Niewielki spadek inflacji
Jak pokazują najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), inflacja konsumencka w lipcu wyniosła 10,8 procent zamiast oczekiwanych 10,9 procent. Jednocześnie można było zaobserwować niewielki spadek cen w porównaniu z czerwcem 2023 roku, po raz pierwszy od dwóch lat – miesięczna deflacja wyniosła 0,2 procent.
Ceny nośników energii wzrosły rok do roku o 16,7 procent, a ceny paliw spadły o 15,5 procent. Z kolei ceny żywności i napoi bezalkoholowych wzrosły o 15,6 procent w porównaniu do 2022 roku. W połowie bieżącego roku obserwowaliśmy istotny spadek wskaźnika inflacji.
Jak zaznacza Marek Zuber, ekonomista Akademii WSB, obserwowany spadek inflacji nie stanowi zaskoczenia. “Osobiście spodziewałem się zobaczyć deflację dwa miesiące temu, w maju. Bardzo, bardzo powoli przenoszą się do Polski dwa trendy światowe: bardzo mocny spadek cen żywności, obserwowany od prawie trzech kwartałów oraz bardzo mocny spadek cen surowców. Wiele cen produktów żywnościowych znajduje się na poziomie obserwowanym w 2021 roku, podobną sytuację obserwujemy w przypadku surowców. Należy podkreślić odrobienie przez polski złoty wielu strat w tym roku”.
“Jednym z powodów opóźnienia deflacji jest to, że wiele firm i hurtowni zakupiło drogie surowce lub produkty, których cena następnie spadła. Drogie produkty zostały w magazynach, w związku z czym dokonywano tzw. wyśredniania pozycji. Polega to na kupnie tańszych rzeczy, których nie sprzedaje się finalnie po tyle, ile powinno się je sprzedawać po dodaniu marży, a po droższej cenie aby odrobić straty wynikające z poprzednich zakupów. Proces przyspieszyłby, gdybyśmy wyhamowali naszą konsumpcję.”
Niemniej jednak Zuber przypomina, że w ujęciu rocznym nadal mamy do czynienia z dramatycznie wysoką inflacją, plasującą się na poziomie 11 procent. “Patrząc na dostępne dane, nadal spodziewam się jednocyfrowej inflacji w trzecim kwartale, pomiędzy 7-8 procent na koniec roku, jednak jestem zaniepokojony obniżeniem stóp procentowych w tym roku. Moim zdaniem byłby to błąd – owszem, zbilibyśmy inflację do poziomu jednocyfrowego, jednak mógłby on zagościć na lata, co w długim okresie czasu skutkowałoby relatywnie wyższymi stopami.”