Demonstracji ciąg dalszy
Kontrowersyjna ustawa zmuszałaby organizacje pozarządowe, ośrodki analityczne, media i grupy kampanijne finansowane z zagranicy, do zadeklarowania się jako “zagraniczni agenci”, jeśli ponad 20 procent ich funduszy pochodziłoby z zagranicy.
Krytycy ustawy, która obecnie jest procedowana w gruzińskim parlamencie, określają ją jako “rosyjski” projekt, inspirowany rozwiązaniami stosowanymi przez Kreml wobec organizacji pozarządowych w Rosji.
Od połowy kwietnia tysiące Gruzinów uczestniczy w protestach sprzeciwiających się akceptacji dokumentu. Obywatele, którzy w miażdżącej większości chcą stać się częścią Unii Europejskiej, obawiają się, że ustawa może ich oddalić od Brukseli.
Jak podaje Euractiv, w ubiegły piątek kilka tysięcy protestujących ponownie wyszło na ulice Tbilisi. Protestujący zebrali się m.in. przed hotelem Paragraph należącym do firmy prokremlowskiego miliardera, założyciela partii Gruzińskie Marzenie Bidziny Iwaniszwilego. Następnie demonstranci udali się do siedziby partii Gruzińskie Marzenie.
Reuter informował, że na początku maja gruzińska policja użyła gazu łzawiącego i granatów ogłuszających, aby rozpędzić część demonstrantów, jednak nie przyniosło to spodziewanych efektów.
Rządząca partia, Gruzińskie Marzenie, próbowała już doprowadzić do akceptacji dokumentu w marcu ubiegłego roku, jednak w wyniku protestów obiecała wycofać się z projektu. Zdaniem dr Jakuba Bornio z Instytutu Studiów Europejskich UWr i Instytutu Europy Środkowej w Lublinie, powrót tematu ustawy wynika z dwóch zjawisk.
“Po pierwsze, ponieważ można – Gruzja stała się krajem kandydującym do UE, więc zniknął lewar brukselski. Po drugie, stanowi to próbę zmobilizowania elektoratu Gruzińskiego Marzenia przed wyborami parlamentarnymi w październiku” – zaznaczał ekspert w rozmowie z Polon.pl.
Premier Gruzji Irakli Kobakhidze zaznaczył we wpisie na platformie X, że wyjaśnił starszemu dyplomacie USA Derekowi Cholletowi, że “fałszywe oświadczenia urzędników Departamentu Stanu USA na temat ustawy o przejrzystości i wieców ulicznych przypominają nam podobne fałszywe oświadczenia byłego ambasadora USA w latach 2020-2023”. Jak zaznaczył premier Gruzji, poprzednie oświadczenia Waszyngtonu “zachęcały do przemocy ze strony podmiotów finansowanych z zagranicy oraz do wsparcia ówczesnych procesów rewolucyjnych”.
Kobakhidze przekazał również swoje “rozczarowanie” wobec Brukseli i przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela. “Nie usłyszeliśmy jeszcze żadnych kontrargumentów przeciwko proponowanemu ustawodawstwu, którego celem jest wyłącznie promowanie przejrzystości i odpowiedzialności odpowiednich organizacji wobec gruzińskiego społeczeństwa” – zaznaczył na platformie X.
“Gruzińskie Marzenie chce stworzyć rzeczywistą możliwość kontroli i deprecjonowania wszelkich organizacji antyrządowych. Jednocześnie ustawa stanowi przykrywkę dla o wiele szerszych problemów, jakich doświadcza kraj. A to wszystko przed październikowymi wyborami” – zaznacza dr Bornio.
Źródło: euractiv.com, reuters.com