Rosyjskie interesy męża
Jak poinformował w zeszłym tygodniu estoński nadawca publiczny ERR, estońska firma transportowa Stark Logistics zaopatruje fabrykę pojemników aerozolowych w Rosji, której właścicielem jest inna rosyjska firma. Co ważne, 24,8 procent udziałów w Stark Logistics należy do Arvo Hallika, męża premier Kai Kallas. Posiadał je poprzez swoja firmę, Novaria Consult.
Estoński dziennik Eesti Paevaleht podaje, że z publicznych raportów firmy wynika, iż od lutego 2022 roku firma zorganizowała transporty do Rosji o wartości przynajmniej 1,5 mln euro. Jak informuje ERR, nie wiadomo, ile dokładnie kursów obsłużyła spółka, ponieważ Kristjan Kraag, dyrektor zarządzający firmy, odmówił upublicznienia szczegółów.
Ponadto, sprawozdanie finansowe złożone przez Kallas jako premier i parlamentarzystkę ujawnia, że udzieliła ona pożyczki o wartości 350 tys. euro spółce Novaria Consult.
“Handel z Rosją towarami nie objętymi sankcjami to kwestia moralna”
Jeszcze w czwartek 24 sierpnia premier Kallas zaznaczała, że nie posiada szczegółowej wiedzy dotyczącej działalności męża i zadowalało ją jego wyjaśnienie, iż firma pomaga drugiemu przedsiębiorstwu jedynie do czasu zakończenia działalności w Rosji. Jak podkreślała: “Jestem całkowicie pewna, że firmy mojego męża nie angażują się w żadną niemoralną działalność”. Jak podaje TVN24 BiS, premier Kallas stwierdziła, że “nigdy nie porusza w domu w rozmowach z mężem tematów biznesowych”.
Jak zaznacza Bartosz Chmielewski z Ośrodka Studiów Wschodnich, zeszłotygodniowe tłumaczenia premier Kallas stały się nieaktualne: “Okazało się, że pani premier Kallas wiedziała o tym, co robi jej mąż i znała firmy, z którymi współpracuje Stark Logistics” – zaznacza ekspert. “Premier Estonii znacząco zmieniła swoją narrację, gdy media państwowe opublikowały zdjęcia ze stycznia 2022 roku, kiedy Kaja Kallas – już jako premier – spotyka się z partnerem biznesowym Arvo Hallika, który prowadzi Metaprint, firm działająca w Rosji”.
Na koniec zeszłego tygodnia media państwowe (ERR) poinformowały, że skontaktowałaysię z firmą produkującą towary sprzedawane na rosyjskim rynku od czasu wybuchu wojny na Ukrainie. Właściciel przedsiębiorstwa przyznał, że firma Metaprint oraz firma transportowa Stark Logistics są “właściwie tym samym podmiotem”. Tym samym przeczy to narracji mówiącej, że przedsiębiorstwo transportowe pomagało jedynie swojemu klientowi doprowadzić do końca działalności na rosyjskim rynku.
“Handlowanie towarami objętymi sankcjami musi być karane, wszystko inne pozostaje kwestią moralną” – odpowiedziała Kallas, odnosząc się do przedstawionych przez ERR informacji.
W opublikowanym oświadczeniu skierowanym do mediów Arve Hallik zobowiązał się do sprzedaży swoich udziałów w Stark Logistitcs i zrezygnowania ze wszystkich piastowanych w niej funkcji. Jak podkreśliło Biuro Bezpieczeństwa Wewnętrznego Estonii (KAPO), działania męża pani premier nie złamały nałożonych na Rosję sankcji.
Nieprzejednana wobec Kremla
Kaja Kallas zdobyła swoja popularność przede wszystkim dzięki swojej nieprzejednanej postawie wobec Kremla oraz wyraźnej krytyce rosyjskich działań od lutego 2022 roku. W wielu wypowiedziach podkreślała również, że wojna na Ukrainie de facto rozpoczęła się w 2014 roku poprzez aneksję Krymu i wyraźnie nalegała, aby kraje Unii Europejskiej wspierały Kijów w wysiłkach na rzecz wygrania wojny z Rosją. Dzięki jednoznacznie proukraińskim poglądom i podkreślaniu bezprawnej agresji prezydenta Putina zyskała znaczną popularność wśród wyborców.
W lutym 2023 roku Kallas ostrzegła, że Estonia może zbojkotować igrzyska olimpijskie w Paryżu w 2024 roku, jeżeli rosyjscy i białoruscy sportowcy nie zostaną usunięci z zawodów, określając ich udział jako “niewłaściwy” i mówiąc o “wpuszczeniu sportowców na arenę olimpijską za cenę krwi Ukraińców”. Jak podkreślała w rocznicę rozpoczęcia wojny na Ukrainie Kallas: “Musimy sprawić, aby koszt agresji był wyższy niż korzyści z niej płynące (…) Musimy całkowicie zdyskredytować to narzędzie agresji”.
