Wymagania Fit for 55
Ogłoszony w lipcu 2021 roku pakiet Fit for 55 jest zestawem wniosków ustawodawczych, mających na celu zmianę i uaktualnienie unijnych przepisów tak, aby były one zgodne z celami klimatycznymi wytyczonymi przez Radę i Parlament Europejski. Nazwa nawiązuje do redukcji emisji o co najmniej 55 procent do 2030 roku, a w swoim założeniu ma zapewnić sprawiedliwy społecznie charakter transformacji, przy jednoczesnym utrzymaniu konkurencyjności unijnego przemysłu.
Jak zaznacza Remigiusz Nowakowski, prezes think-tanku DISE Energy, polityka Unii Europejskiej wyrażona w Zielonym Ładzie i pakiecie Fit for 55 jest konsekwentnie realizowana już od dłuższego czasu: “Pakiet Fit for 55 co do zasady zakładał zaostrzenie oraz przyspieszenie realizacji wymogów klimatycznych określonych w European Green Deal. W Polsce skupiliśmy się dotychczas głównie na dekarbonizacji elektroenergetyki, która ma bardzo istotne implikacje dla ciepłownictwa w dłuższej perspektywie (związanej z jego elektryfikacją), ale obecnie konieczne jest przede wszystkim szybkie obniżenie emisyjności miksu paliwowego wykorzystywanego do produkcji ciepła”.
Ekspert wyróżnia cztery kluczowe regulacje, które w bezpośredni sposób dotyczą ciepłownictwa: dyrektywę o efektywności energetycznej (EED), dyrektywę o odnawialnych źródłach energii (RED III), dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków (EPBD) oraz system handlu uprawnieniami do emisji, EU ETS.
Jak podkreśla Nowakowski: “Dyrektywa EED definiuje kryteria uznania systemów ciepłowniczych za systemy efektywne energetyczne, a jedynie spełnienie tego kryterium w przyszłości pozwoli spółkom ciepłowniczym i inwestorom na pozyskiwanie środków unijnych, przeznaczanych na modernizację systemów”.
Jak zaznacza ekspert, obecnie za system efektywny energetycznie uznaje się taki, w którym: co najmniej 75 procent energii pochodzi z kogeneracji, albo 50 procent ciepła pochodzi ze źródeł odnawialnych, albo jest ciepłem odpadowym, odzyskiwanym z procesów przemysłowych.
Sytuacja ta ma się jednak zmienić już po 2025 roku, a wyznaczone progi mają zostać znacząco zaostrzone. Jak wskazuje Nowakowski, według pakietu Fit for 55 w perspektywie kolejnych 12 lat pojawi się bezwzględny wymóg tego, aby co najmniej 20 procent ciepła pochodziło ze źródeł OZE, jeśli system miałby zostać uznany za efektywny energetycznie. Aby spełnić warunek efektywności od 2050 roku wszystkie systemy ciepłownicze powinny opierać się na cieple wyprodukowanym w odnawialnych źródłach energii (w co najmniej 69 procentach) oraz uzupełniającym je cieple odpadowym. Oznacza to konieczność całkowitej rezygnacji z kogeneracji węglowej oraz gazowej.
Polskie ciepłownictwo jest węglowe
Ciepłownictwo dzieli się na ciepłownictwo systemowe (systemy ciepłownicze składające się z sieci ciepłowniczych wraz z jednostkami wytwórczymi) oraz ciepłownictwo niesystemowe (obejmujące indywidualne źródła ciepła w budynkach lub gospodarstwach domowych). Polska posiada drugi największy rynek ciepła systemowego w Europie, zaraz po Niemczech. Jak wskazują dane wydanego w maju raportu Polskiego Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych (PTEZ), ciepło systemowe jest wykorzystywane do celów grzewczych w 40,4 procent gospodarstw domowych w Polsce, co przekłada się na ok. 6 mln domów. Stanowi to jeden z najwyższych wskaźników wśród państw członkowskich Unii Europejskiej.
Według danych Izby Gospodarczej Ciepłownictwa, biorąc pod uwagę obecne wymagania zielonej transformacji obowiązujące do 2025 roku, aż 80 procent systemów ciepłowniczych w Polsce nie spełnia kryterium efektywności energetycznej. Jak zaznacza prezes DISE Energy: “Spełniają je głównie duże miasta, takie jak Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań Łódź czy Gdańsk, gdzie znajdują się duże elektrociepłownie systemowe, umożliwiające produkcję ciepła w kogeneracji, ale w kolejnych celach zawartych w projektach nowych regulacji UE technologia kogeneracji nie będzie wystarczająca, ponieważ wprost mówi się o źródle pochodzenia ciepła. To największe wyzwanie stojące przed systemami ciepłowniczymi w ramach pakietu Fit for 55”.
