Laburzyści z władzą
Wygrana Partii Pracy jest jednoznaczna i bezdyskusyjna. W 610 osobowej niższej izbie brytyjskiego parlamentu Laburzyści zdobyli 410 mandatów. To rekordowy wynik Partii Pracy od 1997 roku, chociaż nie przebija tamtego wyniku – wtedy Laburzyści otrzymali 418 mandatów. Jednak w stosunku do poprzednich wyborów w 2020 roku bilans posiadania Partii Pracy poprawił się o 210 wygranych miejsc. Wynik ten daje partii mandat do samodzielnych rządów.
Partia Konserwatywna, która rządziła nieprzerwanie od 2010 roku oczekiwanie przegrała wybory, chociaż w nieco mniejszej skali niż przewidywały sondaże. Torysi zdobyli 116 mandatów, tracąc od ostatnich wyborów aż 247 miejsc. Przedwyborcza analiza sondaży dawała konserwatystom jedynie 64 miejsca – co byłoby najgorszym wynikiem od czasu powstania partii w 1834 roku. Poza utratą władzy, część prominentnych polityków partii konserwatywnej prawdopodobnie straci miejsce w Izbie. Chodzi m.in. o byłą premier Lizz Trus, szefa resortu obrony Grant Shapps czy kanclerz Jeremy Hunt.
Na trzecim miejscu znaleźli się Liberalni Demokraci, którzy zdobyli 70 miejsc w parlamencie. Jest to wzrost o 62 miejsca względem 2020 roku.
W Wielkiej Brytanii wybory odbywają się w okręgach jednomandatowych. Wybory miały odbyć się w pierwotnie na jesieni, jednak Rishi Sunak podjął ryzyko ich przyśpieszenia.
Źródło: BBC/Sky News