Pierwsze oznaki spadku
Według danych monitorowanych przez Bloomberg, dostawy ropy naftowej przechodzące przez europejskie porty morskie w Rosji w ciągu czterech tygodni do 9 lipca 2023 roku po raz pierwszy spadły znacznie poniżej średniego poziomu jaki zanotowano w lutym 2023 roku, do 2,86 mln baryłek dziennie. Stanowiło to nieco ponad milion baryłek dziennie mniej niż w poprzednim tygodniu, przy czym aż 80 procent spadku pochodziło z portów w zachodniej Rosji.
Według wcześniejszych komunikatów Moskwy niższe przepływy, wynikające z ograniczenia wydobycia, miały być kierowane na porty Morza Bałtyckiego i Czarnego. Jak zaznacza Bloomberg, nie zaobserwowano żadnych oznak konserwacji w rosyjskich portach, które doprowadziły do dużego spadku obserwowanego dwa tygodnie temu.
Ze względu na niewielką liczbę nabywców w Europie, skutki niższych wolumenów są odczuwane przede wszystkim w wielkości dostaw do Azji, które spadły do najniższego poziomu od połowy stycznia. Osłabiło to dochody Kremla z podatków eksportowych, które w zeszłym tygodniu spadły o 29 procent w porównaniu z poprzednim.
Ograniczenie przepływów nastąpiło po tym, jak Rosja poszła w ślady Arabii Saudyjskiej i ogłosiła dalsze ograniczenia wydobycia na początku lipca 2023 roku. Rijad ogłosił przedłużenie jednostronnego cięcia wydobycia do sierpnia, podczas gdy Moskwa zobowiązała się do zmniejszenia eksportu o 500 tys baryłek dziennie. Saudyjski minister energetyki, książę Abdulaziz bin Salman, nazwał posunięcie Rosji znaczącym, ponieważ dotyczy ono eksportu ropy naftowej, który można mierzyć skuteczniej niż produkcję.
Jak donosi Bloomberg, Rosja początkowo oświadczyła, że zmniejszenie produkcji jest odwetem za zachodnie sankcje oraz ustanowione limity cenowe na ropę. Decyzja Kremla o zaprzestaniu ujawniania danych dotyczących produkcji i brak jasnych dowodów na to, że cięcia są wdrażane, skłoniły Arabię Saudyjską – współprzywódcę Rosji w grupie producentów OPEC+ – do zasugerowania, że Moskwa skorzystałaby na większej przejrzystości.
Tymczasem rosyjskie rafinerie zwiększyły tempo przetwarzania ropy naftowej w pierwszych dniach lipca do najwyższego poziomu od 12 tygodni w związku z silnym popytem na ich paliwo za granicą i zbliżającymi się cięciami subsydiów na sektor downstream.
Dane rosyjskiego Ministerstwa Energii dotyczące produkcji ropy naftowej pokazują, że krajowi nie udało się w pełni wdrożyć obiecanych cięć. Wydobycie ropy naftowej wyniosło średnio 9,599 mln baryłek dziennie, zaledwie 350 tys baryłek dziennie mniej niż w lutym.
Przepływy rosyjskiej ropy naftowej według kierunku
Jak donosi Bloomberg, w ujęciu średniej z czterech tygodni, całkowity eksport morski w okresie do 9 lipca spadł o 205 tys baryłek dziennie, do 3,21 mln baryłek. Dla porównania, w okresie czterech tygodni do 26 lutego średnia ta wynosiła 3,38 mln baryłek dziennie. Warto zaznaczyć, że na dane tygodniowe wpływają harmonogramy tankowców i opóźnienia w załadunku spowodowane złą pogodą. Konserwacja portów może również zakłócić eksport na kilka dni.
Wszystkie dane nie obejmują ładunków zidentyfikowanych jako kazachski gatunek KEBCO – są to dostawy dokonywane przez KazTransoil JSC, trafiające do Rosji tranzytem w celu eksportu przez bałtyckie porty Ust-Ługa i Noworosyjsk. Kazachskie baryłki są mieszane z ropą pochodzenia rosyjskiego w celu uzyskania jednolitego gatunku eksportowego.
