Udział Rwandy
Jak podaje brytyjski dziennik, 22 kwietnia amerykańscy i francuscy prawnicy Demokratycznej Republiki Kongo (DRK) napisali list do dyrektora generalnego firmy Apple, Tima Cooka, z serią pytań dotyczących wykorzystywania przez przedsiębiorstwo nielegalnie eksportowanych minerałów, takich jak cyna, wolfram i tantal.
Surowce te mają kluczowe znaczenie w produkcji smartfonów, komputerów i innych akcesoriów Apple. Producent zaczął umieszczać informacje o zachowywaniu odpowiedzialności środowiskowej i społecznej w centrum swoich kampanii marketingowych.
Jednak prawnicy twierdzą w liście, że produkty są “skażone krwią Kongijczyków”. Rzecznik Apple odmówił Financial Times komentarza w tej sprawie. Firma technologiczna stwierdza, że nie ma podstaw do myślenia, by któreś z jej rafinerii “bezpośrednio lub pośrednio finansowały” grupy zbrojne w DRK bądź krajach sąsiedzkich. W liście zaznaczono, że nie wydaje się, aby Apple realnie weryfikowało miejsce pochodzenia minerałów, a firma polega na dostawach z Rwandy.
Jak podkreśla dziennik, bogaty we wspomniane minerały region DRK jest obecnie terenem walk między siłami rządowymi a grupą rebeliantów M23, która (zdaniem m.in. USA, ONZ i UE) jest wspierana przez sąsiednią Rwandę. Kigali nie potwierdza tych doniesień.
Rebelianci kontrolują kluczowe szlaki handlowe minerałów, przez co (zdaniem Kinszasy) DRK traci ok. miliarda dolarów rocznie. Według prawników zatrudnionych przez kongijski rząd, firmy technologiczne, telekomunikacyjne i obronne świadomie dokonują zakupu minerałów nielegalnie pozyskanych przez Rwandę.
Źródło: ft.com