Sztab Generalny Wojska Polskiego przedstawił założenia planu Tarczy Wschód czyli kompleksowego programu wzmocnienia granicy państwowej z Rosją i Białorusią. Zgodnie z planami SG WP program Tarcza Wschód ma polegać na budowie i stworzeniu infrastruktury obronnej na granicy z Białorusią i Rosją o długości 700 km w latach 2024 do 2028. Szacunkowy koszt programu to 10 mld złotych i ma składać się z wielu elementów. Sztab wymienia tutaj cztery efekty, które powstać mają po realizacji programu
- Wzmocnienie zdolności przeciwzaskoczeniowych
- Ograniczenie mobilności przeciwnika
- Zapewnienie mobilności wojsk własnych
- Zwiększenie bezpieczeństwa wojsk własnych i ludności cywilnej
Te cztery elementy mają wzmocnić bezpieczeństwo państwa poprzez umocnienie granicy oraz projekcje siły wobec przeciwnika.
Pierwszy element związany z rozwojem zdolności „przeciwzaskoczeniowych” ma skupić się na zwiększeniu świadomości sytuacyjnej wojsk poprzez wzmocnienie i zintensyfikowania rozpoznania i monitoringu granicy. Osiągnięte ma to być za sprawą instalacji systemów wykrywania, monitorowania, ostrzegania oraz śledzenia, budowę wysuniętych baz operacyjnych, stworzenie węzłów logistycznych oraz infrastruktury dla systemów antydronowych.
System wykrywania, ostrzegania i śledzenia ma być stworzony z warstw. Najwyższa to zdolność do rozpoznania z kosmosu. Polska zakupiła dwa satelity rozpoznania obrazowego od Airbusa, które mają zostać wyniesione na orbitę w 2027 roku. Do tego czasu korzystać będziemy z konstelacji satelitów francuskich oraz włoskich. Kolejnym elementem jest rozpoznanie prowadzone przez bezzałogowce taktyczno-operacyjne (np. MQ-9 Reaper, czy Bayraktar TB-2) oraz aerostatów programu Barbara oraz myśliwców należących do Sił Powietrznych.
Najniższym piętrem są małe drony rozpoznawcze oraz sieć stacji bazowych (wież) które mają być rozmieszczone na granicy państwa. Maszty te mają pełnić funkcje rozpoznania obrazowego, systemów rozpoznania sygnałowego i elektronicznego, systemu akustycznego a także być miejscem instalacji systemów Walki Radioelektronicznej. Ponadto mają również zapewnić bezpieczną łączność LTE/5G dla wojsk własnych w danym obszarze.
Drugi element związany z ograniczeniem mobilności przeciwnika ma być osiągnięty poprzez tworzenie infrastrukturalnych i terenowych przeszkód m.in. za pomocą żelbetonowych jeży czy rowów przeciwczołgowych, kamuflet gotowych do wysadzenia czyli stworzenie specjalnej wnęki, która powstaje na skutek eksplozji materiałów wybuchowych. studzienkowanie dróg, pogłębienie rowów melioracyjnych czy w końcu wykorzystanie naturalnych przeszkód terenowych.
Punkt trzeci, czyli bezpieczeństwo wojsk własnych i ludności cywilnej ma zostać osiągnięte poprzez budowę ukryć dla żołnierzy i cywilów, rozbudowa fortyfikacji w obszarach objętych wzmacnianiem granicy, tworzenie punktów przechowania sprzętu i uzbrojenia.
Wzmocnienie mobilności wojsk własnych ma polegać na wzmacnianiu brzegów i punktów przeprawowych, przygotowanie konstrukcji mostowych i miejsc przepraw, tworzenie przyczółków i dróg dojazdowych, wzmocnienie istniejących przepraw i odcinków drogowych do zwiększonego obciążenia.
Według haromonogramu od połowy 2024 roku ma trwać zakup sprzętu, urządzeń i materiałów potrzebnych do tworzenia zapór, od początku 2025 roku ma rozpocząć się instalowanie zapór na granicy, od połowy 2025 roku będzie następowało utrzymanie zbudowanej infrastruktury.