Problem uwidacznia się przede wszystkim w tym, że blisko 70 procent energii cieplnej w Polsce produkowanej jest z węgla. Według danych opublikowanych w raporcie Polityki Insight “Ciepło do zmiany. Jak zmodernizować sektor ciepłownictwa systemowego w Polsce”, ciepłownie systemowe nad Wisłą co roku spalają ok, 14,5 mln ton tego surowca.
Zdaniem Piotra Wójcika, analityka energetycznego Greenpeace, Polska transformacja energetyczna jest bardzo opóźniona w stosunku do wdrażanej polityki klimatycznej Unii Europejskiej. “Generacja ciepła ze źródeł odnawialnych wymaganych w pakiecie Fit for 55 jest skorelowana ogólnie z transformacją systemu energetycznego oraz ilością OZE w całym systemie”.
Obecnie udział odnawialnych źródeł energii w polskim miksie energetycznym wynosi ok. 20 procent. “Powinniśmy przyspieszyć rozwój OZE, ponieważ są w korelacji z ciepłownictwem i mogą nam pomóc spełnić cele unijne w wymaganej perspektywie czasowej” – podkreśla Wójcik.
Jak wskazuje raport Forum Energii “Czyste ciepło jako motor polskiej gospodarki”, polskie ciepłownictwo zostało zaniedbane w trakcie tworzenia strategii transformacji energetycznej, a niezbędne zmiany i modernizacje były odkładane na później. W efekcie infrastruktura ciepłownicza jest coraz bardziej przestarzała, osiągając kres swojej użyteczności, a jej dalsza eksploatacja zwiększa koszty ciepła i zanieczyszcza powietrze.
Rosnący koszt ciepła
“W chwili obecnej nie posiadamy aktualnej polityki energetycznej państwa, czyli dokumentu PEP 2040, ani aktualnej strategii dla ciepłownictwa – jest ona dopiero w fazie opracowywania. Istnieje dokument o nazwie „Strategia dla ciepłownictwa do 2030 r. z perspektywą do 2040 r.”, jednak nie został on jeszcze przyjęty, według zapowiedzi ma się to stać w czwartym kwartale tego roku” – wskazuje Wójcik. “Polska znajduje się na etapie, gdzie mamy ambitną politykę klimatyczną UE, bardzo wysokie koszty energii elektrycznej pod względem ceny hurtowej oraz cen ciepła”.
Jak podkreśla analityk Greenpeace, koszty dotyczące transformacji systemu ciepłownictwa w Polsce związane są przede wszystkim z ciepłownictwem systemowym. W przypadku indywidualnych gospodarstw domowych dobrym rozwiązaniem pozostają inwestycje w pompy ciepła połączone z fotowoltaiką bądź w przyszłości elektryfikacja ogrzewania . Niemniej jednak założenia pakietu Fit for 55 mówią, że od 2030 roku nowy budynek musi być podłączony do bezemisyjnego źródła ciepła (lub w drodze wyjątku do efektywnego systemu ciepłowniczego), w związku z czym, co do zasady, centralny system ciepłownictwa również powinien stać się bezemisyjny, jeżeli budynek miałby zostać do niego podłączony. Do 2050 roku wszystkie istniejące budynki podłączone do sieci powinny być bezemisyjne.
Połączenie szybkiego tempa unijnej transformacji energetycznej razem z obecnym bardzo silnym uzależnieniem od paliw kopalnych (przede wszystkim węgla) stawia polskie ciepłownictwo przed perspektywą bardzo dużych wydatków przeznaczanych na modernizację sektora.
Opublikowany raport PTEZ szacuje, że w zależności od scenariusza spełnienie wymogów przedstawionych w pakiecie Fit for 55 wymaga poniesienia nakładów w wysokości 76-100 mld złotych na infrastrukturę przesyłową i dystrybucyjną, 94-178 mld złotych na modernizację źródeł wytwórczych ciepła oraz 106-140 mld złotych na modernizację instalacji odbiorczych. Łączna skala nakładów wynosi od 276 mld złotych do 418 mld złotych.
Jak zaznacza Piotr Wójcik, transformacja energetyczna polskiego ciepłownictwa na poziomie systemowym powinna mieć podejście bardziej lokalne. O ile raport PTEZ wskazuje na pozytywne praktyki związane z wprowadzaniem wielkoskalowych pomp ciepła, magazynów ciepła czy zwiększaniem elektryfikacji, uwzględnia on również rozwiązania “pułapkowe”, do których należy kładzenie nacisku na produkcję ciepła ze spalania gazu.
“Co prawda zaznacza się, że będzie to robione w ramach kogeneracji, jednak z perspektywy średnio- i długoterminowej jest to pułapka z perspektywy walki z kryzysem klimatycznym oraz kosztami ponoszonymi z uwagi na system handlu emisjami EU ETS. Elektrownie gazowe będą również generować ryzyko aktywów osieroconych, ponieważ staną się nieopłacalne. Stwarzają również zagrożenie z perspektywy kryzysu klimatycznego, gdyż są istotnym emitentem dwutlenku węgla do atmosfery” – podkreśla analityk.