Hamas: blisko porozumienia w sprawie rozejmu w Gazie
21 listopada przywódca Hamasu, Ismail Haniyeh przekazał, że palestyńska organizacja terrorystyczna jest blisko porozumienia dotyczącego rozejmu z Izraelem – pomimo nieustającego ostrzału Strefy Gazy. W oświadczeniu przesłanym agencji Reuters Haniyeh powiedział, że Hamas dostarczył odpowiedź mediatorom z Kataru.
Nie podano w nim więcej szczegółów, jednak w wypowiedzi dla Al Jazeera TV przywódca zaznaczył, że negocjacje koncentrowały się na tym, jak długo potrwa zawieszenie broni, ustaleniach dotyczących dostarczenia pomocy humanitarnej do Strefy, transportu ciężko rannych do innych krajów w celu leczenia oraz wymiany izraelskich jeńców, przetrzymywanych przez Hamas na Palestyńczyków, znajdujących się w izraelskich więzieniach. Zdaniem przedstawicieli wojska, w Izraelu przetrzymywanych jest obecnie 300 bojowników Hamasu oraz – według różnych szacunków – ok. 6 tys. Palestyńczyków.
Ezzat el-Reshiq, członek biura politycznego Hamasu, uczestniczący w negocjacjach powiedział, że obie strony uwolnią kobiety i dzieci, a szczegóły ustaleń zostaną ogłoszone przez Katar, który pośredniczy w rozmowach. Według el-Reshiq’a rozmowy pomiędzy walczącymi stronami trwają od tygodni, a strona izraelska ma „wstrzymywać osiągnięcie porozumienia”. Jak podał izraelski portal informacyjny Walla, wyższy rangą urzędnik Hamasu Yahya Sinwar powiedział, że porozumienie zabrania działalności izraelskich samolotów w Gazie podczas rozejmu.
240 zakładników
W wyniku ataku Hamasu na Izrael 7 października zginęło ok. 1300 osób, wiele z nich zostało brutalnie zamordowanych w kibucach przez bojowników. Podczas wycofywania się z terenu Izraela, organizacja terrorystyczna uprowadziła 240 zakładników, którzy obecnie znajdują się na terenie Strefy Gazy. Wśród zakładników są ludzie z ponad 40 krajów – według dostępnych szacunków w uprowadzonej grupie może znajdować się dziesięciu Amerykanów i siedemnastu Tajlandczyków, ośmiu Niemców, szesnastu Argentyńczyków, co najmniej dziewięciu Brytyjczyków, a także Francuzi, Holendrzy, Portugalczycy. Szacuje się, że w uprowadzonej grupie jest ok. 33 dzieci i nastolatków oraz 20 osób powyżej 60. roku życia. Do tej pory Hamas uwolnił czterech zakładników: matkę i córkę izraelsko-amerykańskiego pochodzenia oraz dwie starsze Izraelki. Zdaniem organizacji terrorystycznej, przynajmniej 50 porwanych osób zginęło w wyniku izraelskich nalotów.
Opinie odnośnie stopnia zaawansowania porozumienia oraz uzgodnień dotyczących uwolnienia pozostałych zakładników pozostają niejednoznaczne. Jak donosi The Guardian, premier Kataru powiedział w niedzielę, że do rozwiązania pozostały jedynie „drobne różnice” o logistycznym i praktycznym charakterze między Hamasem a Izraelem, podobnego zdania wydaje się być Haniyeh, mówiący o zbliżającym się porozumieniu oraz prezydent USA Joe Biden, który w poniedziałek powiedział dziennikarzom, że jego zdaniem uwolnienie części zakładników jest bliskie.
Tym niemniej izraelskie władze starają się dystansować w swoich komunikatach od optymistycznych wypowiedzi. Premier Benjamin Netanjahu stwierdził, że nie osiągnięto żadnego porozumienia. Głównym wyzwaniem jest zapewnienie bezpiecznego powrotu zakładników przy jednoczesnym wyeliminowaniu Hamasu. Zdaniem wyższych rangą oficerów, presja militarna na Hamas może doprowadzić do ustępstw, jednak jak donosi Haaretz, wśród polityków można zauważyć podziały. Niektórzy sugerują przyjęcie porozumienia z Kataru, zanim presja międzynarodowa osłabi pozycję negocjacyjną Izraela. Drudzy wskazują na konieczność domagania się lepszych warunków, argumentując, że zgoda na obecnym etapie stanowiłaby niebezpieczny precedens na przyszłość.
Monopol na ból i 4 procent poparcia
W sondażu przeprowadzonym przez gazetę Maariv na pytanie, czy wojsko powinno natychmiast przejść do ofensywy lądowej na dużą skalę, 29 procent respondentów zgodziło się z tym stwierdzeniem, z kolei 49 procent Izraelczyków zadeklarowało „lepiej poczekać”, a 22 procent było niezdecydowanych. Jak zaznaczył dziennik, wyniki kontrastują z sondażem przeprowadzonym 19 października, gdy poparcie dla ofensywy lądowej wynosiło 65 procent. Zdaniem gazety Maariv jest niemal pewne, że to właśnie kwestia zakładników miała największy wpływ na zmianę opinii publicznej w Izraelu.
Rodziny zakładników zaapelowały do władz Izraela o podjęcie kroków mających pomóc sprowadzić ich najbliższych do domów. Podkreśliły, że nieustający ostrzał Strefy Gazy zagraża życiu przetrzymywanych osób. W poniedziałek 20 listopada rodziny weszli w spór z izraelskimi prawicowymi politykami chcących wprowadzenia kary śmierci jako możliwego wyroku dla schwytanych bojowników Hamasu. Zdaniem protestujących nawet rozmowa na ten temat może zagrozić życiu ich bliskich znajdujących się w niewoli. Jak donosi The Guardian, w konfrontacji z krewnymi zakładników sprzeciwiającymi się proponowanej zmianie prawnej, skrajnie prawicowi politycy mówili, że nie mają „monopolu na ból”.
Nastroje polityczne w Izraelu sięgają zenitu. Jak podaje Haaretz, według ankiety przeprowadzonej przez naukowców z Uniwersytetu Bar Ilan, mniej niż 4 procent Izraelczyków ufa premierowi Netanjahu w kwestii przekazywanych informacji i podejmowanych decyzji dotyczących wojny w Strefie Gazy. Stanowi to wyraźny kontrast do oceny rzecznika Sił Obronnych Izraela (IDF), Daniela Hagariego, który uzyskał 73,7 procent poparcia respondentów jako „najbardziej wiarygodne” źródło informacji.
Wielu obywateli Izraela uważa, że premier powinien ustąpić tuż po zakończeniu wojny, a ogromna część krytyki wobec niego dotyczy pozornego braku zainteresowania uwolnieniem jeńców. Jeszcze przed rozpoczęciem konfliktu popularność Netanjahu pozostawiała wiele do życzenia, a w Izraelu nie ustawały głosy nakłaniające go do rezygnacji, m.in. z powodu licznych skandali korupcyjnych oraz próby zmian w sądownictwie. Jednak po ataku terrorystycznym poparcie poszybowało w dół, a polityczne pęknięcia widoczne są również w partii Likud, do której należy premier. Tamir Idan, przewodniczący Rady Regionalnej Sdot Negew, mówiąc o niekompetencji rządu w czasie wystąpienia w telewizji na żywo, podarł swoją kartę członkowską.
Komentarzy 1