Samo umacnianie granicy będzie odbywało się dwutorowo – pierwsze elementy inżynieryjne mają powstawać w bezpośredniej bliskości granicy tj. w pasie przygranicznym o szerokości kilku kilometrów. Tam powstać mają m.in. rowy przeciwczołgowe, jeże żelbetonowe, palisady i miejsca na pola minowe. Dalej mają powstawać gniazda oporu z ukryciami i schronami dla wojska oraz ukrycia dla cywili. Wszystko ma zostać wzmocnione rowami melioracyjnymi, zalesieniem i zabagnieniem terenu.
Drugim obszarem to pas przesłaniania w strefie nadgranicznej o szerokości do 50 km. Tam ma odbywać się inżynieryjne przygotowanie do obrony poprzez przygotowanie infrastruktury do niszczenia w celu opóźniania ruchów wojsk przeciwnika, budowa wież obserwacyjnych, tworzenie baz logistycznych i materiałowych oraz umocnionych posterunków wojskowych.
Komentarz
Sam plan tworzenia wzmocnienia granicy wygląda sensownie i nie odbiega od standardów znanych z innych przygranicznych obszarów krajów wrogich wobec siebie (np. Korea). Nie jest to linia Maginota ani megalomański projekt. Tarcza Wschód słusznie wpisuje się w koncepcje utworzenia dobrze przygotowanego pasu przesłaniania, zwłaszcza w obszarze trudnym do obrony, który nie posiada licznych przeszkód terenowych. Tu również pojawia się pierwsza komplikacja związana z projektem – budżet – 10 mld złotych, który wydaje się duży wcale takim nie jest zważywszy na długość granicy, której podlegać ma wzmocnienie.
Dla porównania – Ukraina tylko z budżetu państwa i tylko w 2024 roku przeznaczy na budowę fortyfikacji 38 mld hrywien tj. 3,7 mld złotych. A warto wspomnieć, że od 2015 roku trwała tam budowa tzw. „Europejskie Muru” czyli linii umocnień na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Zgodnie z danymi z końca 2021 roku za kwotę 2,5 mld hrywien (240 mln złotych) zbudowano 400 km rowów przeciwczołgowych, 99 km ogrodzeń oraz 60 km bariery z drutu żyletkowego. W przypadku Polski wzmocnienie granicy odbywać się będzie w warunkach pokoju, ale też ma obejmować znacznie szerszy zakres i wykorzystywać nowoczesne technologie wykrywania, monitorowania czy też alarmowania.
Zgodnie z przedstawionym harmonogramem i kosztorysem prawdopodobnie wzmocnienie granicy nie będzie dotyczyło całej długości granicy, a miejsc, które identyfikuje się jako najbardziej narażone na dalszą penetracje czyli pozbawionych rzek, cieków wodnych, lasów, wzgórz itp. Dodatkowo nie wszędzie mogą powstawać takie same rodzaje umocnień, przeszkód czy zapór.
Cieszy, że temat umocnienia granicy zyskał na politycznej popularności. Wbrew pozorom, i wbrew rozwojowi dronów wciąż na polu bitwy przewagę ma ten, kto ma więcej amunicji artyleryjskiej lub ten, który jest lepiej okopany. W Polsce amunicji artyleryjskiej produkujemy za mało, to chociaż bądźmy dobrze przygotowani inżynieryjnie.
Coś mi wygląda, że Polska, która miała już być „Drugą Japonią”, „Drugą Irlandią” a niedawno „Drugą Hiszpanią” tak na prawdę zostanie „Drugą Albanią”! Z bunkrami, okopami, drutem kolczastym i „plecakiem ucieczkowym” Całe szczęście, że na opiekę zdrowotną zbiera pieniądze Owsiak. Bo gdyby nie to, to ….. ale „guzika od koszuli to na pewno nie oddamy”!! Dawaliśmy przez pół wieku odpór imperialistom z zachodu, damy i imigrantom i Łukaszence!