu lub usuwaniu poważnego zagrożenia terrorystycznego o charakterze bezpośrednim, grożącego zarówno statkom, jak i międzysystemowemu Gazociągowi Bałtyckiemu (Baltic Pipe), terminalowi LNG w Świnoujściu, czy też infrastrukturze umożliwiającej dostęp do głównych polskich portów morskich.
Co istotne, ustawa wskazuje na objęcie ochroną wszelkiego rodzaju obiektów przeznaczonych do poszukiwania i eksploatacji zasobów morza, w szczególności zaś wykorzystywanych do celów energetycznych (morska energetyka wiatrowa), które są użytkowane na akwenach wyłącznej strefy ekonomicznej. Wspomniane zagrożenie, powstałe na skutek użycia statku lub innego obiektu pływającego wykorzystanego jako środek ataku, może być zwalczane przez Siły Zbrojne RP (do zatopienia jednostki włącznie) na wniosek ministra właściwego do spraw wewnętrznych kierowanego do Ministra Obrony Narodowej. Tego typu sytuacja nastąpić może w przypadku, gdy siły jakimi dysponuje Policja oraz Straż Graniczna będą niewystarczające. Decyzja Ministra Obrony Narodowej przekazana ma być Dowódcy Operacyjnemu Rodzajów Sił Zbrojnych oraz precyzować niezbędne do wykonania decyzji siły w formie „zgrupowania zadaniowego”. Rozkaz o użyciu środków przymusu bezpośredniego, broni i uzbrojenia wydany ma być na podstawie całościowej oceny sytuacji („całokształt okoliczności zdarzenia”) przy uwzględnieniu zagrożenia dla osób postronnych, w sposób adekwatny do zagrożenia, w zgodzie z zapisami umów międzynarodowych.
W art. 27 czytamy także o zapobieżeniu, ograniczeniu lub usunięciu bezpośredniego niebezpieczeństwa przeciwko wymienionym obiektom, w tym usytuowanych w wyłącznej strefie ekonomicznej, powstałego na skutek działania obcych okrętów wojennych lub obcych wojskowych obiektów pływających. Decyzje takie podejmować ma Minister Obrony Narodowej. Tu odpowiednimi siłami odpowiedzialnymi za zwalczanie zagrożeń ze strony sił morskich obcego państwa są oczywiście Siły Zbrojne RP. Pytanie zasadnicze odnosi się jednak do form prowadzenia działań we współczesnym środowisku bezpieczeństwa Morza Bałtyckiego. Pamiętajmy, iż w dyspozycji Federacji Rosyjskiej znajduje się obok marynarki wojennej także flota handlowa. Rosyjska doktryna morska w odniesieniu do Floty Bałtyckiej mówi o potrzebie wzmocnienia jej potencjału, wskazując przy tym flotę handlową jako istotny element wpływu i budowania pozycji Rosji na morzach i oceanach. W moim odczuciu statki cywilne mogą być z powodzeniem wykorzystane w aktualnej sytuacji, zarówno jako narzędzie obchodzenia nałożonych na Rosję sankcji, jak i kreowania zagrożeń, głównie o charakterze skrytym.
Nie dla nowych formacji morskich
W dyskusji nad ochroną polskich obszarów morskich wskazuje się ostatnio nawet na pomysł powołania kolejnej służby morskiej. Należę do przeciwników tego typu rozwiązań, związanych z tworzeniem jeszcze jednej formacji z odmiennym zakresem obowiązków i kompetencji w porównaniu do Morskiego Oddziału Straży Granicznej (ochrona granicy) i Marynarki Wojennej (obrona). Ważne jest, aby jasno wskazać zakres kompetencji i zasady współpracy. Przypominam, iż jednym z zadań Marynarki Wojennej jest właśnie wsparcie MOSG, który nigdy nie będzie formacją dysponującą takimi zdolnościami jak Marynarka Wojenna. Inny, nie mniej ważny jest zakres zadań SG. Nie zapominajmy przy tym o kolejnym podmiocie wchodzącym w skład Sił Morskich Rzeczypospolitej, jakim są wydzielone jednostki Wojsk Specjalnych wyszkolone do podejmowania działań na morzu. Co do wyposażenia takich jednostek jak Grom czy Formoza, uważam że z uwagi na zakres działań i specyfikę morskich obiektów infrastruktury krytycznej jednostki te dysponować powinny własnymi środkami gwarantującymi lepsze warunki prowadzenia działań na morzu, niż aktualnie używane łodzie motorowe.