Od momentu ataku Rosji na Ukrainę, Kazachstan zmienił markę swoich ładunków, aby odróżnić je od tych wysyłanych przez rosyjskie firmy. Warto zaznaczyć, że ropa tranzytowa jest specjalnie wyłączona z sankcji Unii Europejskiej.
Jak zaznacza Bloomberg, średnie czterotygodniowe dostawy do azjatyckich klientów Rosji, wraz z tymi na statkach bez wskazania ostatecznego miejsca przeznaczenia, spadły do 2,93 mln baryłek dziennie w okresie do 9 lipca z 3,13 mln baryłek dziennie w okresie czterech tygodni do 2 lipca. Jest to najniższy poziom od połowy stycznia.
Większość ładunków na statkach bez początkowego miejsca przeznaczenia ostatecznie trafia do Indii, które stały się największym nabywcą rosyjskiej ropy droga morską. Mimo to, również tutaj wolumeny dostarczanego surowca spadły w porównaniu z niedawnymi szczytami. Według obliczeń Bloomberga, otrzymujemy 1,85 mln baryłek dziennie w ciągu czterech tygodni do 9 lipca. Jest to spadek z najwyższego poziomu 2,2 mln baryłek dziennie w ciągu czterech tygodni do 21 maja.
Równowartość 363 tys baryłek dziennie znajdowała się na statkach, których miejscem docelowym był Port Said lub Suez w Egipcie, lub które już zostały lub mają zostać przeniesione z jednego statku na drugi w południowokoreańskim porcie Yeosu. Rejsy te zazwyczaj kończą się w portach w Indiach lub Chinach.
Większość ładunków określonych w danych jako “bez wyraźnego miejsca przeznaczenia” (268 tys baryłek dziennie) pochodzi z zachodnich portów Rosji i trafia do Kanału Sueskiego, ale niektóre mogą trafić do Turcji, podczas gdy inne ładunki są przenoszone z jednego statku na inny, albo na Morzu Śródziemnym, albo, ostatnio, na Oceanie Atlantyckim.
Według danych Bloomberga eksport ropy naftowej z Rosji do krajów europejskich pozostał na niezmienionym poziomie 104 tys baryłek dziennie w ciągu 28 dni do 9 lipca, a jedynym odbiorcą była Bułgaria. Dane te jednak nie obejmują dostaw do Turcji.
Warto podkreślić, że rynek, który pochłaniał około 1,5 mln baryłek dziennie krótkodystansowej ropy morskiej, pochodzącej z terminali eksportowych na Morzu Bałtyckim, Morzu Czarnym i Arktyce, został prawie całkowicie utracony i zastąpiony długodystansowymi kierunkami w Azji, których obsługa jest znacznie droższa i bardziej czasochłonna. W ciągu czterech tygodni do 9 lipca rosyjska ropa nie została wysłana do krajów Europy Północnej.
Natomiast eksport do Turcji, jedynego śródziemnomorskiego klienta Rosji, pozostał na niezmienionym poziomie 177 tys. baryłek dziennie w ciągu czterech tygodni do 9 lipca, co stanowi najniższy średni poziom od maja; w październiku przepływy do tego kraju przekroczyły 425 tys. baryłek dziennie. W przypadku Bułgarii pozostały one na niezmienionym poziomie 104 tys baryłek dziennie.
Przepływy rosyjskiej ropy według lokalizacji eksportu
Jak zaznacza Bloomberg, łączne wolumeny rosyjskiej ropy naftowej spadły do 2,86 mln baryłek dziennie w ciągu siedmiu dni do 9 lipca z 3,90 mln baryłek dziennie w poprzednim tygodniu. Dostawy spadły we wszystkich czterech regionach eksportowych, przy czym największe spadki odnotowano w portach bałtyckich i arktycznych.
