UE uderza w Chiny i Rosję?
20 czerwca Komisja Europejska i Wysoki Przedstawiciel opublikowali wspólny komunikat dotyczący europejskiej strategii bezpieczeństwa gospodarczego. Koncentruje się on na “minimalizowaniu ryzyka, wynikającego z niektórych przepływów gospodarczych w kontekście zwiększonych napięć geopolitycznych i przyspieszonych zmian technologicznych, przy jednoczesnym zachowaniu maksymalnego poziomu otwartości i dynamizmu gospodarczego”.
Jak donosi Politico, plany UE związane z zaostrzeniem kontroli eksportu i odpływu wrażliwych technologii – np. komputerów kwantowych, sztucznej inteligencji czy zaawansowanych mikroczipów – miałyby uderzyć przede wszystkim w kraje takie jak Rosja czy Chiny, które mogłyby wykorzystać pozyskaną wiedzę do celów wojskowych.
Poprzez Europejską Strategię Bezpieczeństwa Gospodarczego, ogłoszoną przez przewodniczącą Komisji Ursulę von der Leyen, Bruksela miałaby bardziej interweniować w sposób, w jaki europejskie firmy dokonują międzynarodowych inwestycji i handlu. Oczekuje się, że szefowie rządów i państw UE omówią przedstawione propozycje na szczycie organizowanym 29-30 czerwca. Wtedy również odbędzie się debata na temat stosunków z Chinami.
Warto zaznaczyć, że w dokumencie nie pojawia się najmniejsza bezpośrednia wzmianka o Pekinie czy Moskwie. Podkreśla się w nim za to ogólnie “zagrożenia wynikające z niektórych powiązań gospodarczych”, które “szybko ewoluują w obecnym środowisku geopolitycznym i technologicznym, w coraz większym stopniu łącząc się z obawami dotyczącymi bezpieczeństwa”. Wśród nich wyróżnia się zagrożenia dotyczące: odporności łańcuchów dostaw (w tym bezpieczeństwo energetyczne), cyberbezpieczeństwa i infrastruktury krytycznej, bezpieczeństwa technologii i jej wycieku oraz wykorzystania zależności ekonomicznych jako broni bądź przymusu ekonomicznego.
Według słów von der Leyen, Chiny pozostaja kluczowym partnerem w rozwiązywaniu bieżących, globalnych wyzwań, takich jak zmiany klimatu. “Zdecydowana większość stosunków handlowych i gospodarczych z krajami, a także z Chinami, przebiega na zasadach business as usual”.
W podobnym tonie wypowiedział się wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, Josep Borrell: “Nie jesteśmy w konfrontacyjnym nastroju wobec Chin”.
Tym niemniej, przedstawiony dokument rozwija idee ze szczytu G7, który odbył się w maju, gdzie głównym punktem dyskusji było “zmniejszenie ryzyka” ze strony Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL). Jak zaznaczyła przewodnicząca Komisji, “Europa staje się pierwszą dużą gospodarką, która opracowała strategię bezpieczeństwa gospodarczego. Zapewni Europie suwerenność, bezpieczeństwo i dobrobyt w nadchodzących latach”.
Jak donosi Reuters, pomimo niedawnej wizyty chińskiego premiera Li Qianga w Niemczech, Berlin rozważa wprowadzenie nowej, ostrzejszej strategii wobec Państwa Środka i to pomimo tego, że jest on jego największym partnerem handlowym i kluczowym rynkiem dla niemieckich firm w zakresie eksportu towarów.
Kontrola i strategiczne zagrożenia
W ramach przedstawionego planu, UE oceni potencjalne zagrożenia strategiczne a kolejno zbada, jakie instrumenty są potrzebne do przeciwdziałania tym zagrożeniom. Jak zaznacza szefowa UE ds. konkurencji Margrethe Vestager: “Dzisiejszy wniosek określa nasz plan zmniejszenia ryzyka – a nie zerwania – naszych współzależności gospodarczych w zakresie technologii, których najbardziej potrzebujemy. Oznacza również wzmocnienie pozycji UE jako lidera w globalnym wyścigu technologicznym. Gdy nie działamy razem, jesteśmy placem zabaw. Kiedy działamy razem, jesteśmy graczem”.
UE proponuje wzmocnienie kontroli w trzech obszarach: przeglądu kontroli inwestycji przychodzących (kontrolowanie, kiedy zagraniczne firmy wykupują kluczowe przedsiębiorstwa lub infrastrukturę w Europie); ściślejszej współpracy w zakresie kontroli eksportu (gdy przedsiębiorstwa unijne sprzedają broń lub oprogramowanie szpiegowskie do wrogich krajów); kontroli inwestycji wychodzących.
Jak zaznacza Politico, ostatnia z wymienionych pozostaje najbardziej kontrowersyjną kwestią wśród państw członkowskich, tworzyłaby bowiem nowe uprawnienia UE do kontrolowania outsourcingu kluczowych gałęzi przemysłu i technologii do potencjalnie problematycznych krajów autokratycznych. Dzięki nowemu prawu, Unia miałaby możliwość zakazania inwestycji, narażających europejską własność intelektualną i bezpieczeństwo narodowe poprzez outsourcing zbyt dużej części łańcuchów dostaw do krajów takich jak Chiny.
Warto zaznaczyć, że przedstawione rozwiązania są dalekie od jednogłośnej akceptacji. Kilka krajów UE obawia się wpływu na klimat inwestycyjny Unii oraz możliwości przekraczania przez Brukselę jej uprawnień. Przedsiębiorcy również pozostają sceptyczni, zaznaczając, że każda inicjatywa dotycząca inwestycji zagranicznych musi być dokładnie oceniona.
Nowa inicjatywa powinna zostać sfinalizowana do końca roku, jednak nie zdecydowano jeszcze, czy będzie ona propozycją legislacyjną, czy krokiem w stronę utworzenia konkretnego instrumentu przez Komisję utworzoną po wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się za rok.
Źródło: politico.eu, reuters.com