“Przed wybuchem wojny w 2021 roku, kiedy Kaja Kallas tworzyła swój pierwszy rząd, jej notowania nie były najwyższe” – mówi Chmielewski. “Borykała się z kryzysem covidowym, części społeczeństwa nie podobały się przyjmowane przez nią polityki. W 2022 roku, tuż po wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie, jej postawa i wizerunek w mediach międzynarodowych spowodowała, że Estończycy uznali ją za liderkę i gwarantkę bezpieczeństwa Estonii. Świadectwem zaufania publicznego jest to, że uzyskała rekordowy wynik w wyborach, ok. 33 procent”.
Jak podkreśla Chmielewski, największym problemem premier Kallas jest to, że deklarowana nieprzejednana postawa wobec Rosji nie korespondowała z działalnością biznesową jej rodziny.
Kallas nie poda się do dymisji
W piątek 25 sierpnia partie opozycyjne oraz największe estońskie media wezwały Kallas do dymisji. Jednak jak jasno podkreśliła premier w wywiadzie udzielonym ERR: “Sprawuję urząd szefowej rządu, by walczyć o wolność naszego kraju i Ukrainy, i nadal będę to robić”. Jak zaznaczała jeszcze w czwartek w rozmowie z dziennikiem Delfi: “Nie widzę potrzeby rezygnowania ze stanowiska, gdyż nie zrobiłam niczego złego. Mój mąż również nie zrobił niczego złego i nie wiem, co dokładnie mi się obecnie zarzuca”.
“Największym problemem Kai Kallas jest to, że jej wizerunek publiczny, tworzona w mediach narracja i działalność polityczna nie koresponduje z tym, co robił jej mąż” – zaznacza Chmielewski. “Działalność męża premier Kallas nie łamała sankcji, więc de facto nic złego nie zrobił. Natomiast nie korespondowało to z deklaracjami pani premier oraz z jej decyzjami politycznymi”.
Jak podkreśla ekspert, decyzją Kallas firmy państwowe, również z sektora przedsiębiorstw transportowych, wycofały się z rosyjskiego rynku. Należał do nich m.in. Operail (kolejowe przewozy towarowe), który czerpał większość ze swoich zysków właśnie z handlu z Rosją. Firma obecnie przeżywa kryzys.
Estońskie media oskarżają Kallas o podważanie demokracji
W poniedziałek Kaja Kallas odmówiła stawienia się przed komisją parlamentarną, która miała wyjaśnić związki jej męża z rosyjskim biznesem. Swoją decyzję uzasadniała napiętym harmonogramem. Posiedzenie komisji było zaplanowane na wtorek. Reakcja największych estońskich dzienników była dość jednoznaczna i negatywnie odnosiła się do decyzji pani premier.
Jak podaje portal WNP, we wtorkowych artykułach największych estońskich dzienników pojawiły się oskarżenia o podważanie demokracji. Jak zaznaczał dziennik Postimees, fakt, że Kallas nie znajduje czasu na udzielenie odpowiedzi na pytania posłów “to tak, jakby prezydent nie rozpisał wyborów parlamentarnych, bo ma napięty grafik lub nie podobają mu się politycy, którzy mogą zostać wybrani”.
W podobnym tonie wypowiadają się pozostałe media. Cytowany przez WNP dziennik Ohtuleht mówi o “ślepej arogancji politycznej Partii Reform” i “zredukowaniu debaty [politycznej] do obelg”, z kolei dziennik Eesti Paevaleht pyta retorycznie: “Jeśli premier nie ma nic do ukrycia, dlaczego odrzuca możliwość dyskusji na ten temat?”.
Niemniej jednak, zdaniem eksperta OSW, Kallas może jeszcze opanować napiętą sytuację polityczną. “Kaja Kallas jest teflonową Premier – w ciągu tych trzech kabinetów przez nią tworzonych nastąpiło przynajmniej kilka kryzysów, z których zawsze wychodziła obronną ręką, czasem nawet nie tracąc zbytnio poparcia społecznego”.
Według Chmielewskiego, również w tej sytuacji Kallas nie ustąpi, traktując całą sytuację jako kolejny kryzys wizerunkowy, który można opanować. “ Podobnie było z decyzją dotyczącą zmniejszenia zasiłków rodzinnych i podwyższenia podatków w Estonii, którą ogłosiła tuż po wyborach” – mówi ekspert. “Przed wyborami nie komunikowano tych zmian społeczeństwu, które poczuło się oszukane.
Kaja Kallas jest również liderką Estońskiej Partii Reform. “Jedyny scenariusz, w którym Kallas mogłaby przestać być premierem i liderem partii, to wymuszenie rezygnacji przez jej środowisko polityczne bądź przez koalicjantów” – zaznacza Chmielewski. Jednocześnie podkreśla, że na obecnym etapie nie zanosi się na takie rozwiązanie sytuacji.
Źródło: tvn24.pl, wnp.pl, PAP