Przesyłki z Primorska spadły o 21 procent, w porównaniu z poprzednim tygodniem. Przepływy z Murmańska były niższe w ujęciu tydzień do tygodnia o 286 tys baryłek dziennie, ale oczekuje się, że odbiją się w bieżącym tygodniu, ponieważ w porcie znajdują się obecnie dwa tankowce Suezmax. Jak podkreśla Bloomberg, dane dotyczące śledzenia statków są porównywane z raportami agentów portowych, a także przepływami i ruchami statków zgłaszanymi przez innych dostawców danych, w tym Kpler SAS i Vortexa Ltd.
Przychody z eksportu
Wpływy Kremla z tytułu cła na eksport ropy naftowej spadły do 43 mln dolarów w ciągu siedmiu dni do 9 lipca, co oznacza spadek o 29 procent. Czterotygodniowy średni dochód spadł o 4 mln dolarów do 49 mln dolarów.
Jak donosi Bloomberg, prezydent Władimir Putin nakazał dopracowanie istniejących wskaźników i ustanowienie dodatkowych w celu obliczenia cen ropy naftowej dla celów podatkowych, aby zmniejszyć dyskonto w stosunku do światowych cen surowca. Warto zaznaczyć, że rosyjski rząd oblicza podatki od ropy naftowej przy użyciu dyskonta do ceny ropy Brent, która wyznacza dolną cenę surowca dla celów budżetowych.
Jeśli rosyjska ropa jest sprzedawana powyżej tego progu, rosyjskie ministerstwo finansów wykorzystuje cenę rynkową do obliczeń podatkowych, tak jak miało to miejsce w ostatnich miesiącach. Od lipca dyskonto jest ustalone na poziomie 25 dolarów za baryłkę.
Stawka cła na lipiec została ustalona na poziomie 2,13 dolarów za baryłkę, w oparciu o średnią cenę ropy Ural wynoszącą 54,57 dolara, która była o 20,89 dolara za baryłkę poniżej ceny ropy Brent w okresie od 15 maja do 14 czerwca.
Przepływy z miejsca pochodzenia do miejsca importu
Jak informuje Bloomberg, według danych pochodzących ze śledzenia statków oraz raportów agentów portowych, łącznie 27 tankowców załadowało 20,01 mln baryłek rosyjskiej ropy naftowej w tygodniu do 9 lipca. Oznacza to spadek o 7,26 mln baryłek w porównaniu z poprzednim tygodniem, co stanowi odwrócenie ponad trzech czwartych wzrostu zaobserwowanego w okresie do 2 lipca.
Całkowity wolumen na statkach ładujących rosyjską ropę naftową z terminali bałtyckich spadł do 1,15 mln baryłek dziennie. Spadek był skoncentrowany w Primorsku, a przepływy z Ust-Ługi rosły z tygodnia na tydzień.
Przesyłki rosyjskiej ropy naftowej z Noworosyjska na Morzu Czarnym spadły do najniższego od siedmiu tygodni poziomu 480 tys baryłek dziennie. W ciągu tygodnia w porcie załadowano również jeden ładunek kazachskiej ropy naftowej.
Jak donosi Bloomberg, przesyłki z Arktyki gwałtownie spadły do 143 tys baryłek dziennie. Trzy tankowce Suezmax przybyły do portu pod koniec tygodnia do 9 lipca, ale tylko jeden z nich zakończył załadunek przed końcem tygodnia.
Warto zaznaczyć, że 11 tankowców załadowano w trzech rosyjskich terminalach eksportowych na Pacyfiku, co oznacza spadek z 13 w poprzednim tygodniu. Wolumen ropy wysyłanej z tego regionu spadł do 1,09 mln baryłek dziennie.
Połowa ładunku została załadowana z terminalu na wyspie Sachalin w tygodniu poprzedzającym 9 lipca, a druga połowa została załadowana w poprzednim tygodniu, a statek spędził kilka dni na kotwicy między dwiema operacjami załadunku. Konserwacja jednej z platform wydobywczych projektu Sachalin 2 zmniejszyła ilość ropy naftowej dostępnej do wysyłki.
Źródło: bloomber.com