Biznes a środowisko
W ciągu zaledwie kilku lat lat produkcja niklu w Indonezji wzrosła z 800 tys. ton (2020 rok) do 2,03 mln ton (2023 rok), odpowiadając za 55 procent światowej produkcji tego metalu. Przemysł niklowy rozwija się w Dżakarcie od 2019 roku, kiedy przy wsparciu finansowym chińskich firm zaczęto budować tam przemysł pojazdów elektrycznych, dla których nikiel jest kluczowym surowcem.
Według S&P Global Market Intelligence, w 2023 roku Indonezja odpowiadała za globalną produkcję ok. 40 procent niklu. Kraj stał się dominującym dostawcą tego metalu na świecie po tym, jak prezydent Joko Widodo zakazał eksportu surowej rudy niklu, przez co zagraniczne firmy zostały zmuszone do inwestowania w Indonezji.
Zdaniem badaczy i ekologów cytowanych przez brytyjski dziennik, rozwój przemysłu niklowego bardzo negatywnie odbił się na środowisku naturalnym Indonezji, powodując masowe wylesianie obszarów o wysokiej bioróżnorodności, zanieczyszczenie wód i wzrost zużycia elektrowni węglowych (które zasilają huty niklu).
Oczekuje się, że ze względu na ostatni spadek cen niklu, niskie koszty wydobycia oraz dzięki posiadaniu największych na świecie rezerw tego metalu, Dżakarta zwiększy swój udział w światowych dostawach nawet do 69 procent do 2030 roku.
Jak podaje Financial Times, w odpowiedzi na głosy ekologicznej krytyki, rząd w Dżakarcie ogłosił, że do 2025 roku opracuje plan dekarbonizacji przemysłu niklowego, m.in. ograniczając użycie elektrowni węglowych do zapewnienia energii hutom metalu.
Jednocześnie indonezyjskie władze podkreślają, że ograniczenie emisyjności państwa nie może się odbyć kosztem jego wzrostu gospodarczego. Wśród propozycji dekarbonizacyjnych, jako element przejściowy, pojawił się gaz. Jednak jego użycie mogłoby podnieść koszty produkcji niklu. Dodatkowym problemem jest odległe umiejscowienie hut niklu, wymagające budowy infrastruktury do zastąpienia elektrowni węglowych.
Źródło: ft.com