Tekst powstał w ramach współpracy POLON.pl i podcastu Podróż bez paszportu.
Mateusz Grzeszczuk, Podróż bez Paszportu: Jesteśmy w trakcie wyborów w Finlandii. Jesteśmy po pierwszej turze, dziś druga tura. Kto walczy o stanowisko?
Mateusz Gibała, Polityka po Nordycku: Jest dwóch kandydatów. Kandydat koalicji rządzącej, były premier Finlandii Alexander Stubb oraz Pekka Olavi Haavisto, były lider Partii Zielonych. Druga tura jest wyrównana i trudno wskazać faworyta. Wcześniej był nim Stubb według sondaży. Jednak Haavisto ma duże szansę na zmobilizowanie wyborców kandydatów z pierwszej tury. Pytanie będzie kto ich bardziej zmobilizuje. Czy to będzie Haavisto, co było by dużym zaskoczeniem, że w trzecich jego wyborach prezydenckich udałoby mu się zostać prezydentem, albo Stubb, który od początku jest faworytem. Z perspektywy polskiej to on byłby chyba lepszym wyborem – zna się z obecnym premierem Polski za sprawą wcześniejszego sprawowania funkcji premiera Finlandii, jego ugrupowanie jest również w tej samej frakcji co PO w Parlamencie Europejskim. Daje to więcej punktów zbieżnych w przypadku tego kandydata.
Haavisto skupia się na kwestiach społecznych na kwestiach mniejszości rosyjskiej, aby jej nie dyskryminować. Co ważne – ma on dwa obywatelstwa – fińskie i rosyjskie. Haavisto również nie podkreśla tak mocno kwestii bezpieczeństwa w odróżnieniu od Stubba, którego kampania skupia się na kwestiach bezpieczeństwa i energetyki. Są podobieństwa są i różnice. Różnica pomiędzy kandydatami objawia się również w kwestii wysp Alandzkich o które zostali zapytani w jednym z wywiadów, które są strefą zdemilitaryzowaną. Haavisto jest otwarcie przeciwko zmianie statusu tych wysp, Stubb nie określił się jasno. W samym wywiadzie ten pierwszy wypadł jednak lepiej poprzez swoje zdecydowanie. Stubb troczy, nie jest jednoznaczny w odpowiedziach. To stawia go w gorszym położeniu, co skrzętnie wykorzystuje Haavisto. On zdobywa nowy elektorat i jeżeli utrzyma ten trend, to może sprawić niespodziankę.
W kampanii dużo mówiło się o kwestii granicy, jej bezpieczeństwa i ochrony. Jaki stosunek mają do tych spraw kandydaci?
Temat granicy rezonuje. Rosja w narracji politycznej jest uznawana za zagrożenie, że trzeba rozwijać wojsko, również obronę terytorialną. Kandydaci mają spójny pogląd na te kwestie. Różnice pojawiają się w szczegółach m.in. wyspa alandzkich, czy nawet w kwestii powoływania kobiet do wojska. Haavisto uważa, że kobiety powinny stanowić rezerwę wojskową, że należy się nad tym zastanowić, z kolei Stubb nie przedstawił wprost swoich poglądów na ten temat.
Kwestia muru na granicy nie była obecna w debacie przedwyborczej. Kandydaci i społeczeństwo uznało, że poprzedni rząd podjął słuszną decyzje i nie ma co dalej nad kwestia muru debatować. Problemem jest jednak szczelność zielonej granicy
Pojawia się dyskusja na temat otwarcia granicy dla Rosjan. Czy tu się coś zmieni?
Raczej nie. Myślę, że to zamknięcie granicy będzie przedłużane bo jest również na rękę władzom fińskim. Rosja będzie nadal szukać sposobu, aby zagrażać Finlandii. Ten temat nie zniknie. Putin będzie chciał oddziaływać. Rosyjskie media próbują zrobić z Finów tego złego, który zachowuje się wbrew zasadom państwa prawa, nie pozwalając imigrantom na przejście do siebie. Dezinformacja ma tu ogromne znaczenie.
W Finlandii odbyły się równiez strajki, o reformy rynku pracy, wydatki socjalne. Jak przebiegły te dwa dni strajków?
Bardzo nerwowo. Fińskie społeczeństwo nie jest zadowolone. Rząd musi załatwić te sprawy, gdyż może się to przełożyć na bardziej drastyczne. Są kolejne kwestie m.in. równouprawnienia dyskryminowanych Samów (Lapończyków) względem praw pozostałych obywateli Finlandii. Myślę, że to będzie bardzo ważna sprawa, która wciąż wymaga rozwiązania. Mimo iż nie jest to główny temat w mediach, to społeczeństwo naciska na rządy aby rozwiązać problem. Dotychczas nic się nie udało z tym zrobić. Koalicja Narodowa, nowy rząd, niewiele zmienił w kwestii projektu rozwiązania prawnego. Pytanie czy obecna opozycja – socialdemokratyczna, będzie chciała pomóc w przyjęciu tych przepisów, skoro w koalicji rządzącej są prawicowi politycy z ugrupowania Prawdziwi Finowie.