Odrzutowe bomby latające spadają na Ukrainę
Spekulacji o użyciu nowego środka bojowego przez Rosję pojawiła się po tym jak odnaleziono wrak zniszczonego drona. Po jego analizie okazało się, że to produkt irański z napędem odrzutowym. Wcześniej Rosja masowo wykorzystywała irańskie drony Shahed-136 z silnikami tłokowymi.
Na zdjęciu znalezione części zestrzelonego drona.
To co jest największą zaletą nowego uzbrojenia a jednocześnie poważnym zmartwieniem Ukraińców to jego prędkość. Zgodnie ze słowami ukraińskiego analityka militarnego Serhija Beskretsonowa, dron ten został zestrzelony w połowie terytorium Ukrainy a jego prędkość wynosiła ponad 500 km na godzinę. To trzykrotnie więcej niż osiągają jego tłokowi poprzednicy. Taka prędkość stanowi problem dla lufowej obrony przeciwlotniczej, zwłaszcza mobilnych grup, które były formowane właśnie do mitygowania zagrożenia irańskich bomb latających.
Nowe drony mają być napędzane irańską kopią czeskiego silnika PBS TJ100.
Shahed-238 został zaprezentowany publicznie w zeszłym roku. W listopadzie 2023 roku miał wejść na uzbrojenie irańskiej armii.
Nowe drony póki co mają mieć podobną głowicę co stosowane we wcześniejszych wersjach. Zmienić ma się jednak sposób naprowadzania. Obecnie oparty jest na systemie inercyjnym wspieranym przez GPS. W fazie rozwoju mają być maszyny z głowicą na podczerwień a nawet radarowe. Przewagą tych dronów jest ich cena i masowość produkcji a także prosta konstrukcja. Dzięki zastosowaniu silnika odrzutowego Ukraińcy będą zmuszeni marnować cenne rakiety do ich neutralizowania, co dotychczas w głównej mierze czynili za pomocą systemów lufowych (nawet karabinów czy lekkich działek). Nie jest póki co znane na ile masowe stanie się korzystanie z nowego typu uzbrojenia przez Rosję.
Źródło: Telegram