Niewielkie postępy
22 i 23 czerwca 2023 roku w Paryżu odbył się Summit of a New Global Financing Pact, poruszający kwestie kosztów finansowych globalnego ocieplenia, jakie ponoszą kraje Globalnego Południa. Miał on na celu przyspieszenie reform związanych z odblokowaniem miliardów dolarów niezbędnych do walki ze zmianami klimatycznymi. Tym niemniej, jak donosi Politico, szczyt nie przyniósł konkretnych rozwiązań, a po dwóch dniach zakończył się, rozwiązując jedynie podstawowe problemy umożliwiające krajom rozwijającym się inwestowanie w działania na rzecz rozwoju i klimatu.
Podczas przemówienia otwierającego premier Barbadosu, Mia Mottley, będąca współgospodarzem szczytu wraz z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, wezwała uczestników do wytyczenia ścieżki “transformacji, a nie reformy” globalnego systemu finansowego. W trakcie spotkania Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) poinformował, że osiągnął cel udostępnienia 100 mld dolarów w formie specjalnych praw ciągnienia (SDR), będącej walutą rezerwową dostępną dla krajów szczególnie narażonych na zmiany klimatyczne. Z kolei Bank Światowy zadeklarował możliwość zawieszenia spłaty zadłużenia dla państw dotkniętych katastrofami klimatycznymi. Senegal zawarł umowę z bogatszymi krajami na 2,5 mld euro, dzięki której będzie mógł sfinansować rozwój energii odnawialnej i przyspieszyć przejście na gospodarkę niskoemisyjną. Z kolei Zambia zawarła umowę dotyczącą restrukturyzacji zadłużenia o wartości 6,3 mld dolarów, a dążenie do opodatkowania emisji pochodzących z żeglugi zyskało szersze poparcie.
Tym niemniej jak donosi Politico, podczas piątkowego szczytu, prezydent Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, sekretarz skarbu USA Janet Yellen i szefowie instytucji finansowych spotkali się z falą frustracji. Prezydent Republiki Południowej Afryki, Cyril Ramaphosa, odniósł się do niepowodzeń Globalnej Północy w zapewnieniu obiecanych 100 mld dolarów rocznego finansowania działań związanych ze zmianami klimatu do 2020 roku.
Strona francuska z prezydentem Macronem na czele podkreśliła, że obietnica 100 mld dolarów została zrealizowana, choć z trzyletnim opóźnieniem. “Nie możemy powiedzieć, że nic nie robimy, to nieprawda”. Szczyt określono jako wydarzenie budujące zaufanie i tworzące impuls do kontynuacji rozmów – zaproponowano ponowne spotkanie w Paryżu najpóźniej w 2025 roku oraz ustanowienie mechanizmu monitorowania zadeklarowanych obietnic.
Napięcia związane z długami
Jak donosi Reuters, pomimo wysiłków i dyskusji dotyczących finansowania, podejmowanych przez bogatsze kraje, raport zlecony przez Wielką Brytanię i Egipt przed COP27 wskazuje, że są one dalekie od potrzeb krajów rozwijających się, które szacunkowo potrzebują blisko 2,4 mld dolarów rocznie na redukcję emisji i walkę z efektami zmian klimatu. Z zadowoleniem przyjęto postępy dotyczące klauzul zawieszających zadłużenie w przypadku klęsk żywiołowych, realokacji SDR oraz dyskusji na temat globalnych podatków.
Niemniej jednak bogate kraje ledwo angażowały się w dyskusje dotyczące umorzenia długów i nowego finansowania. Jak zaznacza Politico, głównie akcjonariusze Banku Światowego (m.in. Stany Zjednoczone) kładli o wiele większy nacisk m.in. na zwiększenie wydajności instytucji przed wniesieniem nowego kapitału. Każda rekapitalizacja wiązałaby się również ze zwiększeniem reprezentacji Chin w głosowaniu, czego wiele krajów G7 wolałoby uniknąć.
Premier Mottley wezwała kraje zachodnie, w szczególności Europejczyków, do zadłużenia. Jak zauważyła, “traktat UE z Maastricht ustala limit stosunku długu do PKB na poziomie 60 procent. Obecna hipokryzja polega na tym, że prawie każdy kraj w Europie ma obecnie stosunek zadłużenia do PKB przekraczający 90 procent. Wielka Brytania potrzebowała 100 lat, aby spłacić swój dług za I wojnę światową. A Niemcy odniosły wszystkie korzyści z ograniczenia obsługi zadłużenia w celu odbudowy kraju po II wojnie światowej. My też jesteśmy ludźmi. Jesteśmy też państwami. I zasługujemy na podobne traktowanie”.
Niemniej jednak część uczestników opuściło Paryż z poczuciem optymizmu, podkreślając podstęp w postrzeganiu i zaspokajaniu potrzeb krajów Globalnego Południa, na które od lat wskazują – m.in. dotyczących zakorzenienia przepływów inwestycyjnych, oprocentowania kredytów czy międzynarodowej infrastruktury finansowej w dyskusji dotyczącej zmian klimatycznych.
Źródło: politico.eu, reuters.com