Polski ślad na niemieckim celowniku
Według informatorów WSJ, niemiecka prokuratura wspólnie z policją kryminalną odtworzyła dwutygodniowy rejs 50-metrowego żaglowca Andromeda, który w opinii Niemców był zaangażowany w operację wysadzenia gazociągów Nord Stream 1 i 2. Jacht miał zostać wynajęty od niemieckiej firmy z Lubmina przez zarejestrowane w Warszawie biuro podróży. Biuro to miałoby być „spółką-wydmuszką”, w rzeczywistości kierowane przez ukraińskie służby. Również w samym Lubminie, miejscu skąd Andromeda wyruszyła w rejs po Bałtyku, odkryto, że furgonetka zaopatrzeniowa, która zaopatrywała uczestników podejrzanego rejsu w prowiant miała posiadać polskie numery rejestracyjne.
Śledztwo w niewiedzy
Jak podaje WSJ, powołując się na urzędników polskich i niemieckich, dotychczasowe śledztwo niemieckich organów ścigania prowadzone było bez polskiego zaangażowania. Polskie władze miały o wszystkim dowiedzieć się z mediów, po czym oficjalnie wystąpiły do strony niemieckiej o udzielenie informacji na temat prowadzonego postępowania. W połowie maja doszło do pierwszego spotkania roboczego w tej sprawie – pięć miesięcy po rozpoczęciu dochodzenia przez niemiecką prokuraturę.
Według dziennikarzy amerykańskiego dziennika, takie zachowanie jest niestandardowe w przypadku prowadzenia śledztw transgranicznych na terenie Unii Europejskiej, i może w dalszym stopniu podkopywać zaufanie pomiędzy Warszawą a Berlinem. Polska od początku była przeciwna budowie projektu Nord Stream 2, uważając, że stanowi on zagrożenie dla europejskiego bezpieczeństwa. Niemcy traktowały go jako projekt czysto biznesowy.
Niemiecka prokuratura generalna nie odpowiedziała na pytania dziennikarzy, czy śledztwo w rzeczywistości zostało rozszerzone o Polskę. Nieoficjalnie, niemieccy urzędnicy twierdzą, że nie ma dowodów, aby sam atak na gazociągi był w jakiś sposób koordynowany z polskim rządem. Polska wciąż uważa, że odpowiedzialnym za wysadzenie gazociągów jest Rosja, która w ten sposób chciała zrzucić winę na Ukraińców, i wywołać kryzys gazowy w czasie zimy 2022 roku.
Do wysadzenia gazociągów doszło w nocy 26 września 2022 roku. W wyniku sabotażu zniszczeniu uległy 3 z 4 nitek gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Oba gazociągi miały łączną przepustowość wynosząca ponad 115 mld m3. gazu rocznie.
Źródło: Wall Street Journal
Komentarzy 2