Atak papierowymi dronami
Do ataku wykorzystano dorny australijskiej produkcji Corvo PPDS. Są to miniaturowe drony kamikadze wykonane z impregnowanego papieru. Drony te mogą przelecieć do 120 km z ładunkiem o wadze do 5 kg (im większy ładunek tym krótszy czas i odległość lotu). Dron może przebywać w powietrzu do 3 godzin. Koszt pojedynczego drona ma wynosić do 3,5 tys.dolarów co czyni go bardzo efektywnego do atakowania wrogich pozycji takich jak lotniska, bazy logistyczne czy porty. Rakieta przeciwlotnicza wykorzystywana do jego zniszczenia kosztuje kilkanaście razy więcej.
Według Ukraińców, atak był masowy. Do jego przeprowadzenia wykorzystano 16 dronów, z czego 13 miało osiągnąć swoje cele. A celem była baza lotnicza pod Kurskiem na terenie której stacjonują m.in. bombowce frontowe Su-34 czy myśliwce Su-30. Według ukraińskich źródeł w wyniku ataku uszkodzony został jeden MIg-29, cztery Su-30 a także radary kierowania ogniem S-300 oraz dwa systemy przeciwlotnicze Pancyr. Na podstawie zdjęć satelitarnych nie sposób ocenić ewentualnych szkód, jednak warto zaznaczyć, że nie zawsze dochodzi do spektakularnych eksplozji i pożaru maszyn po ataku. W większości przypadków szkody wyrządzone maszynom nie muszą być widoczne z kosmosu, jednak sam o uderzenie może spowodować wyłączenie samolotu z użytku na długi czas.
Atak z wykorzystaniem kartonowych dronów jest pierwszym ogłoszonym. Już w marcu 2023 roku pojawiła się informacja, że Ukrainy dostała tego rodzaju maszyny z Australii. Za atak był odpowiedzialny 13 wydział głównego zarządu Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. To kolejna próba ataku na lotnisko wojskowe Rosji w ciągu kilku tygodni. Wcześniej obiektem uderzenia dronów była baza Sołcy-2, który w rezultacie doprowadził do zniszczenia co najmniej jednego bombowca strategicznego Tu-22M3.
Źródło: RBK-Ukraina