Wsparcie Palestyńczyków
To pierwsze spotkanie Erdoğana z Haniyehem od początku wojny Izraela z Hamasem, która rozpoczęła się krwawym atakiem terrorystycznym organizacji w październiku 2023 roku. Wizyta Haniyeha odbyła się trzy dni po tym, jak spotkał się on z tureckim ministrem spraw zagranicznych, Hakanem Fidanem w stolicy Kataru.
Jak podało biuro prezydenta, podczas spotkania omówiono kwestie dotyczące ataku Izraela na ziemie Palestyny (zwłaszcza Strefę Gazy) oraz wysiłki na rzecz “odpowiedniego i nieprzerwanego dostarczania pomocy humanitarnej do Gazy” a także “sprawiedliwy i trwały proces pokojowy w regionie”. Turcja jest jednym z głównych darczyńców pomocy humanitarnej dla Gazy, wysyłając ok. 45 tys. ton zaopatrzenia i leków.
Zgodnie z prezydenckim oświadczeniem cytowanym przez Euronews, Turcja nadal angażuje się w podnoszenie świadomości międzynarodowej dotyczącej ucisku Palestyńczyków i pilnej konieczności trwałego zawieszenia broni. Erdoğan podkreślił również zaangażowanie Ankary w utworzenie niepodległego państwa Palestyny. Jak zaznaczył, kluczowa jest w tym względzie “jedność działania” Palestyńczyków.
“Nawet jeśli pozostanę tylko ja, Tayyip Erdoğan, będę kontynuował, dopóki Bóg da mi życie, obronę palestyńskiej walki i bycie głosem uciskanego narodu palestyńskiego” – powiedział prezydent Turcji, cytowany przez Euractiv.
Jak zaznaczał Karol Wasilewski, analityk 4CF i założyciel Instytutu Badań nad Turcją w rozmowie z Polon.pl, Turcja “z jednej strony chciałaby potępiać Hamas i podejmuje rzekomo pewne działania wymierzone w tą organizację, natomiast z drugiej strony wyraźnie zaostrza (…) retorykę wymierzoną w Izrael”.
Hamas, uznany za organizację terrorystyczną m.in. przez USA i Unię Europejską, ma swoje biuro w Turcji od 2011 roku. Jak zaznacza Karol Wasilewski, analityk w 4CF i założyciel Instytutu Badań nad Turcją, Ankara już od kilku lat nie określa Hamasu tym mianem. 25 października prezydent Recep Tayyip Erdoğan oznajmił, że Hamas „jest grupą wyzwoleńczą, mudżahedinami toczącymi bitwę, aby chronić swoje ziemie i ludzi”.
Wizyta Haniyeha odbyła się niemal tydzień po bezprecedensowym ataku Iranu na Izrael, który był wynikiem ostrzału irańskiego konsulatu w Damaszku. Pomimo jego skali, Tel-Awiwowi udało się odeprzeć i zneutralizować 99 procent wystrzelonych rakiet i dronów. Polityczni przywódcy Izraela zapowiedzieli atak odwetowy.
19 kwietnia irańskie media i urzędnicy opisali niewielką liczbę eksplozji, które mogły być wynikiem uderzenia obrony powietrznej w trzy drony nad Isfahanem w środkowej części kraju. Działanie nie spowodowało większych zniszczeń, nie uderzono w żadne strategiczne miejsca. Zdaniem władz Teheranu nie udowodniono powiązań z Izraelem, a sam atak zbagatelizowano.
Źródło: euractiv.com, reuters.com, euronews.com