Dofinansowanie na rower elektryczny
Od 4 lipca rozpoczną się konsultacje dotyczące założeń programu o tytule „Mój rower elektryczny”. Konsultacje mają potrwać do 18 lipca. Program „Mój rower elektryczny” jak czytamy w projekcie przesłanym do konsultacji, ma na celu obniżenie niskiej emisji tzw. smogu poprzez ograniczenie zużycia paliw kopalnych w transporcie. Fundusz chce też zadbać o dobre nawyki transportowe oraz o zdrową kondycję społeczeństwa.
NFOSiGW zakłada, że w budżecie wynoszącym 300 mln złotych w ramach bezzwrotnych dotacji uda się sfinansować zakup ponad 46,600 rowerów elektrycznych. Program miałby być realizowany w latach 2025-2029. Nabór wniosku odbywałby się w trybie ciągłym w trakcie trwania programu, lub do wyczerpania środków finansowych. Dofinansowanie przypadałoby na rowery elektryczne, rowery elektryczne tzw. cargo oraz wózki rowerowe.
Zgodnie z definicją rowerem elektrycznym jest pojazd o szerokości nie przekraczającej 0,9 metra, napędzany siłą mięśni wspomaganej napędem zasilanym prądem o napięciu nie wyższym niż 48V, o mocy znamionowej nie przekraczającej 250W i maksymalnym wspomaganiu do prędkości 25 km/h. Dofinansowanie miałoby stanowić do 50% wartości kosztów kwalifikowanych, lecz nie więcej niż 5 tys. złotych w przypadku rowerów pasażerskich. W przypadku rowerów transportowych tj. Cargo oraz wózków rowerowych wysokość dofinansowania może sięgać do 9 tys. złotych. (również 50 procent kosztu kwalifikowanego).
Źródło: NFOSiGW
Jeśli nie wiadomo o co chodzi to ktoś przyjął łapówkę i musi się teraz wywiązać.
Co za debilizm, dofinansować pojazdy z natury ekologiczne napędem nieekologicznym i spowodować windowanie ich cen. Ktoś nieźle w łapę wziął.
No cóż. Na dofinansowaniach do ociepleń domów wyrosło kilka potężnych finansowo Firm i kilku nowych „najbogatszych Polaków”. Fotowoltaika i wiatraki dały fortunę kolejnym wpływowym biznesmenom. IZERA skonsumowała pół miliarda złotych i nigdy nie wyjedzie na drogę. Teraz – jak rozumiem – jakiś kolejny „wpływowy człowiek” ma zamiar dorobić się na rowerach, a dopłaty rządowe gwarantują i zbyt i dobrą cenę. Szkoda mi tego Kraju. Potencjał wielki, a od setek lat tak, jak to Matejko namalował. Byle urwać kawałek czerwonego sukna dla siebie!
A możeby tak po prostu zaczęli robić ścieżki rowerowe?
A może by zwykle rowery które są tańsze, zdrowsze i nie pobierają prądu?
Kto na tym skorzysta? Kross, Merida, Unibike? Kiedy to okradanie ludzi się skończy? Pieniądze z podatków są trwonione!
W uczciwym Państwie nie ma żadnych dopłat, subwencji, zwolnień podatkowych, ulg, przywilejów czy immunitetów. W uczciwym Państwie publiczne pieniądze są wykorzystywane tylko i wyłącznie dla dobra publicznego. Społeczeństwo płaci podatki tylko w tym celu, żeby dzięki nim ogarniać sprawy dla Społeczeństwa istotne, i wszystkim służące. Kierowanie publicznych pieniędzy na wsparcie JAKICHKOLWIEK!! prywatnych przedsięwzięć to nic innego, jak usankcjonowana „prawem” korupcja i sabotaż. No dobra! Ja wiem że to co napisałem, to utopia i mrzonki! Ale iluż to „Wieszczów” marzyło o Polsce dobrobytu??!!
Znam ludzi branży, na dotacjach robi się całkiem niezłe wałki. Ludzie kupują motorówki, kampery itp.