Z perspektywy dyskusji toczonej nad kompetencjami poszczególnych resortów (MON, MSWiA) w odniesieniu do ochrony obiektów infrastruktury morskiej na morzu wnioskować można, że tylko Marynarka Wojenna posiada siły, środki oraz odpowiedni personel do monitorowania dolnej półsfery. Realizowane programy modernizacyjne Marynarki Wojennej, jak Kormoran czy zapowiadany Ratownik oraz Kijanka wpisują się w potrzeby i wyzwania przyszłości właśnie w kontekście zagrożeń podwodnych. Docelowo flota samych tylko pojazdów autonomicznych sięgnąć ma kilkunastu zestawów wykorzystujących platformy AUV (podwodne) i USV (nawodne). Niezbędne jest zmapowanie dna morskiego, stworzenie bazy danych obiektów podwodnych i systematyczny dozór na zasadzie porównania z zapisami ogromnych baz danych. I tu dostrzec można kluczową rolę nowoczesnych technologii, wśród których obok systemów autonomicznych przełomowe znaczenie mieć będzie sztuczna inteligencja, uczenie maszynowe oraz technologie kwantowe.
Ochrona określonych obiektów infrastruktury krytycznej wymaga ścisłej i stałej współpracy międzynarodowej. Przypomnijmy, iż bałtycka nitka gazociągu Baltic Pipe o długości 275 km przebiega przez obszary morskie Polski, Danii i Niemiec. Blisko 200 km gazociągu ułożone zostało poza granicami wód terytorialnych wspomnianych państw. Od miejsca wyprowadzenia na ląd, na odcinku o długości rzędu 55 km przebiega przez polskie obszary morskie (z czego ok. 22 km morskich wód terytorialnych). Ponadto Baltic Pipe w całej swej długości krzyżuje się z ponad dwudziestoma innymi obiektami infrastrukturalnymi (gazociągi, linie telekomunikacyjne i elektroeneregtyczne). Twórcy raport ESPOO (Rurociąg podmorski Baltic Pipe – część polska) zidentyfikowali siedem stref krytycznych, znajdujących się wzdłuż trasy przebiegu, usytuowanych na ważnych szlakach żeglugowych, gdzie częstotliwość przepływania statków jest wysoka. Zwracam uwagę na możliwość wykorzystania wzmożonego ruchu jednostek jako elementu maskowania działań na morzu o bardzo wysokim poziomie monitoringu ruchu. Podwodny monitoring stanu gazociągu pozostaje w zasięgu możliwości tylko jednej służby, którą jest Marynarka Wojenna.
Współpraca międzynarodowa niezbędna będzie także w kontekście ambitnych planów, związanych z rozwojem morskiej energetyki wiatrowej i potencjalnym połączeniu farm między państwami nadbrzeżnymi. Należy zwrócić uwagę na fakt, iż w przypadku morskich farm wiatrowych będziemy mieli do czynienia ze znacznymi przestrzeniami wymagającymi odpowiedniej ochrony. Farmy wiatrowe są obiektami wielkopowierzchniowymi. Według aktualnych planów łączna powierzchnia obszarów przeznaczonych na rozwój MEW to 2340 km2, a przy uwzględnieniu raportu PSEW o dodatkowe 2171,5 km2 zajmować mogą obszar nawet ponad 4500 km2. Przy powierzchni 19 736 km2 (dane z roku 2022) polskiej wyłącznej strefy ekonomicznej EEZ (ang. Exclusive Economic Zone) obszary MFW przekroczyć mogą 20 procent powierzchni EEZ.
