“Nie zdradzę ducha tego kraju”
Pomimo wielotygodniowych, intensywnych protestów, 14 maja gruziński parlament przegłosował tzw. ustawę o “zagranicznych agentach”. Przewiduje ona, że osoby prawne, media i organizacje pozarządowe, otrzymujące ponad 20 procent finansowania z zagranicy, będą podlegać obowiązkowej rejestracji i sprawozdawczości. Mają także trafić do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu.
Zdaniem komentatorów ustawa w znacznym stopniu przypomina podobny obowiązek, wprowadzony kiedyś w Rosji. Określana jako “kremlowska”, w oczach wielu ustawa ma zostać wykorzystana do niszczenia opozycji i niezależnych mediów. Rządząca partia Gruzińskie Marzenie została zmuszona do porzucenia projektu podobnej ustawy w marcu 2023 roku, również po wielotygodniowych protestach.
Wizyta ministrów spraw zagranicznych Litwy, Łotwy, Estonii i Islandii w Tbilisi miała przede wszystkim uświadomić gruzińskiemu rządowi, że porzucił on “europejską i transatlantycką ścieżkę”.
“Naszym drugim celem jest przekazanie bardzo jasnego komunikatu przedstawicielom partii rządzącej – zarówno w parlamencie, jak i w rządzie – o ryzyku i poważnych konsekwencjach, z jakimi Gruzja będzie musiała się zmierzyć, jeśli będzie kontynuować ten bardzo niebezpieczny kurs” – zaznaczył litewski minister spraw zagranicznych Gabrelius Landsbergis.
“Przyjęcie ustawy o „zagranicznych agentach”, a także dalsze represje wobec gruzińskiego społeczeństwa obywatelskiego, wstrzymają dalszy postęp Gruzji na drodze do UE i NATO – jeśli tak się stanie, odpowiedzialność będzie spoczywać bezpośrednio na gruzińskim rządzie” – dodał.
Jak zaznaczył cytowany przez Euractiv minister spraw zagranicznych Estonii Margus Tsahkna, ministrowie “nie przyjechali, aby pouczać, co Gruzini powinni, a czego nie powinni robić” bo zdają sobie sprawę, że życie obok Rosji “jest bardzo niebezpieczne”. Podkreślono także, że przesłanie nie jest “antyputinowskie” czy “antyrządowe”.
Prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili zapewniła, że nawet do 90 procent obywateli popiera członkostwo Gruzji w UE i integrację europejską kraju, czego świadectwem mają być trwające w Tbilisi protesty. “Nie zdradzę ducha tego kraju (…). Przekazałam wiadomość naszym przyjaciołom, że urząd prezydenta nie zostanie wykorzystany” – powiedziała.
Jednak jak zaznaczał dr Jakub Bornio z Instytutu Studiów Europejskich UWr, prezydenckie weto ma w gruzińskim systemie wartość bardziej symboliczną, ponieważ można je obalić głosami zwykłej większości parlamentarnej. “Dodatkowo, Zurabiszwili została wystawiona do wyborów właśnie przez Gruzińskie Marzenie i jej powiązania z partią są nadal znaczące, a ona sama nie ma za sobą innych struktur partyjnych” – zaznaczał ekspert.
Źródło: euractiv.com