Perspektywa dowódcy okrętu
Z perspektywy byłego dowódcy okrętu muszę zwrócić uwagę na kilka ważnych elementów. Po pierwsze, oficer dowodzący okrętem Rzeczypospolitej Polskiej, będącej narzędziem jej polityki morskiej, musi mieć do dyspozycji jasne procedury opisujące zasady użycia siły ROE (ang. rules of engagenment ) w sytuacjach, o których mowa powyżej. Jednym z istotnych aspektów będzie posiadanie przez decydentów (dowódców), jak i dowódcy okrętu odpowiedniego zasobu informacyjnego (świadomości sytuacyjnej) i dostępu do szybkiej wymiany danych oraz sprawnego systemu dowodzenia.
Po drugie, za dowódcą znajdującym się w centrum wydarzeń muszą stać przełożeni oraz cała struktura odpowiedzialna za przeciwdziałanie zagrożeniom o charakterze terrorystycznym na morzu, gwarantujący wsparcie o charakterze prawnym. Nie można dopuścić do sytuacji, że dowódca okrętu zostanie pozostawiony z decyzją i jej konsekwencjami sam. Oczywiście z wielu przyczyn, można sobie taką sytuację wyobrazić, jednak jest to argument przemawiający za takim kształtowaniem postaw dowódców, którzy zdając sobie sprawę z ciążącej na nich odpowiedzialności i potencjalnych konsekwencji, będą w stanie podjąć obarczoną przecież konkretnym ryzykiem decyzję o otwarciu ognia. Żywe pozostają słowa komandora Bolesława Romanowskiego, patrona 3. Flotylli Okrętów, który zwykł mawiać: Daję dowódcom trzy rady: znać swój okręt, znać swoją załogę, znać regulamin, a zwłaszcza RSO.
Jako zwolennik okrętów wskazuję na potrzebę utrzymania odpowiednich sił, których potencjał wykorzystywany musi być w codziennej działalności na morzu. Tylko obecność odpowiednio wyposażonych platform, operujących zarówno w strukturach Marynarki Wojennej, jak i Straży Granicznej, ukazujących determinację państwa nadbrzeżnego w ochronie swoich interesów morskich, mogą stać się narzędziem skutecznie zniechęcającym do podejmowania akcji przeciwko obiektom morskim. Nawet wczesne wykrycie symptomów zagrożeń, przy posiadaniu znacznego potencjału powietrznego i wykorzystywanego z kierunku lądowego, bez obecności okrętów MW i jednostek SG okazać się może niewystarczające w zwalczaniu przyszłych zagrożeń. Ważne, aby zdawać sobie sprawę z możliwych do wystąpienia wyzwań, często o charakterze kombinowanym, niejednoznacznym i występujących w towarzystwie walki informacyjnej.
Na koniec należy zwrócić uwagę na skalę rozwoju obiektów, uznawanych za infrastrukturę krytyczną, działających na styku środowisk lądu i morza bądź na morzu. Należą do nich prócz wymienionych powyżej także porty morskie, a szczególnie te w których operują terminale specjalistyczne odpowiedzialne za bezpieczeństwo energetyczne Polski (Naftoport, terminal LNG w Świnoujściu), bądź planowany/ne terminal/e FSRU. Elementy infrastruktury odpowiedzialne za chłodzenie reaktora pierwszej elektrowni jądrowej usytuowanej na wybrzeżu także wyprowadzone będąw głąb morza. Obiekty te obejmują połączenia telekomunikacyjne i elektroenergetyczne (SwePol), jak i platformy wiertnicze i gazociągi B3-B8-Władysławowo.
Obszerną analizę zmian w tzw. Ustawie Antyterrorystycznej dla POLON.pl opisał Dr Michał Piekarski tutaj